-
POMOCY!!!
Ja mam problem innej natury, który mnie jednak bardzo frustruje. Cały dzień świetnie mi idzie dieta, za to w nocy mam napady głodu na węglowodany i jem niekontrolowanie, może nie przez sen, ale nie panuję nad tym. Sama nie wiem dlaczego, może dlatego, że w dzień nie jem węglowodanów i spada mi poziom cukru do granicy potrzebnej do funkcjonowania mózgu i innych tam narządów. (Tak mi to kiedyś ktoś tłumaczył) Albo jest to zaburzenie na tle psychologicznym. Sama nie wiem. Faktem jest, że cały dzień nieźle się trzymałam, a wieczorem poszłam spać bez kolacji (tylko jeden mały jogurt i odrobina sałatki) No i w nocy wstałam i zeżarłam pół babki drożdżowej. To jakiś koszmar. Sama już nie wiem co z tym robić. Może pójde do lekarza, tylko nie wiem jakiego
To chyba nie jest normalne, żeby w nocy parę razy wstawać i jeść. jedyne co czasami pomaga, to jak się najem mięsa na wieczór, ale też nie wiem czy tak można...
FLEUVE załamana
-
Fleuve, a ile Ty jesz dziennie? Bo wiesz, nie można być na niskowęglowej, niskotłuszczowej i jeszcze do tego niskokalorycznej diecie... Jeśli jesz wysokobiałkowo to już nie ograniczasz jedzenia, bo w ten sposób tylko wykańczasz organizm a chudnięcia i tak nie przyspieszysz, bo w tym typie żywienia liczenie kcal jest akurat najmniej ważne.
Pozdrawiam cieplutko,
Sun.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki