-
mogę się wyżalić też? :)
Nigdy chyba z nikim o tym nie rozmawiałam... Rodzice często mi wypominali, że powinnam się odchudzać, z przyjaciółką starałysmy się swego czasu razem, ale to jest nic... Trzymam to wszystko w sobie, choć wszyscy widzą jak wyglądam - ale nie pokazuję, że mi z tym źle. Z moim chłopakiem też o tym nigdy nie rozmawiałam, gdy tylko temat schodzi na jakieś diety, odchudzanie, szybko zmieniam temat... Choć wiem, że jemu się podobam... W końcu wytrzymał ze mną 3 lata (choć jak się poznawaliśmy ważyłam 10kg mniej:/)
Wstydzę się siebie
Mam 19 lat, ważę.. wolę się nie ważyć zeby się nie załamać, ale ostatnio było jakieś 86kg Staram się odchudzać od kiedy tylko pamiętam, zawsze mi moja tusza przeszkadzała, ale nie udaje się choćbym nie wiem co robiła... Słodycze ostatnio w buzi miałam jakiś rok temu? Baaardzo rzadko je jem, tłuszcze ograniczam, jem naprawdę mało, biegam, szczególnie w wakacje wiele biegałam, chodziłam, jeździłam na rowerze i co? i NIC. Siąść i płakać.
Czy zdarzają mi się przykrości z tego powodu? Mało, raczej po prostu krępuję się przy innych, zmieniłam się, odechciewa mi się udzielać towarzysko, nawet przy chłopaku zaczynam się krępować I wiem, że jeśli schudnę, choć trochę na początek... poczuję się dużo lepiej.. Bo czasem chudłam jakiś kilogram czy dwa i cieszyłam się jak dziecko, ale co z tego jeśli na tym się zatrzymało... Chciałabym schudnąć przynajmniej jakieś 10 - 15 kilo, nie zależy mi na byciu "wieszakiem" po prostu chcę z siebie troszkę zrzucić... I mam już tego wszystkiego dość...
Ostatnio jednak taka przykra rzecz... Gdy sąsiadka przy moich znajomych spojrzała na mnie z góry na dół i powiedziała "no klaudia, co z tobą, nie byłaś przecież aż tak gruba kiedyś, okropnie wyglądasz"... niby po co się przejmować, ale miłe to nie było...
Nie jestem na nic chora, zaznaczam. Chyba po prostu moim przeznaczeniem jest być grubaską na zawsze............
Pewnie nikt nie odpisze, bo tu wszyscy mają takie same problemy, może głupie... Miło byłoby jednak z kimś porozmawiać... Pozdrawiam grubaski
-
Witam, Cię Kaludia na tym forum. Bardzo dobrze trafiłaś. Tutaj wszystkie się wspieramy i nawzajem sobie pomagamy. Napisz więcej o sobie, w sensie merytorycznym. Ile mierzysz i jaką dietę chcesz stosować. Nie zniechęcaj się. Jeżeli nie jestes chora to NAPEWNO twoim przeznaczeniem nie jest bycie grubym!!!! Wyznacz sobie cel, opracuj dietę no i do dzieła!!!!!!
Pozdrawiam Cie ciepło i trzymam kciuki.
P.S Poczytaj troszkę na tym forum co i jak. Jakie diety dziewczyny stosują, jakie ćwiczenia uprawiają........ A jak nie będziesz czegoś wiedziała to po prostu pytaj. Jestem pewna, że ktos odpisze.
Pozdrawiam
-
Mierzę 170 cm
A co do diety - nie chcę jakiejś konkretnej, nie ufam takim - moja dieta to Żryj mniej i więcej się ruszaj 1000kcal dziennie, godzinka biegania czy jakiejś gimnastyki dziennie. I w końcu może kiedyś się uda, o ile dotrwam
Pozdrawiam
-
Hej Klaudia napewno wygladasz swietnie ja od wczoraj stosuje diete na zupie kapuścianej dużo o tym czytałam i w tygodniu można schudnąć od 4-8 kg pewnie po 2 dniach zupa obrzydnie i jej zapach też, ale warto spróbować nie ma po tym efektu jojo a po zatym zalicza się do zdrowych diet ogólnie w tym wszystkim chodzi oto żeby jeść kiedy jesteś głodna zupe kapuściana oczywiście można tam dodac jeszcze papryke, cebule itp sniadanie,obiad, kolacja zupa kapusciana a miedzy posilkami owoce i warzywa. Sproboj Jak da jakiś kutek to pisz ja po tygodniu oczyiwście napisze czy ubyło sadełka
-
Spectrumka, tą zupę mam za sobą, 3 razy próbowałam - zupa rzeczywiście brzydła, może rzeczywiście schudłam trochę po niej, ale tak czy inaczej później szybko czy wolno ale organizm nadrabia... A przynajmniej mój
-
witam, klaudio86,
pewnie wszyscy zaczną ci doradzać, co masz zrobić, jak się odchudzać, co jeść, a czego nie itp....to oczywiście dobrze, ale ja powiem ci tylko, że najpierw musisz CHCIEĆ!!! Musisz się przygotować na to, że zgubienie 10 - 15 kg zajmie ci sporo czasu, wszystko zalezy od organizmu. Uważam ,że najważniejsze jest nastawienie PSYCHICZNE, czyli MUSISZ WIERZYĆ, ŻE CI SIĘ UDA, i że po ukończeniu procesu (nie nazywaj tego odchudzaniem, ale np. nowym sposobem życia ) nie rzucisz się na jedzenie czyli ZMIANA NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH NA...JAK MOŻNA DŁUŻEJ Będziemy cię wspierać, możesz liczyć na naszą pomoc!!!
A więc, jesteś pewna, że podołasz???
Uważasz, że nadszedł właściwy moment???
Nie będziesz sie zniechęcać, jeśli zdarzą się jakieś grzeszki??? (przeciez jesteśmy tylko ludźmi )
Trzymam kciuki. Musisz uwierzyć w siebie, bo sukces będziesz zawdzięczała w największym stopniu właśnie sobie!!!! Uwierz w swe siły!!!Znajdź motywację i pomyśl, jak będziesz fajnie wyglądać, gdy schudniesz (teraz też fajnie wyglądasz, ale gdy schudniesz, będziesz się tez dobrze czuła w swoim ciele).
Nie ma rzeczy niemożliwych!!!
-
Hej kalud
Nie będę Ci udzielać rad,sama ich potrzebuję... Chcę Ci tylko napisać, że ja od tygodnia walczę i na razie jest ok. I że będę tu do Ciebie zaglądać, na pewno dasz radę. Nie ma sensu zniechęcać się na starcie. Ja sobie wyobrażam jak za miesiąc dwa będę miała troszkę mniej w talii, a potem jeszcze mniej i jeszcze, a za rok o tej porze to już nie będe pamiętać, że ważyłam te moje 80 kg. A czeka mnie zrzucenie ok 20 kg........
Trzymaj się dzielnie
-
chciałam dodąć, ze TO jest możliwe!!
ja kiedyś tez ważyłam... czsaem nawet 89 kg przy wzroście 173 cm...
to było jak konczyłam liceum... teraz jestem juz na III roku... w sumie to przez dwa a nawet prawie te trzy lata utrzymywałam wage w okolicach 78 kg... ale powiedziałam sobie dość!
i... z czystej życzliwości razde zacząć od diety 1500 kcal... będzie Ci dużo łatwiej i Twojemu organizmowi też... poczytaj topic "Dieta nie rządzi moim zyciem a chudne" tam dowiesz sie paru ciekawych rzeczy... najważniejsze to to, zebys wytrwała w postanowieniu...
bo ja tez wiele razy zaczynałam... i nawet pisać tutaj tez... konczylo sie na drugi dzien albo za kilka dni...
teraz juz sie nie poddam!!!
teraz juz dość!!!
zycze powodzenia!!!
-
Hej!Również jak Ty zaczynałam swoje bytowanie na forum z wagą 86 kilo(też mam 170 wz)-kupa tłuszczu...a teraz ??? jest juz 7 z przodu _TO FORUM JEST SUPER-nie odczuwam az tak że jestem na diecie dzieki niemu.Dlatego zapisuje sie do Ciebie i też mozesz liczyc na moje wsparcie... Mam nadzieje że bedzie Ci pomagac tak jak mi pomaga- tylko pamietaj o kilku zasadach :
CIERPLIWOSC TO CNOTA -waga ma schodzic powolutku a jak czasem nie schodzi nie poddawaj sie one lubia tak stac w miejscu czasem...
okresl sobie limit kaloryczny i zrezygnuj z potraw które zaspokajaja głód na krótka mete a sa bombami kalorycznymi....typu.chleb
DUŻO ĆWICZEN-ale na początek lżejsze ...np spacerki
miej jakas motywacje konkretna
pamietaj że nie zawsze jest tak że jesli waga nie spada to Ty nie chydniesz....wrecz przeciwnie...mierz sie co jakis czas centymetrem -on prawde powie
to tyle pouczen cioci Marlenki pozdrawiam i ŻYCZE POWODZENIA buziak
-
xixatushka69, tak, CHCĘ
dziś pochłonęłam jakieś 1200 kcal, ale jutro będzie mniej jeszcze sobie biegałam godzinkę i może jeszczę się pogimnastykuję, lubię przed spaniem się powyginać
a w sumie nie zaczynam od dziś, od 1.11 się staram dziś tylko postanowiłam podzielić się tym wszystkim wreszcie na forum
dziękuję Wam wszystkim i za Was też trzymam kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki