-
dół, kłopoty ,kłótnie ,
NIestety nie dosc,ze nie schudlam , to czuje ,ze przytylam. NIe ma sie zreszta co dziwic.... zre jak nigdy NIe umiem sie opanowac...skad taki apetyt u mnie?
DO tego jestem wciaz niezadowolona ( lustro wciaz w poblizu), kłóce sie z męzem ,nic mi sie nie chce..
A wszystko ma swoj poczatek w jedzeniu..bo kiedy chudne, to wraca mi radosc zycia... Teraz zblizaja sie swieta .((((((((((((((((
-
Jedzenie potrafi zmęczyć, wiem coś o tym...
Im bardziej chcesz zacząć sie odchudzać, tym więcej jesz, tak jakby na zapas...
Święta nie mogą być złe, tylko ze względu na dietę!
Jedz wszystko, nie katuj sie, to nie kara, ale z głową!
A po swiętach ostro do roboty, nie ma sensu psuć sobie swiat!
Nie ma nic bardziej pewnego, co przy zachowaniu kilku zasad, da pewne rezultaty.
-
Przede wszystkim napisz ile ważysz i ile mierzysz bo może nie ma się co martwić???
Nie wyżywaj się też na mężu, on jest pewnie Bogu ducha winny. No chyba, że zawinił to wal na niego śmialo
Jeżeli nie masz jakiejś diety to po prostu jedz troszeczkę mniej. zamiast całego kawałka ciasta zjedz tylko pół i doceń to, że udało się nie zjeść całego
A poza tym to wszystko wina świąt, napewno
-
Jak przez odchudzanie stracilam humor, wszystko mnie denerwuje, usmiechac mi sie nie chce...tak juz mam..niestety..
-
Podświadomość, to typowa jesienno- zimowa chandra! Dzien trwa ledwo chwilę, słońca jest mało, a do wiosny jeszcze daleko. Znam to
Rozumiem, że Twój dół nie jest spowodowany (albo nie tylko) zbliżającym się świątecznym obżarstwem, po prostu jest Ci ogólnie źle. Czy tak..?
Ja mam podobnie: jak waga spada, to mam siłę do dalszej walki, jestem pozytywnie nastawiona. A jak wpadam w błędne koło- jem za dużo, waga rośnie, więc mam doła i jem jeszcze więcej, więc tyję... Jeeeny, to istny cube! Tydzień temu wróciłam z wakacji, na których przybyło mi 2 kilo, mimo że nie obżerałam się jakoś strasznie. Od powrotu staram się wziąć w garść i odzyskać te wymęczone 57 kg Też mam doła, pokłóciłam się z moim facetem, z kórym na wyjeździe rozumieliśmy sie super, a teraz mnie wkurza i jestem chora, więc z ćwiczeń nici. Za to podjadać (zwłaszcza wieczorem ) mam siłę! A zaraz święta, czyli kiepski czas dla diety, a potem Sylwester, na kórym wszystkie chciałybyśmy wyglądać szałowo... Czyli bez oponki na brzuchu!
Nie sądzę żebym Ci pomogła, ale może świadomość, że nie tylko Ty tak masz troche Cie rozchmurzy
Trzymaj się, los sie musi odmienić
-
Masz racje, jest mi ogolnie żle.
A jedzenie... coz nie pomaga mi ..błedne kolo ..
DO tego jest jeszcze to ,ze sie wyprowadzilismy po slubie ( 4 miesiace temu) i tu jestem sama. MOi znajomi daleko , a kontakt mail, to nie to samo... MOja najblizsza przyjaciolka( podpora w odchudzaniu )wyjechala do Francji , pracuje cale dnie i jest szczuplutka.. A ja jako nauczycielka tak malo sie ruszam ,ze wstyd
Ehhh przepraszam,ze tak sie zale....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki