-
głupia nastolatka
Proszę przeczytajcie to
jest 20:40 i czuję siĘ nieco lepiej.
Zaplanowałam dzis cały dzień, całe menu dniowe. JEDYNĄ ZMIANĄ W JEDZENIU MIALA BYC GODZINA. O jedną po przodu (czyli ostatni posiłek nie o 17, lecz o 18 )
Na śniadanie 0 8:30 zjadłam kromę razowca z bialym serem.
Na 2 śniadanie 0 10:00 zjadłam banana (kiedyś mój ulubiony owoc, dzis to bylo PRZEKLENSTWO). To bylo obrzydliwe.Czułam jakbym jadła cukier łyżkami.
O 13:00 zjadłam pół woreczka kaszy gryczanej, gotowaną ( na parze)cebulę i trochę marchewki. Noo to był obfity posiŁek .
O 15:00 zjadłam półtorej marchewki ( efektownie pokrojoną w paseczki heh )
No a 18:00 miałam zjeść JAbłko, jako ostatnie.
Ponieważ mialam wiele czasu, poszłam na spacer z kolezanką. czułam się dobrze i wogule miałysmy dobry humor. Poszłyśmy do znajomej na klatke, bo mielismy do omowienia parę rzeczy.
Po jakims czasie zaczęly mi sie nogi trząść. Pytam sie o godz.Mówią ze 17:15. Pomyślałam, ze juz bym była po kolacji. Rozmawiałysmy dalej ,lecz ja już mniej sie wsłuchiwałam w temat. zrobilo mi sie słabo .. no i zaczął mnie boleć brzuch.
-Sorry, która jest godzina?
One się dziwnie patrzą, i mówią że 17:30.
Jeszcze odczekałam chwilkę, i oznajmiłam im że ide. Strasznie sie dziwily, nie to że wytracilam je z rozmowy, to jeszcze bez zadnych tlumaczen wstałam. Cos sie jeszcze pytały .. ale jakos to do mnie nie dochodziło, tylko ciagle odpowiadałam ''NIE''.
Kolezanka przestraszona odprowadzila mnie do domu. Zrobilo mi sie gorąco, zaczęłam sie trząść, a obraz przewracał sie z prawej na lewo.
Wchodząc do domu odrazu żuciłam się po moje jabłko .Cała się trzęsłam. Jeszcze w butach poszłam do pokoju i wżerałam moje Jabłko.
Tak szczerze niepamiętam co sie działo ze mna, czułam sie jak pod wpływem alkoholu.. kazdy dzwięk mnie draznil.. .Weszłam do pokoju siostry, chciałam powiedzieć jej odrazu "musimy pogadać..." a ona właczyla telewizor. Okropnie mnie draznil... i powiedziałam "wyłącz to".
Tak poprostu. Ona sie wydarła, (choc nie do konca wiem co mowiła .."zawsze mosimy ogladac to co ty chcesz..",cos takiego). Byl wlaczony jakis program kulinarny.
Było juz coraz póżniej i sie sciemnialo. Wyszlam z pokoju, oparłam sie o scianę w przedpokoju i zamknęłam oczy. Zaczelam plakac, neiwiem czemu. Wogule nie kontaktowałam, niemialam pojecia co mi jest. Kucłam tam i tak siedzialam z 15 min. Nagle 'rozbudzil' mnie z tego transtu tata,cos powiedzial i sie przestraszylam. Było mi strasznie słabo wiec na chama wcisnęłam sobie placka ziemniaczanego. "tak dla energii", pomyslałam. Dostałam ochoty otworzenia lodówki, i zjedzenia wszystkiego! Mialam ochotę wziąść chlem i rozszarpać go na strzępy!
( MONIKA TAK ROBIA BULIMICZKI< WCZORAJ O TYM CZYTALAS).
Jednak tego nie zrobilam.
BOOŻE paranoja.
Poszłam do lazienki i tam stałam. Potem do Ubikacji.Do Łazienki.. i tak w kółko.
Nagle sobie uswiadomiłam : co ty robisz? po co to wszystko?
Poszlam do łózka, połozylam się . W głowie mialam wielkie GÓ***. Cała moja historia z dietą została zmiksowana i latała mi po głowie. Jeszcze przypominam sobie ze ciagle sprawdzałam ,czy mam wszystkie zęby.Nie mam pojecia po co.
PŁakałam, nie wiem czemu. W buzi ciĄgle czułam ten ochydny smak BANANA. Długo mi zajęło wydanie z siebie jakiegoś dźwięku. Prubowałam powiedzieć do siostry "IZA, mów do mnie". BEz skutku. To tak się wlokło do 20;15.
Heh oficjalnie trzeba przestac z dietą. To było naprawdę przegięcie.
Niepotrafię sie znusic juz do jedzenia, bo trzeba zwiekszyć dawkę kalorii.
To był moj koszmarr. a ja nie wiem, co dalej.
Na diecie jestem od polowy marca, czem mi sie trzesły nogi lub bylo mi zimno w łapki. teraz organizm sie naprawde zbuntowal.
Powinnam juz skonczyl, ale nie chce wazyc znow 62KG. TERaz mam 56, i jest mi z tym dobrze..ale moglo by byc lepiej.
No, to tyle mojej głupoty. Buziaki i liczę na komentarze. PA
-
pomyśl...
to jest dobra przestroga!! -
frottkA, dziwczyno co Ty wyrabiasz ze swoim ciałem
Chyba sama zdałaś sobie sprawę że organizm po prostu nie wytrzymał - posłuchaj go!!!!
zjadłaś dziś góra 500 kal (bez placka ziemniaczanego) - to nie jest wystarczająca ilość energii do prawidłowego funkcjonowania tak młodego organizmu
O ile dobrze rozumiem obecna waga Ci w miarę odpowiada i chciałabyś ją przede wszystkim utrzymać - ale nie przy 500 kal!!! Dziewczyno Ty powinnaś jeść co najmniej 1500 (no może nie odrazu)
To co dziś przeżyłaś można nazwać paranoidalnymi (no może paranoicznymi) zaburzeniami myślenia - a to kwalifikuje sie do psychiatry
może zbyt "najechałam" na Ciebie (chciałaś komentarzy- masz ) ale podpisuje sie pod tym co napisałam i jesli nie chcesz wyladować w szpitalu to zastanów sie nad swoim dalszym postępowaniem i wyciągnij rozsądne wnioski z tego wydarzenia
op
-
Droga Op, dziękuję że to przeczytałaś, heh nie liczylam ze ktoś się zainteresuje .. A ostre słowa mi sie należały, i należy mi się ich więcej.
Nie wiem kogo, ale przepraszam że byłam taka głupia.
Wczoraj o 22:30 Zjadłam czekoladę na przypieczętowanie końca diety. Miałam ją zjeść gdy zdobędę wkoncu 54Kg.
DziŚ chodzĘ.. heh, o proszĘ, 54,5KG. A wczoraj bylo 56Kg
BędĘ tu przychodzić i WAS odwiedzać, bo choć mało mnie znacie czuje ... mały sentyment .
Chciałabym by przeczytaŁy to dziewczyny w moim wieku .. które tu wiem że są i bawią sie w podobne zeczy.
JEszcze raz DziĘki i mocno CałuJE
Głupia FrotttKA
-
Hej Frottko Dobrze, że skończyłaś z takim drastycznym odchudzaniem, naprawdę dobrze. Wczoraj nie mogłam Ci odpisać, ciągle mnie wywalało (dziś piszę tego posta już drugi raz ) ale Op powiedziała już właściwie wszystko Tylko teraz nie popadnij w drugą skrajność i nie przejadaj się. Po prostu jedz normalnie i zdrowo, i cwicz, jeśli nie masz żadnych poważniejszych problemów ze zdrowiem to to wystarczy.
Pozdrawiam cieplutko, i wpadaj do nas czasami
Sun.
-
Witaj Froteczko już dwa razy wywaliło mi odpowiedź ale sprawa jest ważna więc piszę jeszcze raz.
Jestem tego samego zdania co Op i nie będę tego powtarzać, ale dodam jeszcze trochę od siebie.
Twój organizm w tej chwili wykonuje bardzo ciężką pracę by z podlotka zrobić piękną i mądrą kobietę, a ty mu z całych sił w tym przeszkadzasz
Katujesz go dietą, która nawet dla dojrzałych kobiet jest niebezpieczna.
Czy chcesz żeby za parę lat zamiast ślicznej dziewczyny za którą się wszyscy oglądają było z ciebie nijakie pokurcze i do tego zwichnięte psychicznie, wiecznie chore i kwękające
Wystarczy jeśli ograniczysz słodycze, lody i inne bezwartościowe przysmaki i nie musisz bać się o wagę.Jeszcze parę lat będziesz rosła, odżywiaj się zdrowo i w miarę ilościowo (bez obrzarstwa do bólu) a wszystko będzie dobrze.
Dobrze zrobiłaś że napisalaś, jeśli jeszcze nas posłuchasz wszystko spokojnie się ustabilizuje.
Zaglądaj do nas i przestrzegaj inne nastolatki, ciebie posłuchają , może jakiejś dziewczynie zaoszczędzisz tak przykrych doświadczeń jak twoje.
szane
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki