-
agawa, a może osiągnęłaś taką wagę, że niżej się już nie da (tzn da się, ale twój organizm nie chce ważyć mniej i Ci na to nie pozwoli)? czytałam Twoje posty w innym dziale i naprawdę nie ważysz dużo
-
Jako że przeszłam już historię z anoreksją - wiem niestety, że granica pomiędzy zdrowym odchudzaniem a zaburzeniami odżywiania jest czasem baaardzo płynna i ciężko dostrzegalna
U mnie zaczęło się tak: Byłam w ósmej klasie, ważyłam ok. 70 kg/174 cm. Z dnia na dzień przeszłam na dietę 800 kcal+ duuuzo spacerów i basen.
Założenie było całkiem sensowne - ale szybko je wypaczyłam widząc pierwsze efekty i nie mogąc doczekać się kolejnych. Jadłam coraz mniej z każdym tygodniem - co sprawiło, że moja dieta po kilku tygodniach wyglądała następująco (ciągle pamiętam ten schemat):
- śniadanie: kromka grahama cienka na 4 milimetry z twarożkiem, bez masła of course, ewentualnie z rzodkiewką lub sałatą
- obiad: maciupeńki kawalątek piersi kurczaka lub ryby gotowanej w wodzie bez soli i tłuszczu+ surówka z samych warzyw.
- kolacja: jogurt naturalny Danone.
W międzyczasie tylko woda mineralna, kawa/herbata bez cukru i fajki.
Efekt: po 4 miesiacach z 70 kg spadłam do 45. Wzrost 174 cm.
Zasypiając miałam helikopter w głowie jak po 4 piwach, włosy sypały mi się jak siano (musiałam ściąć), wystawały mi WSZYSTKIE kości, ludzie płci obojga oglądali się za mną na ulicy (było lato, a ja paradowałam w topie i szortach). Poza tym zdązyłam już zapomnieć co to miesiączka, bo ustała na prawie dwa lata. Diagnoza: anorexia nervosa.
Rozwalił mnie komentarz jednego lekarza, który był już dobrze po 50-tce (ja miałam 14). Widząc prawie nago sinego 45-kilowego kurczaka (badanie) powiedział po wizycie do mojej załamanej mamy: "I co się pani tak denerwuje, ładna dziewczyna, a że szczupła (45/174 ) - to taka moda teraz, bedzie się chłopakom podobać".
Czujecie Debila normalnie bym za jaja dzisiaj powiesiła
Bardzo podobną historię przerabia obecnie młodsza siorka mojego faceta. Jak ją ostatnio widziałam, było 48 kg przy 168 cm i odchudzanie w toku........ ehh
-
Mam20 lat. 175cm wzrostu. Najladniej czulam sie przy 60kg wagi. I taki tez jest moj cel. Tym razem bez jo-jo! Wazylam 3miesiace temu 82kg! Teraz juz 67.
Chce zgubic jeszcze 7 kilo. Nie spiesze sie. Licze kalorie do 1000.
Opowiem wam jedna historie..
Chodzilam kiedys na treningi ju-jitsu .7 lat. Poznalam na treningach mila dziewczyne. Byla starsza ode mnie o rok. Zaprzyjaznilysmy sie. Wyjezdzalysmy grupa na obozy treningowe nad morze, w gory..
Magda byla ladna dziewczyna, czarne jak wegiel dlugie wlosy, czarne oczy..a kilka zbednych kilogramow dodawalo jej szczuplej i pociaglej twarzy uroku. Chlopcy ja lubili, ale ona byla niesmiala i zakompleksiona. Odrzucala ich a wydawalo jej sie ze to oni jej nie chca.
Magda zaczela sie odchudzac. Dopingowalam jej i sama tez chcialam byc jeszcze bardziej sexi i ujedrnic mlode cialko, i wyrobic miesnie brzuszka.
Do treningow zaczselysmy sie jeszcze bardzie przykladac i zdawac sobie codzienne relacje z tego co jadlysmy.
Wszystko bylo fajnie. Zdziwilo mnie tylko, kiedy Magda powiedziala ze dzis jadla tylko jajko.
Zachorowalam. Wrocilam do treningow po 2 tygodniach.
Przywitalam sie z magda. Byla szczuplutka. Pogratulowalam jej. Weszlysmy do szatni przebrac sie w kimona. I wtedy właczyl mi sie alarm Widzialam jej zebra!
Jeszcze postanowilam nic sie nie odzywac. Ale w tym samym dniu po treningu..Magda zacignela mnie do sklepu, bo mila ochote cos zjesc. Ucieszylam sie.
Ja wlozylam do koszyka batonik a Magda kupila CYTRYNE.
Gdy wyszlysmy ze sklepu spalaszowala kwasna jak niewiem co cytryne...
(chudla ,miala anoreksje, organizm domagal sie witamin. zjadla cytryne! jest zle-pomyslslam)
Magda przyznala sie do choroby. Chcialam jej pomoc. Potrafila zjesc tylko pare chrupkow kukurydzinych dziennie. Nie byla gludna. Przyznala sie ze wczesniej prowokowala wymioty. Jej twarz byla szara i chuda, oczy sine i zapadniete. Na treningu zlamala noge, takie miala kruche kosci. To bylo powazne zlamanie, lezala w szpitalu.
Po wakacjach spotkalysmy sie w jednej szkole.( Zaczelam chodzic do ogolniaka)
Magda przerwala treningi. W szkole zamienialysmy pare zdan, czesc-czesc.
Ja poznalam nowe srodowisko, kolezanki, i nasze drogi sie rozeszly, coraz mniej wspolnych tematow.. Pewne i dalej bysmy sie przyjaznily gdybysmy chodzily na treningi...
Chciala byc szczupla i miec chlopaka, byc szczesliwa jak kazda mloda dziewczyna...
A zmarnowala swoje zycie, zmienila sie w potwora!
Byla koscista, wiotka, wiecznie zmeczona...ubierala sie na czarno...
czasem widzielm ja w spudnicy..matko! to nie byly nogi!
Chudy patyk i wielkia bania zamiast kolana!
Az balam sie z nia rozmawiac. Byla chodzaca smiercia!
Nie wiem co teraz z Magda sie dzieje.
Byc moze juz jej nie ma.
Dowiem sie jak bede w Polsce.
_________________
-
Taa, ja tez się odchudzałam, ważyłam 39 kg przy prawie 160cm, nie miałam okresu przez 3 lata, a teraz efekt jojo - przy tym samym wzroście chyba z 60 kg.....I trzeba dodać, że te 20kg przytyłam przez rok....
-
nie wiedziałam gdzie to wkleić , ale przypomniałam sobie o tym temacie i myślę że ten artykuł tu pasuje [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki