-
tylko mam inna koelzanke co ma 175 a wazy 63, po tej to widac jakby wazyla z 70...
-
Ja mam 164cm, może 165cm i waże 51lg. Chce ważyć 48kg.
Wszyscy uważają mnie za anorektyczkę jak słyszą ile chce ważyć, ale nie jetem szczupła!
Wcale!@ Brzch wystaje mi zza spodni strasznie, nie moge nosić obsiłych bluzeczek- musze obciskać 'waleczek' rajstopami. mam ogromne boczki- i nie wyglądam na 51kg
-
dokladnie cheerli ja mam 163 cm i teraz 51 i moje kol jak mialam 53 twierdzily ze po co mi dieta, ze za chuda jestem itp. ale one nie widza tego co ja widze. no nie dziwie im sie ze maja mnie za chuda, bo kilka osob w mojej klasie to niezle grubaski. mam kolezanke ktora narzeka jaka to ona jest gruba itp, ryczy ciagle a jak widze jej opisy gg to: mniam ale dobre ciacho. jak sie dowiedziala ze w bmi nie ma nadwagi (a brakowalo jej chyba 0.1 do nadwagi) to do mnie tekst. a wiec moge zjesc hot doga. taka szczesliwa byla, ze... inna za to jest mojego wzrostu, ciagle je i tyje =/ co innego jakby sie ubierala inaczej. ale ona obcisle bluzki i brzuch jak baba w ciazy. malo estetyczne =/ mi straszny brzuszek sie zrobil =[ tluszczyk i tez nie moge nosic obcislych rzeczy =[ i uda mam wielkie =/
-
nasza waga jest strasznie uzalezniona od naszych kosci. jesli chodzi o mnie no to kurde mam te 61kg zywej masy przy 160cm wzrostu (ale mam nadzieje, ze niedlugo bedzie 55) to wygladam na jakies 58-57. jak ostatnio bylam u szkolnej higienistki na badaniach to sie zaczela smiac, ze chyba mi troszke sadelka przybylo (bardzo smieszne!). zwazyla mnie i jak stala to myslala, ze sie przewroci z wrazenia. zawsze jaks ie u niej wazylam to wazylam co najwyzej 53kg. stoi i mowi "dziecko, ja myslalam, ze ty 5kg przytylas, a Ty wazysz 6. ale to bylo 2,5tyg temu za 2 tyg chyba pojde sie orientacyjnie znowu zwazyc u niej
-
łeee! jakbym czytała o sobie... w ciągu dnia szczędzę, max 400-500kal, ale kolację mam konkret... otręby, warzywa, owoce... niby zdrowo, ale na koniec jeszcze idę zajrzeć do lodówki:/ kurde, chyba już się tego nie oduczę ale mniej więcej wagę trzymam... po dietce trzeba, niestety, uważać... jak mocno podskoczy to znowu kilka dni bez większych wpadek i tak jakoś jest... chciałabym prowadzić normalne jedzenie, ale... eh, przyzwyczajenia...
aha, a ważę ok.41kg na 159 cm. w sumie mogłabym przytyć, ale po co wymieniać garderobę na razie chodzę na siłkę, ćwiczę, żeby to ciałko jakoś wyglądało, bo wiadomo... po odchudzaniu:/ hmm, a kiedyś ważyłam... hoho!!! grubo ponad 60! a teraz jak tyle zrzuciłam, to nie ma bata! trzeba się pilnować!
ale się rozpisałam...
trzymcie się Dziewuszki
-
ja napisze tak:
leczę się u psychologa, psychiatry i innych lekarzy [ostra bulimia]. w ciągu dnia potrafię NIE JEŚĆ NIC. a przychodzę wieczorem i pakuję w siebie nie 500kcal, a 3000kcal..
psychiatra mi wyjaśniła, że jeśli nie dostarcza się organizmowi w ciągu dnia wystarczającej dawki kcal, to on się buntuje i 'sam sobie bierze je' w postaciu napadu objadania się.
tak jest też u zdrowej osoby. jeśli w ciągu dnia nie jesz tyle ile powinnaś to potem jesz więcej wieczorem.
co do jedzenia po 18.
po tej godzinie podobno spowalnia się metabolizm. ja tam nie wiem dokładnie..
-
wiecie, ja zauwazyłam, że wiele dziewczyn tutaj na forum ma podobne problemy, no może nie choroba, ale namiastki na pewno...smutne to jest...nawet takie giganty jak ja, noe czy niektóre inne to spotyka...i po co w ogóle zaczynać dietę???!!!
-
Ja wieczorkiem mam zawsze wilczy apetyt Zjadlabym wtedy wszystko co mam pod reka .....i to tez bylo powodem,ze nabawilam sie tylu zbednych kilosow
Teraz wieczorami oszukuje moj zoladek cieplymi herbatkami (najlepiej czerwonymi lub waniliowymi) , naprawade swietnie oszukuja zoladek!!
Trzeba chyba jednak pamietac o zasadzie,ze :" Sniadanie jedz za dwoch,obiadem podziel sie z przyjacielem a kolacje oddaj wrogowi"
Pozdrawiam! Rybka87
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki