mialam dzis pol... bylo po prostu tragicznie... :( bylam taka zdenerwowana ze lepiej nie mowic, malo na miejscu nie wykorkowalam... zreszta od samego rana wszystkie wnetrznosci mnie bolaly, oddech mi drzal i w ogole cala drzalam...
no i stalo sie, bylam najgorsza w klasie :cry: tylko 10pkt. przez te nerwy cholerne :(
a propos diety, to zarzucam ja do konca tygodnia, po tak traumatycznych przezyciach nie moge sie jeszcze otrzasnac, wiec do konca tyg mam wolne od nauki i diety... niestety zjadam przez to duzo slodkosci :? ale co tam, widocznie moj organizm tego potrzebuje, nie bede sie z nim bic ;)
skoro juz mowimy o maturkach to mowcie jak tam wam idzie, i jak z dietkowaniem :D