-
Witajcie moje domowniczki!!
Kaczorku!!
Idzie Ci świetnie. :P
A bój się bo będę Cię ostro goniła :twisted:
Karramba!!
To ile ty na tym rowerku jeździłaś że aż tyle spaliłaś?? :roll:
Ja wiem że godzina jazdy na rowerku w tempie 20km/h to 600 spalonych kcal (wiem to z naszej stronki) to ile ty musiałaś jeździć żeby spalić 2800kcal
Gigosiku!!
Opowiedz nam coś więcej o tej tajemniczej randce :P
Kim jest ten twój mężczyzna? 8)
Będę trzymała kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli :wink:
Kompleksiaro!!
Uwierz w siebie i swoje możliwości a wtedy wszystko zacznie się układać :roll:
Miki!!
Opuściłaś nas już na dobre?? :(
No a teraz cos o mnie.
No więc wczoraj też mi nie wyszło :?
no ale mamy nowy dzień i taka śliczną datę (1 lipca) no i postanowiłam że dzisiaj będzie pierwszy dzień reszty mojego życia :twisted:
Mam nadzieję że wytrwam i że będę mogła podzielić się z wami moimi sukcesami.
Wiecie że jak czytam jak wam sie udaje to jakoś tak sama nabieram sił i wiary że to jest możliwe do zrobienia :P
Pozdrawiam serdecznie
-
Hej !!!! Oczywiście nie spaliłam tych 2800 kcal naraz. Więc tak ... Rano wstałam i spaliłam 700 kcal, jeżdziłam jakieś 50 minut. Wieczorem spaliłam 1000 w 75 minut i w ciągu dnia dwa razy po 500 (30 minut) i raz 100, ale bardzo intensywnie (4 czy 5 minut). Wychodzi, że zajęło mi to około 160 minut, czyli 2 i pół godziny. Dzisiaj na razie spaliłam 1200, a zjadłam ... 62 kalorie. Wiem, że to dość skromne śniadanko, ale naprawdę się najadłam !!! Zrobiłam sobie sałatkę warzywną:
-100 g pomidorka-17 kcal
-150 g ogórka - 15 kcal
Do tego trochę kapusty, trochę natki pietrzuszki i koperku oraz pieprz, sól i ocet do smaku. Skropiłam też warzywka sokiem z cytryny, bo słyszałam, że to zdrowe. Policzyłam za to 30 kcal, bo nie chciało mie się dokładnie liczyć.
-
hej Dziewczynki-
ja tylko na chwilke, bo dzisiaj mialam troche stresow i padam na rylko. przez caly tydzien mialam goscia i ani chwilki zeby tu zajrzec. Nie bede pisac o tym co pozeralam.. szkoda gadac. ale dzisiaj 1. lipca, chociaz u mnie 18stopni i deszcz... wiec mamy pierwszy dzien nowego miesiaca.
Sniadanko- kromka pelnoziarnistego chlebka z plasterkiem zoltego i topionego serka
2 Sniadanie- szklanka maslanki, 1 jablko
tak, tak :) narazie nie jest zle.. ale mam ochote na jakis smakowity obiadek...
Ola
-
Oleńko nasz droga kochana!!
Zauważyłaś jak mało czasu ostatnio spędzasz z nami? :?
Smutno nam bez Ciebie :(
Zaglądaj do nas częściej :P
Karramba!!
Skąd ty bierzesz siłę i wytrwałość do tych wszystkich ćwiczeń???
Ja też tak chcę ale jestem zdecydowanie zbyt leniwa :oops:
Czy ty jeździsz na stacjonarnym rowerku?
Ja strasznie lubię jeździć rowerem ale w plenerze :P
Dzisiaj wpadłam na pomysł.
Mam w domu rower stacjonarny tylko że stoi w pokoju do którego rzadko zaglądam.
Przeniosę go do swojego pokoju i podczas oglądania telewizji zamiast wylegiwać na łóżku będę jeździła sobie :twisted:
-
Jeżdżę na stacjonarnym rowerku i czasem mam ochotę rzucić to w diabły, ale jakoś trwam. Kiedy ćwiczę, zazwyczaj oglądam telewizję albo czytam książkę. Ostatnio czytam "Trędowatą" - całkiem fajne :):):).
-
I ja też chcę schudnąć!
Witam wszystkich walczących z nadwagą! I ja mam też jakieś 10 kg do zrzucenia, tylko jakoś nie mogę się zebrać w sobie i zacząć działać. Mam nadzieję, że tu znajdę wsparcie i motywacje, skoro innym się udaje, skoro inni próbują, to dlaczego ja miałabym dalej nic nie robić i nadal tyć.Jakiś rok temu zawzięłam się i ćwiczyłam, piłam ziólka , nie jadłam słodyczy i schudłam-to było po urodzeniu dziecka, musiałam wziąść się za siebie, ale jak poszłam do pracy to znowu przytyłam i waże prawie tyle samo, co będąć w ciąży:-( :(
Najgorsze jest to,że nie mogę nawet zacząć, ciąglę tą diete odkładam na jutro, a tłuszczyk się gromadzi, nie mogę wyrobić w sobie takiej samodyscypliny. Może ktoś mi podpowie jak się zabrać do odchudzania?Razem z Wami będzie mi raźniej1 Pozdrawiam wszystkich na forum.
-
No cóż ... Zjadłam 277 kcal i spaliłam 1200. Zjadłam mało. Na obiad kilka młodych ziemniaków i garść czereśni. Dzisiaj będę jeszcze dużo ćwiczyć, choć byłam na długim spacerze i w ogóle. Energia mnie rozpiera, no i dzisiaj kibicuję Czechom !!!! Tylko nie myślcie, że ze względu na Barosa. On chodzi z modelką !!!!!
-
Hello!!
Karramba!!
Poszłam za Twoim przykładem i pojeździłam dzisiaj troszkę na rowerku :D
Badzia!!
Witaj w naszych skromnych progach :P
Ale jestem zadowolona!!
Wytrzymałam cały dzień na diecie a poza tym jeździłam na rowerku godzinkę w tempie 15km/h więc spaliłam 450 kcal
ale nie to jest dla mnie najważniejsze ile spaliłam :twisted:
Chodzi o to że ćwiczę nogi :D
Ale mam dobry humorek :P
-
Witam
U mnie z dietka nie jest dobrze, mam wielki apetyt ciagle chodze glodna, i zaczelam tyc, nadal waze 82kg. Czuje ze jestem w dolku, mocna to ja jestem tylko w slowach, a w czynach ech szkoda gadac :cry: Wenus jak tak dalej pojdzie to z pewnoscia mnie dogonisz, albo nawet i przegonisz :?
Badzia witam :D
-
No więc tak .... Dziś było średnio. Rano zjadłam pół ogórka, bo wiedziałam, że na obiad będą naleśniki i nie zdołam się powstrzymać. W dodatku sama miałam je usmażyć, a to oznacza dodatkowe pokusy !!!!!!!!!!!!! Zaraz po przebudzeniu trochę się gimnastykowałam i spaliłam 600 kcal na rowerku. Potem już nie miałam czasu na ćwiczenia, bo miałam mnóstwo sprzątania i takich różnych. No więc zabrałam się za te nieszczęsne naleśniki. Zrobiłam dla siebie bardziej dietetyczne niż dla reszty rodzinki, ale i tak kalorii miały w cholerę : 100 gramów mąki (320 kcal !!!) 3 łyżeczki cukru (120 kcal !!!) i do tego sama woda, zero tłuszczu. A reszta była z jajeczkiem i mleczkiem, takie żółciutkie, śliczne. No i je upiekłam. Były całkiem niezłe, nie miałam po nich wyrzutów sumienia, ale najgorsze było dopiero przede mną. Zrobiłam do tych naleśników cudowny, aksamitny twarożek (biały serek ze śmietaną i cukrem). No i się skusiłam na parę łyżek. Nie mogę sobie tego wybaczyć, ale miałam taką ogromną oczhotę ....
-
Witajcie!!
Dzisiaj znowu jak na razie mi sie udaje w dietce! :D
ale jestem szczęśliwa :P
Karramba!!
Dziewczyno! ale cię podziwiam za tą wytrwałość w jeżdżeniu na tym rowerku.
Ja dzisiaj też jeździłam godzinkę.
najpierw 30 min w tempie 17km/h a potem po godzinnej przerwie znów 30 min w tempie 21km/h
Muszę przyznać że nie mam na nic już dzisiaj siły
a ty jeździsz dużo więcej niż ja!
Skąd ty bierzesz na to siły?!
Ile juz jeździsz?
Może jak ja pojeżdżę trochę to z czasami będzie mi łatwiej i będę mogła dłużej pojeździć :roll:
Kaczorku!!
Słoneczko ty nasze!
Nie poddawaj się!
Ja wiem że te doły są dobijające a najbardziej wkurza to jak waga idzie ale nie w tą stronę co powinna :(
Weź się w garść, wierzę że złe dni ci szybko miną 8)
Całuję cieplutko :wink:
-
Hejka, dzięki za przyjęcie mnie do Waszego grona.Boże jestem tak znieruchomiona,że jak wczoraj poćwiczyłam przez chyba 5 minut, tak dzisiaj bolą mnie mięśnie nóg i mam zakwasy.To straszne:-( ale muszę w końcu wytrwać w swoim postanowieniu, ograniczyłam już swoje posiłki ,jem mniej i tylko wtedy , gdy naprawde jestem głodna. Bo wcześniej to i z nudów chrupałam ciasteczka, ciasta, chrupeczki i bułeczki. Kurcze muszę się postarać, podziwiam Was,że ćwiczycie, jeździcie na tych rowerkach i jeszcze stosujecie dietę, nie wiem jak ja długo tak wytrzymam.Muszę!!Trzymam za nas wszystkich kciuki!
-
ja dzisiaj w sumie jexdziłam ponad godzine na rowerze, ale niestety odpłaciłam za to bólem kolana
to chyba trochę za dużo jak na drugi dzień...
-
Nie wiem skąd biorę siły. Chyba tym razem uparłam się tak poważnie na schudnięcie, bo właśnie przejechałam sobie przez 88 minut, z szybkością 35km/godz. 1111 kcal :):):) Ostatnio prawie codziennie wieczorkiem jeżdżę tysiąc. Jestem teraz trochę zmęczona, ale zadowolona. Boże już nic nie napiszę. Wiem, że moja gramatyka jest dziś koszmarna, ale mój mózg pracuje na zwolnionych obrotach. Pa :):):)
-
Czesc !!!
Gratuluje Wam sukcesow, oby tak dalej , a tym ktorym sie nie udało ( ja sie niestety tez do tej grupy zaliczam ) zycze , abysmy mogły dolaczyc do tyvh ktorym na poczatku gratulowałam.
Pozdrawiam
-
Karramba!!
88min w tempie 35km/h :?: :?: :?: :!: :!: :!:
Nie pomyliłaś sie z tymi km/h???
Jak nie to Dziewczyno podziwiam cię!!!
Ja wczoraj 15 min przejechałam w tempie 22-23km/h i myślałam że zwątpię :roll:
Badzia!!
te 5 minut musiało być bardzo intensywne.
wiesz że musze przyznać ze nie mam żadnych zakwasów od jazdy na rowerku?
Poza tym jakoś tak dobrze sie po tym czuje, wyładowuje energię :P
Chciałam zacząć biegać ale:
:arrow: wstydzę się bo mieszkam w niewielkiej mieścinie i tu moje bieganie byłoby wielką sensacją :(
:arrow: nie za bardzo mogę. To byłoby za duże odciążenie dla moich stawów (ponad 80kg)
Edheene!!
Współczuję :?
Kompleksiara!!
Zaglądaj do nas częściej i czerp z nas siłę do walki :roll:
A gdzie reszta naszego towarzystwa??? :(
-
Ta jazda na rowerku wciąga mnie coraz bardziej !!!!!!!!!!! Dziś (w sobotę !!!) wstałam sobie właśnie 700 kalorii w tempie 40km/h i czuję się świetnie. Bo ja sobie często mówię, że już nie mam siły, że to dla mnie za dużo, za szybko i w ogóle, ale jak już zrobię to, co sobie zaplanowałam, to jestem z siebie dumna i szczęśliwa. Co z tego, że efektów mojej pracy na razie nie widać ??? W końcu same się pojawią, a w międzyczasie wyrobię sobie superkondycję :):):)
-
Karramba!!
Nie wiem jaki ty masz ten swój rowerek stacjonarny ale ja właśnie próbowałam na swoim jechać bardzo szybko i udało mi się wyciągnąć 35km/h ale nie wiem czy dałabym rade jechać w takim tempie przez 88 min!
Może nasze rowerki pokazują inna prędkość? :lol:
Wiesz że ja też tak mam?
"Bo ja sobie często mówię, że już nie mam siły, że to dla mnie za dużo, za szybko i w ogóle, ale jak już zrobię to, co sobie zaplanowałam, to jestem z siebie dumna i szczęśliwa"
Jak jadę mam wrażenie że nie dam rady, że zaraz zejdę i będę miała to wszystko w d... (tyłku :oops: ) ale jednak nie robię tego a jak juz przejadę te 2 razy po 30 min jestem taka szczęśliwa i dumna z siebie.
Ja jeżdżąc głównie myślę o tym żeby mięśnie nóg pracowały bo nie dość że zaczynam mieć początki żylaków (tzn. jeszcze ich nie mam ale moje żyły zaczynają mi się nie podobać :( ) to jeszcze mam naprawdę grube uda i jak chodzę w spódnicach obcieram je sobie :(
A propo: Czy ktoś zna jakieś metody żeby uchronić sie od tych nieszczęsnych żylaków? :?
-
No a teraz moja spowiedź:
Wczoraj wieczorem (tak po 20:00) niestety rzuciłam się na jedzenie :(
Jestem na siebie wściekła :evil: :evil: :evil:
nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :cry:
Ale nie poddaję się :twisted:
-
PS: Dzisiaj zapowiada mi się dobry dzień :D
Wstałam o 7:00 rano i juz przejechałam pierwszą część mojej codziennie jazdy rowerkiem (30 min w tempie 20km/h)
Poza tym jadę dzisiaj do mojego lubego 8) A wieczorem idę na imprezkę urodzinową do siostry :D
Oj! Będzie się wódka lała strumieniami :P hahaha
Buziaczki
-
Nie poddam sie, dzisiaj wracam do dietki, za bardzo sie mecze aby zgubic te wszystkie kg aby sie poddac,dzisiaj biore sie w garsc, mam za soba lekkie sniadanko i oby przezyc pierwszy dzien bo potem jest latwiej.
Kompleksiaro Ty tez bierz sie garsc :twisted:
Bo reszta w miare dobrze sobie radzi :wink:
Pozdrawiam :D
-
Wiesz, chyba nie mamy innych rowerków, ale po prostu ja mam lepszą kondycję. Pod moim sadełkiem chyba kryje się trochę mięśni i spora determinacja, bo ostatnio była u mnie kumpela - bardzo szczupła (życie jest niesprawiedliwe, ona je ogromne ilości jedzenia - do szkoły zawsze przynosiła 3 bułki z jakąś kiełbachą, nie żałowała sobie słodyczy, a mimo to zawsze była chuda) i ona nie ujechała nawet kilometra przy moim obciążeniu. Musiała je zmniejszyć, a i tak prędkość miała mierną - 20 parę km/h. Dała radę tylko przez kilkanaście minut. Zresztą, jak się przejedzie pół godzinki, to potem jest już z górki. Jedziesz, pocisz się, ale wydaje Ci się, że w ogóle się nie męczysz. Potem jak schodzisz, to jest troszkę gorzej (tyłek boli jak cholera, a mięśnie nóg mam tak zmęczone, że ciężko mi zejść po schodach), ale jesteś szczęśliwa :):):)
-
Czesc!!!
Mam nadzieje, ze juz dzisiaj mi sie w koncu uda ( nadzieja matka głupich ??? :roll: )
Wieczorem dam "relacje"czy cos z tych moich planow wyszło.
Pozdrawiam
Agata
----------------------------------------------------
79 ( moze jak bede pisac tak jak Wenus to mnie to zmotywuje )
-
Słoneczko!!
Brawo! Razem bierzemy sie w garść :P (a ja nadal cie gonie :wink: )
Karramba!!
Mam nadzieję że jak troszkę pojeżdżę i nabiorę kondycji będzie mi łatwiej jeździć i będę mogła pokonywać dłuższe dystanse :D
Kompleksiaro!!
WITAJ!! W końcu wróciłaś ( jak sama napisałaś w tytule naszego pokoiku) :twisted:
Żebyś wiedziała że takie pisanie swojej wagi daje motywacje
za każdym razem jak wchodzę na forum i coś napisze i pokazuje mi się ta pieprzona liczba 86 :evil: mam ochotę coś z nią zrobić :twisted: :twisted: :twisted:
-
PS:
Karramba!!
Chciałam Ci powiedzieć (nie wiem czy już ci to mówiłam) że masz zaje...fajny obrazek :D
Zawsze jak go widzę od razu uśmiecham się 8)
-
Dzięki !!!!!!!!!!! Twój też jest fajny, choć jak pomyślę, że wyglądasz jak ta laseczka to ... A mój chomik to prezent od jednej dziewczyny. Kiedyś całkiem mi się zablokowało konto w "Grubasach" i musiałam założyć nowe. Na swój adres mailowy już nie mogłam i ta osoba (Gosia) założyła na swoim i dorzuciła obrazek gratis. Cieszę się, że tak na Ciebie działa :):):)
-
KOBIETO WYTRWAJ IM WIECEJ NAS TYM LEPIEJ,WIECIE CZEGO ZALUJE DZIEWCZYNKI?ZE NIE MOZEMY SIE SPOTKAC W REALU,A PRZYNAJMNIEJ JA :!: MAM PYTANIE ILE LASEK TUTAJ ZAGLADAJACYCH MIESZKA W sTANACH,JA JESTEM Z BUFALLO! :D WITAM...
-
Witam :D
Jak mija dzien?
Bo u mnie dzisiaj super :mrgreen: pojezdzilam 30 min na rowerku spalone 350kcal 8) i dodalam jeszcze 10 min ogolnie cwiczonek, mam zapas okolo 200kcal na kolacje ale o tym wieczorkiem. Wczoraj bylo tak sobie bo wyszlo okolo 1500kcal ale nie bylo w tym nic slodkiego i zadnych slodkich napojow. Mam nadzieje ze juz teraz pojdzie mi latwiej :P
Pozdrawiam cieplutko, dziewczynki odezwijcie sie
-
Mój bilans, jak na razie: (tutaj wiele osób lubuje się w takich bilansach)
zjedzone - 902 kcal (trochę zawyżone)
spalone - 1800 kcal (na rowerku, planuję jeszcze przynajmniej 1000)
Pomyślicie, że wreszcie przestałam się głodzić, ale to nie do końca tak. Dzisiaj mieliśmy taką rodzinną nasiadówę i to, co zjadłam, było dość niezdrowe (czekoladki, lody, ciasto i sałatka z majonezem). Co prawda było tego niewiele, ale i tak mam wyrzuty sumienia. Jak myślicie, czy powinnam się martwić ???????????
-
Cześć Kochaniutkie!
Ogólnie weekend musze zaliczyć do nie udanych (tzn. nie udanych pod względem dietki a tak ogólnie był baaardzo udany :D )
Otóż wczoraj byłam na imprezce no a wiadomo że na imprezkach leje się wódka a jak sie leje wódka to musi być zagrycha i to porządna żeby szybko się nie zważyć :wink:
Dzisiaj też sie nie popisałam ale mówiąc szczerze dzisiaj sobie odpuściłam.
Zamierzam od jutra przejść na 13-stke :twisted:
wiem, wiem co mi zaraz powiecie na temat tej diety :roll:
Ale moja sąsiadka ostatnio była na tej diecie i mówi że nie dość że schudła to jeszcze czuła się rewelacyjnie :P
Ogólnie stwierdziłam że sama musze się przekonać jak na mnie zadziała ta dietka 8)
Poza tym przydałoby się szybko zrzucić troszkę kilo (nie mówię o jakichś ogromnych liczbach) bo mam wesele za 3 tygodnie :?
Co do jazdy na rowerku:
Otóż na wczorajszej imprezce gadałam z moja siostrzyczka cioteczną.
ona swego czasu dużo jeździła na rowerku stacjonarnym.
Powiedziała mi że ona jeździła tylko 30 min dziennie i to w różnych tempach (raz jak miała siłę i ochotę jeździła szybko a innym razem jak była zmęczona jeździła wolniej).
Powiedziała że nie pamięta czy coś schudła od tego ale na bank miała różnice na centymetrze w obwodzie ud. Nie pamięta ile to było dokładni ale pamięta że były efekty.
Poza tym doradziła mi żeby właśnie za dużo nie jeździć na rowerku bo mimo wszystko rowerek rozbudowuje nogi (a raczej ich mięśnie).
Jak sie dowiedziała że ja jeżdżę godzinkę (2 serie po 30 min) stwierdziła że za dużo, że powinnam tak jak ona 30 min dziennie i dzięki temu i będę traciła w obwodzie nóg i mięśnie nie będą mi rozbudowywały nóg.
Co o tym wszystkim myślicie.
Dodam iż moja siostra sie troszkę na tym zna bo kiedyś bardzo interesowała się sportem :roll:
Buziaczki
-
Ta liczba 86 mnie prześladuje!!!
Wrrr... jak ją widzę mam ochotę jej nakopać porządnie w tyłek :evil:
Trzeba coś z nią zrobić! 8)
Tylko boję się że jak jutro wejdę na wagę to mogę się przerazić widząc efekty tego weekendu :?
-
Dziewczyny, nie prześladujcie mnie !!!!!!!!!!!! Gdzie nie wejdę, wszędzie biadolenie na temat rozbudowanych mięśni nóg. Kicham na ... yeee Grecja prowadzi ..., kicham na ... jaka cudna bramka ... na mięśnie nóg, mogę mieć rozbudowane. Nie przestanę jeździć. Dziś spaliłam 2800 kcal na rowerku. Teraz mam podejrzanie dobry humor. Nie wiem, czy dzięki niedawnemu wysiłkowi fizycznemu, czy zjedzonej dziś czekoladzie. Zaczyna się sezon na porzeczki, agrest i wiśnie. To dla mnie cudowna wiadomość, bo uwielbiam kwaśne owoce. Kocham czerwone porzeczki (czarnych nienawidzę), agrest i wiśnie (wiele osób myli je ze słodkimi czereśniami, a to zupełnie coś innego, wiśnie są tak rozkosznie kwaśne, że aż skręca). Pozdrawiam was i życzę sukcesów. Papa. Mówię Wam, jaki ten mecz jest cudowny. Trzymam kciuki za Greków, bo z założenia zawsze jestem za słabszymi (potencjalnie), a poza tym imponują mi od początku turnieju. Pozdrawiam :):):)
-
Karramba!!
Widzę że jesteś fanką piłki nożnej :D
mój facet też i przez niego w zasadzie też oglądałam mecze (nie miałam innego wyjścia 8) )
Słyszałyście może coś o Herbalife?
Bo moja koleżanka właśnie zaczyna się tym odchudzać i tak myślę sobie ze jak skończę 13-stke za 2 tygodnie to może zaczęłabym to brać .
Mam wiele znajomych które były na tym i chwalą to sobie , wręcz polecają mi 8)
-
wenus!
a jak tam 13-stka? :D
-
Dzisiaj jest bardzo dobrze, nareszczcie bardzo dobrze
-2 szklanki mleka 0,5%
-4 lyzki platkow kukurydzianych
-2 banany
-brzoskwinia
-gotowana piers z kurczaka
-salatka z pomidora, ogorka malosolnego i cebuli
-2 chrupkie z sladowa iloscia dzemu(tak aby tylko smak byl)
-kalafior
Wsumie troszke ponad 1000
Trzeci dzien bez slodyczy i slodkich napojow :D Waga zaczela troszke spadac jest 81,5 a bylo juz nawet 83 :shock: wiem ze to tylko woda no ale od czegos trzeba zaczac :wink:
Wenus ja nigdy bym sie nie zdecydowala na herbalife, moze i skuteczne(chociaz znam rozne przypadki) ale cholernie drogie, za te pieniadze wolalabym nakupowac warzywek i owocow, chudych jogurtow, a jest to rownie skuteczne a co najwazniejsze nie faszerujesz sie chemia. No ale to moje zdanie.
A gdzie nam zniknely Gigosik i Kompleksiara :twisted:
-
Cześć Kochaniutkie!!
Kaczorku!!
Gratuluję!
W końcu wracasz do dietki! :P
Ja tez chyba zaczynam sie za siebie brać :D
Jestem na 13-stce i właśnie przeżyłam swój 1-szy dzień 8)
Poza tym był dzisiaj rowerek (2 razy po 30 min w tempie 20km/h).
No właśnie! Gdzie reszta naszych domowniczek? :evil:
-
U mnie wszystko spox. No, prawie spox. Trochę za mało zjadłam (pół ogórka, pół pomidora, pół kilo agrestu, 40 deko wiśni). Dużo ćwiczyłam. Robię się nienormalna. Wąham sobie żarcie (serio, wyjnuję szynkę z lodówki i podtykam pod nos), ale go nie jem. Czuję wtedy, że mam nad sobą kontrolę, że jestem silna. Przed chwilą czytałam w gazecie fragment jakiegoś pamiętnika anorektyczki. Ona miała to samo ...
-
Wiece co stwierdziłam?
Że musze przestać ważyć się codziennie.
Miałam ambitny plan żeby ważyć się raz na tydzień w niedziele ale wiem że nie wytrzymam tygodnia.
Na początek zacznę się ważyć co 2-3 dni a potem może uda mi się nawet dłużej nie wchodzić na wagę :D
Dzisiaj rano już jeździłam 30 min 8)
Jeszcze jedną turę zrobię sobie popołudniu 8)
Karramba!!
Ja też kiedyś tak zrobiłam.
Wyjęłam szyneczkę, powąchałam ją i zamiast ja schować zeżarłam połowę :roll: hahaha
Ej! Gdzie jest reszta naszego towarzystwa? :roll:
Kompleksiaro!! Terazsieuda!! Gigosiku!!
Tęsknimy :(
PS:Co sie dzieje z tymi godzinami na forum?!
Jest godzina 9:00 a na forum wyskakuje że jest po 7:00! :roll:
-
Z tymi godzinami tak było od zawsze, niestety. Przed chwilą cudownie się zmęczyłam na rowerku i świetnie się czuję, chociaż za oknem siąpi dewszcz, a u sąsiadów budują dom i tak się tłuką, że muszę telewizor ustawić na full, żeby coś słyszeć. Zmodyfikowałam nieco swoją dietę. Postanowiłam ściśle trzymać się pór posiłków. Przedtem jadałam bardzo nieregularnie i przez to jadłam albo za dużo albo za mało. Teraz postanowiłam sobie, że posiłki będę jeść zawsze o tej samej porze, z maksymalnym godzinnym poślizgiem, a potem mycie ząbkówi nic prócz wody czy herbatki aż do następnego jedzonka. Dzięki temu nie będę się zastanawiać, czy to zjeść czy nie. Po prostu powiem sobie, że może to zjem, ale dopiero o określonej godzinie. To naprawdę omaga.
-
moja kumpela, chciała schudnać jakies 2-3kg i właśnie zrobiła tak, ze jadła to samo tylko o mocno określonych godzinach, bez żadnej litości i schudła :D