Prówki Fitness Sokołów:
masa netto opakowania: 230g
ilość parówek: 8
wartość energetyczna 100g: 100 kcal(451 kJ),
białko: 10 g
tłuszcz: 3 g
węglowodany: 10 g (chyba, bo jakieś takie niewyraźne to jest:/)
Prówki Fitness Sokołów:
masa netto opakowania: 230g
ilość parówek: 8
wartość energetyczna 100g: 100 kcal(451 kJ),
białko: 10 g
tłuszcz: 3 g
węglowodany: 10 g (chyba, bo jakieś takie niewyraźne to jest:/)
W-wa: widziałam je w Leclercu ale ich nie lubię, więc nie kupuję
Raz się skusiłam, zjadłam jedną i mnie zemdliło, są jakieś takie nijakie, podobnie jak i inne produkty tej serii, no ale to tylko moje skromne zdanie
Poza tym, na drugi dzień po otwarciu opakowania, reszta tych parówek się jakoś tak "zmaśliła" i była oślizła, fuj
Kiedyś nawet wysłałam maila do producenta, żeby wskazał mi sklepy, gdzie mogę kupić produkty serii Fitness i odpowiedzieli
Spróbowałam i więcej się nie skuszę
Jadłam parówki Są inne ciut niż normalne, ale są ogólnie smaczne jak dla mnie
Jesli w stu gramach jest tylko 10 gramow bialka i 10 wegli i 3 tluszczu to co z reszta?Zamieszczone przez LadyDevil
A dokladny sklad? W sensie co tam pakuja, jest napisany?
Dokładny skład: woda, mięso wieprzowe (33,8%), skrobia ziemniaczana, białko sojowe, jego hydrolizat i sól, błonnik owoców cytrusowych, przyprawy naturalne i ich ekstrakty(zaw. gorczyce), glukoza, stabilizatory: polifosforany i cytryniany sodu, wzmacniacz smaku: glutaminian sodu, przeciwutleniacze: kwas askorbinowy i izoaskorinian sodu, substancja konserwyjąca: azotyn sodu.
Uuu za duzo chemii jak dla mnie. Uczulona jestem To ja zostane przy kurczaku jednak.
To ja tez bym zostala przy kurczakuZamieszczone przez LadyDevil
Wieprzowina (najtlustsze mieso), skrobia (czyli co tu duzo pisac - cukier), soli od cholery (chociaz nie musisz tego czuc), glukoza - znow cukier, wzmacniacze smaku - czyli chemia, a glutaminian (dodawany zreszta chyba juz do wszystkiego) moze powodowac bole glowy... Azotan sodu - (za wikipedia) " jest potencjalnie rakotwórczy, a w połączeniu z innymi związkami chemicznymi w warunkach panujących w żołądku tworzy rakotwórcze nitrozaminy. W wielu krajach dodawanie go do żywności jest zabronione.".
Ja wiem ze jak jest pyszne i malokaloryczne to sie je. Ale czasem warto zrobic cos samemu i nie nie truc
Wiecie, kiedys jadlam wszystko jak leci. Duzo sztucznosci wszelakich. I sie uczulilam. Glutaminian i inne polepszcze smaku i wypelniacze powoduja u mnie na skorze pokrzywke nie do zniesienia. Wakacje spedzilam w szpitalu pod kroplówka.
Na prawde, czytajcie czasem sklad, nie tylko ilosc kalorii.
ale jakiego typu sztuczności jadłaś? Mogłabys jakieś przyklady podać? Albo może wiesz, czego powinniśmy zdecydowanie unikać (konkretne produkty)?
No cóż, może faktycznie dużo chemii, chociaż chemia jest teraz prawie wszędzie Zjem do końca to opakowanie i chyba na poprzestane.
Zakładki