hej nie załamuj się!!!
ja jestem na tysiaku od tygodnia. To były najgorsze dni w moim życiu!!! Wiecznie głodna i niezadowolona, a wiadomo że na te dwa problemy jest jeden sposób: slodycze. Ja też przez kilka pierwszysz dni podjadałam słodkości i potem musiałam się katować głodem. Ale zapewniam cię że dziś jest mi trochę ławtwiej. Zobaczysz, że powolutku, powolutku odzwyczaisz się od słodyczy zaczniesz spożywać właściwą ilość kalorii. Mnie udało się dopiero wczoraj. Wcześniej też przekraczałam limit o jakieś 100, 200 kcal ale i tak schudłam 2kg. Najważniejszy jest ruch. Każda dziewczyna Ci to tutaj powie.

A poza tym przekonałam się że lepiej zjeść te 100kcal więcej i potem poćwiczyć, niż chodzić głodna.