-
Ja rzuciłam w kwietniu i od tamtej pory nie palę. W ogóle i wcale. Dodam, że nie przytyłam, bo trzymałam dietę; pewnie, zrobiło się trudniej, kiedy jedzenie zaczęło nagle pachnieć, smakować i w ogóle kusić i nęcić. Ale są sposoby. Dużo daje mi picie wody - kiedy żołądek jest wypełniony, nie myślę o jedzeniu. Problemu z zajęciem rąk nie miałam, bo i tak zazwyczaj są czymś zajęte
A kiedy zebrało mi się na przekąszenie czegoś, sięgałam po jabłko albo garść orzechów (wiem, kaloryczne, ale jeśli nie ma ich dużo, wcale nie szkodzą). Co jeszcze pomogło mi w rzuceniu nałogu? Fakt, że w UK papierosy są cholernie drogie - to raz. I świadomość, że będę mogła schodzić z bieżni z mniejszą zadyszką i bez kłucia w płucach - dwa. No i zakaz palenia w miejscach publicznych, wprowadzony w lipcu. Podziałało 
Już nawet mnie nie ciągnie! Nawet w sytuacjach, które zwykle kojarzyły mi się z paleniem (np. czekanie na pociąg). I jestem z siebie cholernie dumna 
Tobie też się uda!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki