Staram się wrócić do was :D
Tylko boję się że znowu mogę nawalić :? ale naprawdę się staram 8)
Wiece co mnie zastanawia?
Gdzie jest reszta dziewuszek? :roll:
Buźka
Wersja do druku
Staram się wrócić do was :D
Tylko boję się że znowu mogę nawalić :? ale naprawdę się staram 8)
Wiece co mnie zastanawia?
Gdzie jest reszta dziewuszek? :roll:
Buźka
Czesc !!!
Mnie tez zastanawia gdzie reszta naszego składu :) Mam nadzieje, ze niedługo do nas wroca.
Tez dzisiaj walcze dalej, mimo, ze wczoraj nawaliłam, oj nawaliłam :oops: :oops: :oops:
Pozdrawiam
__________________________
8 dzien
Dziś miałam pierwszy od bardzo dawna napad apetytu. Dałam się trochę ponieść, ale mimo wszystko nie przesadziłam (chyba). Rano zjadłam sobie ogórka i trochę twarożku, a na druie śniadanie michę agrestu. Okay, ale w powietrzu cały czas coś wisiało. Koło jedenastej wzięłam się za obiad. Ugotowałam ryż z truskawkami na słodko. Dla siebie osobno, żeby móc policzyć dokładnie kalorie. Moja porcja to miało być 100 gramów truskawek (oki), 2 płaskie łyżeczki cukru (oki) i 100 gramów ryżu. Ale kiedy ugotowałam ryż i odmierzyłam sobie te 10 dkg, to okazało się, że jest tego żałośnie mało !!!!. Więc, oczywiście, wzięłam sobie jeszcze 100 gramów. Usprawiedliwiłam się tym, że ryż, choć ma sporo kalorii, to jest zdrowy i sprzyja chudnięciu. Ale potem się zaczęło. Nie mogłam się powstrzymać i pożarłam jeszcze ogórka i ze dwie łyżki groszku konserwowego. Cudem odciągnęłam się od ciasta z galaretką, które leży w lodówce i tak rozkosznie pachnie ... Chociaż, jak tak piszę, to dochodzę do wniosku, że nie zjadłam tak dużo, ale i tak wyszło mi prawie 800 kcal,a to mi daje dyskomfort psychiczny. Czy ja jestem jakaś psychiczna ???????????
Karramba!!
Nie jesteś psychiczna (a jeżeli ty jesteś to i większość nas na ty forum jest).
Znam doskonale to uczucie które opisałaś :?
Wiem jak to jest jak już skusisz sie na jedne mały drobiażdżek ponadplanowy to potem się zaczyna sajgon! jazda bez trzymanki!
Nie można się powstrzymać!
A to wszystko przez to ze nasza psychika wie ze nam tego nie wolno i w pewnych momentach nie wytrzymujemy i rzucamy sie na wszystko co zakazane.
Dziewczyny!
Jaka ja jestem słabą :(
Od wielu dniu znów próbuję wrócić do diety i nic.
Za każdym razem nachodzi mnie myśl: "Od jutra"
Mam dosyć, czuję się słaba, nie mogę zapanować nad samą sobą :(
Dzisiaj też już miałam wpadkę :cry:
Rzuciłam się na jedzenie (nie będę wymieniać co to było, powiem tylko że było dużo i kalorycznie :( )
Planuję już nie jeść nic do kolacji a na kolację coś dietetycznego-ale czy mi się uda?
Ja tak mam że jak schrzanię dzień to już potem ciężko mi sie w nim pohamować bo mój mózg mówi mi: "Już i tak spieprzyłaś dzien więc co Ci zależy pojeść sobie dzisiaj, do jutra już zaczniesz na 100%"
Tylko że to jutro nie nadchodzi :cry:
I tak mam od p0onad miesiąca :(
Jeju! ale mam doła :(
Znacie jakieś lekarstwo na doła? :roll:
Chyba nie mówiłam wam jeszcze o tym
a więc kupiłam sobie HERBALIFE.
Wiece co to jest? Jak ktoś nie wiem to niech pyta, wytłumaczę.
Wracając do tematu, wczoraj zadzwonił do mnie mój konsultant zapytać jak się czuję, jak biorę ten HERBALIFE, czy wszystko OK, itd...
Miło mi się zrobiło bo widać że gość jest naprawdę sumienny w tym co robi ale z drugiej strony poczułam się jak oszustka.
Nie mogłam mu powiedzieć że nawalam cały czas i że jak tak dalej pójdzie to na 100% nie schudnę.
Poczułam się źle sama przed sobą.
Oczywiście po tym telefonie postanowiłam że dzisiaj już na 100% zacznę no i co?!
No i znowu sie rzuciłam na jedzenie!
Ja już nie mam siły do samej siebie!
Przecież ja nikogo innego nie okłamuje jak tylko siebie :cry:
Dobra!
Koniec z tym użalaniem sie nad sobą bo i wy mi wpadniecie w depresję a tego bym nie chciała.
Buziaczki
dzien dobry!
Venusku nie przejmuj sie drobiazgami, bo sie jeszcze bardziej pograzasz......zjadlas- ok, mowi sie trudno, pocwicz sobie dodatkowe np. pol godzinki na rowerku (a wiem ze juz go zaczynasz lubic :wink: ) i zobaczysz ze przelamiesz swoja passe.
Ja ide robic sobie poranna kawke bo inaczej to chlapne nosem w klawiature....
pozdrawiam,
Witam :D
U mnie z dietka nie najgorzej, raz lepiej raz gorzej ale waga idzie opornie w dol, jak narzie jest 80 :D powoli odrabiam straty :)
Wenus wyslalam Ci maila
Zajrze do was wieczorkiem :)
Hej :):):) Zastój tu ostatnio, jak u mnie z chudnięciem (choć bynajmniej nie z dietą). Mam problem. I to problem natury kalorycznej. Dziś rano (7.00) zjadłam sobie 100 gramów lodów waniliowych. O 12.00 zjadłam 3 pierożki z czereśniami (zero masła, zero cukru, zero bitej śmietany), a teraz chrupię ogórka. Czy to jest dużo ???? Pytam, bo wyszło mi, że to jest całe 652 kcal !!!!! Za dużo !!!! Przecież nie jadłam nie wiadomo ile...Chyba, że za bardzo zawyżam te wartości ???
To znowu ja, tym razem z prośbą. Wydaje mi się, że za dużo solę. W ogóle lubię wyrażne smaki: kwaśny i słony właśnie (ale nie za bardzo zbyt pikantne i przesłodzone rzeczy). Wiem, że głupoty piszę, ale możecie mi ładnie i przekonująco wytłumaczyć, że sól jest be i w ogóle ????? Bo ja to wiem, ale jak mnie ktoś nie kopnie to solić nie przestanę....
a ja sobie kupilam sol dla diabetykow, chorych na nadcisnienie itd, po prostu potasowa lub dietetyczna [nazwy zamienne]. zawiera potas ktory niweluje dzialanie sodu...
Czesc !!!
Nagrzeszyłam sporo ostatnio :oops: :roll: , ale nie mam zamiaru sie poddac, tylko staram sie wziac w garsc. Jak tam u Was???
Gdzie sa wszyscy :(???
Pozdrawiam
Agata
Cześć Kochaniutkie!!
Nie odzywałam sie ostatnio bo byłam troszkę zajęta (no i troszkę dlatego że nie było się czym chwalić :oops: ).
Otóż przyjechał do mnie mój braciszek kochany z Wrocławia na 3 dni i cały wolny czas spędzałam z nim :D
Oczywiście moja mama stanęła na wysokości zadania i gotowała przez ten czas najwyśmienitsze obiadki dla swojego synusia :roll:
Przez co oczywiście i ja średni sie im opierałam :oops: :wink:
Poza tym w domu było dużo pyszności (jak to zawsze jest w domach gdy goście przyjeżdżają).
Sami rozumiecie jakie ciężkie dni miałam :D :roll: :wink: :lol:
No ale braciszek już wyjechał a ja dalej dietkuję :D
Wiecie czego się dzisiaj dowiedziałam o sobie!
Kłóciłam się z bratem kto ile ma wzrostu w końcu zaczęliśmy sie mierzyć i myślałam że z krzesła spadnę jak sie dowiedziałam że przez ostatnie 4 lata przybyło mi 4 cm wzrostu!
Ostatni raz mierzyli mnie w IV klasie L.O. i miałam wtedy 168cm a dzisiaj okazało się że mam 172cm :!: :!: :!:
Ale ze mnie wysoka kobietka :mrgreen:
Pozdrawiam wszystkich
Witam :D
Przez ostatnich pare dni nie mialam sily aby na dluzej wchodzic na neta, tylko patrzylam co piszecie(hihi ale zabardzo nie mialam co robic :wink: )
Ja ostatnio jestem na plynnej diecie, same zupki, koktajle ogolnie miekkie rzeczy, ale niestety z przymusu dopadlo mnie chorobsko, ale najgrosze jest to ze ciagle siedze na tylku i nie moge nigdzie wyjsc, juz mam kg wiecej(ale ludze sie ze to przez zblizajacy okres :Pbo nie objadam sie :wink: ) czyli na dzien dzisiejszy 81 :twisted:
Wenus dalas mi nadzieje ze jeszcze moge urosnac :P byloby super :D
Dziewczynki nie poddajemy sie, walczymy dalej :D
Hellow dziewuszki :)
Od pewnego czasu się przyglądam waszym poczynaniom (zajęło mi to dosyć czasu żeby wszystko przeczytać :D) i pytam nieśmiało: przygarniecie mnie??
Wiem, wiem-pewnie tak :D 8)
Niektóre osoby już mnie znają więc napisze pokrótce- 17 lat, 70kg, Wrocław, chce schudnąć 10-15kg. Stosuje tysiączek. Waga stoi :(.
Nantosvelta hihi jak wiesz to dlaczego pytasz :wink: Witam cieplutko :D pewnie ze Cie przygarniemy :wink:
Przestojem wagi sie nie przejmuj, to normalne, wkoncu ruszy, wazne ze ladnie dietkujesz :)
Pozdrawiam :)
Pytam formalnie, żebyście nie mówiły że jakiś gbur jestem czy coś ;).
A wagą się przejmuje bo stoi jeszcze sprzed wakacji :( a tak ładnie schodziła w dół ;(
Czesc Wam!!!
Słoneczko, w koncu wrociłas. Tym kilogramem sie nie martw, to normalne przed okresem.
Nantosvelta witak w naszych szeregach :) Rozumiem, ze martwisz sie waga, tez bym sie napewno martwiła, ale naprawd tak jest, ze na poczatku nam bardzo ładnie schodzi w doł, a pozniej staje i sbie stoi ile jej sie podoba, ale jezeli mimo wszystko dzielnie bedziesz trzymac diete to bedzie to pierwszy wielki krok by pozniej nie miec jojo, poprostu tak działa ogranizm.
Ja ostatnio sobie za duzo pozwalam, tzn jem mniej niz kiedys, ale dieta tego nie moge nazwac, wiec od dzis znow jestem na diecie , a nie ma " mniej jedzeniu "
Pozdrawiam
Agata
Tak, wiem oczywiście ;) Ja ostatnio się niepokoje sobą, bo ciągle coś podjadam-niby nic, bo pare jagód czy coś w tym stylu, ale naprawde ciężko mi się opanować...dobrze, że chociaż nie udaje, że nic się nie stało i dodaje je sobie do dziennego limitu..
Cześć Dziewuszki!!
Wczoraj tak sobie myślałam nad tą całą dieta i doszłam do wniosku że ja musze mieć jakąś motywację do chudnięcia.
Ostatnią moją motywacją było wesele no ale teraz jest już za późno na tą motywację bo wesele jest za tydzień a przecież przez tydzień nie schudnę nie wiadomo ile 8)
no więc obmyśliłam sobie inną motywację.
otóż 27 października będą moje 23-cie urodzinki i do tego czasu chcę schudnąć i to całkiem sporo (jakieś 15 kg).
Mam dokładnie 3 m-ce i 10 dni więc chyba da się to zrobić :roll:
Nantosvelciu!!
Witaj na tym pościku :D
Słoneczko!!
Mi przez "trudnymi dniami" waga pokazuje nawet 3 kg więcej :shock:
Kompleksiara!!
Trzymaj się! Jak już zaczęłaś to nie poddawaj się! :twisted:
Gdzie są Gigosik, Terazsieuda, Ziabolek1,
i reszta naszych domowniczek?
Witam :D
Wczoraj mi sie udalo, wyszlo okolo 1200kcal a dzisiaj mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepiej :)
Wenus(znowu Cie podrecze :evil: chyba nie bedziesz sie zloscic :wink: ) mysle ze najlepsza motywacja jest lepsze zdrowko, juz nie chodzi o to aby ladnie wygladac co oczywiscie tez jest wazne, ale nadwaga pociaga za soba ogromne komplikacje ze zdrowej w pozniejszych latach, kazdy dodatkowy kilogram to dla kregoslupa okolo 7kg dotatkowe obciazenie,co pozniej powoduje zwyrodnienia, nie mowiac o serduszku ktore pracuje na zwiekszonch obrotach, im mniej tluszczyku tym mamy szanse uniknac zagrozen ktore powoduje otylosc. Oczywiscie urodziny to tez super motywacja i 15kg jest mozliwe i trzymam mocno kciuki aby sie udalo :D
Nantosvelta musisz to przeczekac, organizm broni sie przed utrata zapasow ale wkoncu odpusci i waga dalej bedzie schodzila w dol, poprostu dalej ladnie dietkuj :D
Pozdrawiam cieplutko :D
Dzięki za powitanie :)
Waga znów spada w dół :D dziś stanęłam na wadze-nie mogłam się powstrzymać i co widze? Zamiast 70kg-69 :D uroczo :D, tylko jest jeden problem-rodzina się zjeżdża...a to oznacza-dużo żarcia, gadanina w stylu-Marta! Jak ty schudłaś? Masz ochotę na batona? :(
Cześć dziewuszki!!
Od dzisiaj już tak naprawdę biorę się za tą moją dietę :D
do tej pory niby byłam na diecie ale tak jak Kompleksiara nie mogę tego nazwać dietą.
Tzn jadłam mniej ale .... :?
W związku z tym zmieniłam swój obrazek :D
"Nowa dieta", nowa motywacja, nowy obrazek
no i za jakiś czas mam nadzieję że będzie: Nowa JA! :mrgreen:
Nantosvelciu!!
Nie daj się zgnębić rodzince, bądź twarda :wink:
A jak już nie dasz im rady to pociesz się że przy Twojej wytrwałości jeden dzień mniej dietetyczny nic Ci nie zaszkodzi :D
Kaczorku!!
Myślę że i moja motywacja i Twoja mogą iść w parze 8) :wink: :P
Gdzie reszta! :evil:
Ej!
Gdzie jesteście? :cry:
Ja jestem caly czas :D
Z dietka u mnie slabo wczoraj przyszla rodzinka, dzisiaj tez sie objadam ale jakos ciezko odmowic gdy ma sie urodziny, ale obiecuje jutro wracam do dietki :D
Wenus pewnie ze moga isc w parze, tak tylko pisalam abys wrazie czego miala jakas inna :wink:
No dobra co sie dzieje z reszta, zapomniala o nas :(
aaaargh, może mi ktoś napisze na priva czemu pojawia mi się tu info że nie ma tu postów?? Czy coś tu się zepsuło?? ;(
A dobra, już nieważne ;).
Więc moje relacje: dietka jako-tako, mam pewnien problem ze sobą i chyba dam go na nowy post, bo musze zasięgnąć opinii ;), a może wy mi pomożecie?? Otóż moim problemem jest tzw. skubanie potraw. Czyli nie rzucanie się na nie itp. ale otwieram lodówkę, widze np. dziś truskawki z makaronem i oczywiście z cukrem i śmietaną :evil: :x i co robie?? Zjadam pare łyżek ;( wiem, że to nie tragedia ale mi to przeszkadza, kusi mnie poprostu smak, na początku myślałam, że to przez to, że np. nie doszłam do 1000cal a np. 980 więc ze spokojem sobie coś dojadam, ale dziś miałam 1014cal, więc prawidłowo (aż za bardzo ;) ) i co? I zeżarłam te okropnie kaloryczne truskawki ;( nie wiem co robić ;( pomóżcie!!!!!!
Kaczorku!!
Sto lat, sto lat
niech żyje, żyje nam!
Sto lat, sto lat
niech żyje żyje nam!
Jeszcze raz, jeszcze raz
niech żyje, żyje nam!
Niech żyje nam!!!
Niech Ci słonko ciepło gra,
niech Twój uśmiech długo trwa,
nie trać swej wesołej minki,
dziś są Twoje urodzinki!
Ile jest gwiazd na niebie,
ile robaków w glebie,
ile samochodów jeździ na świecie,
ile cukierków w roku zje przeciętne dziecię
- tyle kwiatów, całusków i słodyczy
z okazji urodzin WENUS życzy.
Jakie złożyć ci życzenia
By warte były twego westchnienia
Pieniądze - to nie wszystko
Samochód - to złomu składowisko
W urodziny twoje, życzę ci serce moje
Miłości i kochania
Aż do samego zwariowania
Buziaczki
Miałam problemy z netem, dlatego pisz dopiero dzisiaj.
Kaczorku :!: :!: :!: Spoznione (nie z mojej winy ) zyczenia ;
Życzenia dla Ciebie. Aby wszystkie fajne dni w żółwim tempie upływały, by co dzień uśmiechał się do Ciebie świat cały. By nigdy nie było porannej pobudki i wiał wiatr specjalny co rozwiewa smutki.
Pozdrawiam
Dziewczynki dziekuje bardzo :D buziaki dla was :)
Z powrotem do dietki zdarzyl sie malutki poslizg, wyszlo dzisiaj okolo 1800kcal ale jest lepiej niz przez ostatnie 2 dni, wiec jutro powinno byc jeszcze lepiej :D
A co tam u Was?
Pozdrawiam :)
Nie za ma co Kaczorku :)
U mnie niestety kiepsko z dieta, mam nadzieje, ze jutro znow bede potrafiła do niej wrocic.
Pozdrawiam
Agata
Cześć Kochane!
Ostatnio znowu sobie troszkę pofolgowałam w diecie.
Efektem był zawał serca gdy dzisiaj rano weszłam na wagę :cry:
Nie powiem wam ile zobaczyłam bo być może to jest tak że po prostu dużo wody się we mnie zebrało (oj! żeby tak było :roll: )
ale jedno mogę wam powiedzieć:
:arrow: MAM JUŻ DOSYĆ TEGO CIĄGŁEGO OBŻERANIA SIĘ :!:
:arrow: BRAKU SIŁ NA COKOLWIEK :!:
:arrow: BÓLU ŻOŁĄDKA :!:
Pamiętam iż dużo lepiej czułam się gdy czułam głód, jakoś tak na wszystko miałam siłę i ochotę :evil:
Od dzisiaj obiecuję sobie być na diecie (z HERBALIFEm) i ćwiczyć codziennie.
Na którymś poście znalazłam link do fajnej stronki z ćwiczeniami i mam zamiar niektóre z nich wykonywać :twisted:
Ponad to obiecuję ważyć się co niedziela (a nie tak jak do tej pory było codziennie, a czasami zdarzało się nawet 2-3 razy dziennie!).
Dziewczyny!
WRACAM DO WAS!!! :twisted: :twisted: :twisted:
PS: Kaczorku!! Nie za ma co :wink: :D hehe
PS2: Ale mnie brzusio boli :( chyba wiece od czego :?
Witam :!: :!: :!:
Tez staram sie wrocic do "swiata odchudzajacych", i tak samo jak Wenus mam juz tego wszystkiego dosc, trzeba sie wziac za siebie :evil: :evil: :evil:
Pozdrawiam
Agata
cześć wam!!
Ale mam dzisiaj zaje....fajny humorek!! :D
W tą sobotę mam wesele i dzisiaj byłam na zakupach i kupiłam sobie świetną kieckę! :P
Taka na ramionka, czarno-biała, za kolanko.
Taką wiosenna ale w sam raz nadaje się na wesele :D
Do tego kupiłam sobie białą torebkę i białe buty :mrgreen:
Poza tym kupiłam sobie 2 nowe bluzeczki :D
Same teraz rozumiecie mój świetny humorek :D :mrgreen: :D
Nie ma to jak kobietka po udanych zakupach :mrgreen:
Poza tym tak się zawzięłam na siebie i na dietę że w końcu poczułam chęci do odchudzania!
Naprawdę czuję że znowu wracam do dietki, wróciły chyba moja silna wola i zapał :D
Odezwę się póżniej :P
Buziaczki
Ja po wczorajszym też do was wracam.
Ps. Słoneczko(tudzież kaczorku ;) ) pomimo, że się nie znamy jeszcze tak jakbym chciała-spóźnone życzenia urodzinowe -cmok :)
Ej! Do cholery jasnej :!:
Gdzie są wszyscy :!:
Bo się zaraz naprawdę wkurzę :evil: :evil: :evil:
Nantosvelta dziekuje :D
Ewa nie denerwuj sie, zlosc pieknosci szkodzi :wink: :D
Dobra a tak powaznie to wczoraj wieczorem poszlam na piwko w ramach urodzin i jakos tak wyszlo ze nie zajrzalam tutaj :oops: no a dzisiaj bylam caly dzien poza domem i dopiero teraz weszlam tutaj. Ok ja sie wytlumaczylam ale co sie dzieje z reszta :)
Z dietka nie najgorzej dzisiaj nie mialam jak policzyc kcal bo bylam w odwiedzinach a wiadomo jak to jest, tu sie skubnie plasterek tam cos sie podje, ale ogolnie mysle ze w 1300kcal sie zmiescilam to nie jest zle, najwazniejsze ze nie jadlam slodyczy :D
Pozdrawiam :D
No i znow dzisia :?
U mnie z dietka jest dosc dobrze, dzisiaj wyszlo mi okolo 1100kcal, od przyszlego tygodnia wracam na aerobik, koniec tego dobrego dla tluszczyku, mam go dosyc, trzeba sie go pozbyc :wink:
U mnie też dietka jakoś idzie, teraz jestem u chłopaka i oczywiście zamiast ciemnego chleba razowego zjadłam 2 kromki jasnego :/, ale za to nie ma śniadaniaII :] więc chyba jestem rozgrzeszona, zresztą zostawił mnie na ok. 4godz. samą z rowerkiem stacjonarnym więc sobie poćwicze :> (bo on w pracy) no a narazie sobie poczytam coś, może pooglądam ;)
Cześć Kochaniutkie!!
Jejku! Jak mi przykro sie robi gdy wchodzę tutaj i widzę że ten pościk znowu "umiera" :(
Chociaż wy Nan i Słoneczko tu jesteście :roll:
Kompleksiara też coraz rzadziej tu zagląda :evil:
Dzisiaj mam to wesele i zamiast się cieszyć to mam w sobie jakiś taki strach :(
Uświadomiłam sobie że nic nie schudłam przez ostatnie 2 m-ce a nie wiem czy przypadkiem nie przytyłam :cry:
Koszmar normalnie.
Pójdą na to weselicho i sie upije żeby się nie martwić, hehe :wink:
WENUS! Niczym się nie przejmuj, więcej tańcz na tym weselichu niż siedzieć z obrażoną miną, dobry humor to podstawa :)!