Czasami w opanowaniu się przed jedzeniem pomaga mi pewien smutny fakt: komórki tłuszczowe nie znikają. Nigdy! Nie ulegają samodestrukcji. Moga się jedynie zmniejszyć dzięki dietom. Pomyślcie co się dzieje kiedy się opychamy mówiąc w myślach: jutro nic nie będę jadła. Przyjmujemy więcej kalorii niż zdazymy spalić i bach- mamy więcej komórek. I co da to, że jutro nie bedziemy jeść? Nic. Powrócimy do normalnych posiłków i te komórki napęcznieją. A że mamy ich coraz więcej po każdym dniu obżarstwa coraz trudniej jest nam schudnąc, a coraz łatwiej przytyć. Odcinamy sobie powoli drogę do ładnej sylwetki.