Ooo, jaki zakupowy wysyp Gratuluję wszystkim.
(czekam na wypłatę, też coś muszę nabyć! )

mrfz - Twój właściwy rozmiar to 70F. Jeśli upierasz się na szerszy i bardziej dostępny w sklepach obwód - 75DD.

Aguusia - wiem, że wszystko zależy od firmy i rozmiarówki, najlepiej wszystko zmierzyć. Ale 75D jest na 94cm w biuście, a 70D na 89cm w biuście - tak ku pamięci; miseczka D w różnych obwodach nie jest ta sama. "Rozmiar D" to abstrakt i ta kategoria została stworzona przez ciemnych facetów i czytelników gazet typu CKM, co chcą podkreślić swoją "znajomość przedmiotu" i walą takimi farmazonami jak "ona wygląda mi na D". Jaha.
Nie będę się upierać, ani nic z tych rzeczy, ale: ubierz sobie te staniki będąc pochyloną do przodu, żeby piersi sobie same wpadły do miseczek. Wyprostuj się, fałdki obok pach popraw, żeby znajdowały się w miseczce, nie przecięte ramiączkiem na pół. Popraw ramiączka i - są buły czy nie ma? Nie wylewa się nic górą z miseczek? Bo Twoje gładkie podejście i pochwała staników w tak różnych rozmiarach jak 75D i 70D brzmi mnie lekko dziwnie

Linkinka - pamiętaj, ze chcę zdjęcie w tym Inferno i wydekoltowanej bluzce!

Xixa - jaki model tej Freyi kupiłaś? Freya jak dla mnie jest de best, ma najfajniejsze wzornictwo, poza tym fiszbiny, które mi pasują, czyli wąskie w "U" kształcie. Nie mam biustu okrągłego jak globusy, tylko bardziej a la jamnicze uszy choć jędrniejsze jednak. Dla tych "jędrnych globusów" lepsze jest Panache, Freya pociesza te mniej jędrne.

Felicja - miękkie staniki trzymają równie dobrze jak pancerniki. A przy okazji nie deformują biustu - usztywniane to właśnie niestety robią; biust po długim i częstym noszeniu się do nich dopasowuje i odkształca wg kształtu miseczki. Pół biedy jak usztywniany jest dobrze dobrany i miska jest wystarczająco duża
Staniki z tiulu typu Arabella są leciutkie, przewiewne i wygodne. Nie pocę się w upał, jak pod gąbkami. Świetnie trzymają piersi, bo są dobrze skrojone, szyte z mocnych, nierozciagliwych materiałów. No i obwód - wcale nie jest paseczkiem tiulu, tylko solidnym kawałkiem mocnego materiału, a to on trzyma niesforne biusty w ryzach (brzydko porównując: chomąto, do którego są przyszyte tiulowe, leciutkie "bąbelki"-miseczki.).
Ja jestem zdecydowaną fanką kolorowych, leciutkich staników, haftowanych, kokardkowanych, łykam wszystko Ale to takie odreagowanie po latach w paskudnych staniorach 80D, namiotach beżowych, czarnych i białych, bo nic innego nie mogłam kupić.

Żałuję, że wywaliłam wszystkie stare staniki w tych dzikich rozmiarach. Poszłam do kontenera i triumfalnie wyrzuciłam Teraz bym się pośmiała ze zgrozą