Tak na początek maly rys historyczny
Byłam gruba - odchudzałam się i schudłam tak że wyglądam mniej więcej jak człowiek . Niestety moje ciałko nie wygladało za dobrze, pozatym chciałam zająć czas czymś pożytecznym więc wprowadziłam sporo sportu w moje życie. Uksztaltowały mi sie mieśnie i conieco lepiej zaczęłam wyglądać. Jednakże odżywiałam się normalnie więc ani nie przytylam ani nie schudłam. Mimo że schudłam to nie jest to poziom szczupłości jaki mnie satysfakcjionuje, moje mięsnie, mimo że troche je widać wciąz są ukryte pod warstewką tłuszczu która postanowiłam w koncu zlikwidować. Tylko że przez te diety tak mi sie zrobilo że żeby schudnąć musze stosować dość ostrą dietę.
No i problem jest taki:
Co jeść żeby stracić tłuszcz a nie mięśnie, bo slyszałam ze zła dieta moze doprowadzic do czegoś takiego. Czy jesli węglowodany i tłuszcze zredukuje na rzecz diety wysokobialkowej czy to mi nie zaszkodzi, no i przy okazji nie doprowadzi do tego ze bede wygladała jak paker ?
Zakładki