-
ja sie boje, ze jak troche poluzuje, to pózniej bedzie mi trudno wrócic do diety... ale zobaczymy
-
Yasmin ma rację. Żadnego ważenia po świętach, dużo spacerów w trakcie (ma być ładna pogoda) i umiaru. Ja i tak wiem, że dla mnie święta to niestety jedzenie + Nospa, bo mam nadwrażliwy żołądek na mieszanie smaków (od tego starannego dobierania pokarmów), ale wiem też, że moim celem jest spędzenie czasu z rodziną w miłych okolicznościach, a nie wyrzuty sumienia (będę się starała, jak najbardziej ich uniknąć). Od jutra do kuchnii - mazurki, baby, sałatki, a w niedzielę celebracja. Wiem, że 2dni pofolguję (i ciast nie będę sobie odmawiała), ale od wtorku wrócę do diety i to najważniejsze...A ten dodatkowy kilogram, góra 2....je da się spalić
-
Ja to uważam zawsze, ale nie na kalorie tylko na to, żeby się nie przejeść bo nie znoszę tego uczucia...
-
Ja wiem ze bede sie sciskac z bólu ze nie moge zjesc tego co inni ale za duzo mnie kosztowalo pozbycie sie tych 13 kilogramow aby to zaprzepascic. Ciesze sie z kazdegu sukcesu nawet z tych 100 gram mniej na wadze. Wiem ze nie moge sobie pozwolic na przytycie o caly klogram przez swieta. Beda to cale kolejne dwa tygodnie na zrzucenie tego kilograma, a co sie stanie jezeli moj skurczony zoladek sie znowu rozszerzy, i bede sie meczyla nastepny tydzien aby powrocic do spokojnego normalnego jedzenia jaka jest dieta. Dlatego nie wiem jak wy, ale ja nie moge sobie pozwolic na tyle jedzenia. naszczescie to tylko dwa a w mojej rodzinie trzy dni, bo po swietach jest jeszcze rodzinne spotkanie na obiedzie w domu u najmlodszej osoby. trzymam za was kciuki
Badzmy silne...
-
Ja też sobię troszkę odpuszczę przez te dwa dni świąt ... ale zaraz potem znowu tysiączek ... pojawi się w mojej codziennej dietce.. i mam nadzieję ,że nie będę ulegała pokusa po tych świętach .. bo nie stety często się to mi już zdarzało .. pozdrawiam i wesołych i smacznych świąt życzę
-
1010 kcal na śniadanie ;P
-
to co będzie na obiad Ja wczoraj zjadłam chyba około 6000 kcal(wolę dokładniej nie liczyć ). Po kilku miesiącach spokoju znów powracam do diety 1000 kcal. Jeszcze jej nie zaczęłam, a tu jem jeszcze więcej i tyję dalej
-
-
Mam pytanko: czy to prawda ze najlepiej zjesc cos slodkiego rano tak 8-9, bo wtedy jest najlepsza przemiana materii i do wieczora nic ze slodkosci w naszym organizmie nie zostanie? Ja jestem jak narazie z siebie dumna,czwartek, piatek, sobota jadlam jak zawsze malo, a duzo owocow i wody, herbatki mietowe itp, niedziela i poniedzialek po sniadaniu kawaleczek placka, potem maly obiad i reszta to owoce czyli przetrwalam a jutro jade znowu na studia, wiec znow bedzie wszytsko jak dawniej pozdrawiam!
-
Tak, lepiej coś słodkiego zjeść rano, niż wieczorem Bo wieczorem jak zjesz, a później pójdziesz spać, to nie ma jak tego spalić.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki