Hej
Mam strasznie wooolną przemiane materi i chyba zeszła juz ona na ostatni szczebel swojej wolności i pobiła rekord świata...

A objawia to się tak:
cały dzień nie jestem głodna
jem bo mam apetyt, nie z głodu
no i nie chudnę, bo jak mam zrzucać kg skoro wcale nie jestem głodna...

Co radzicie?
Jak tak dalej pójdzie to nie schudne nic do 2050 roku....I doczekam stopienia lodowców z tym moim brzucholem


Co radzicie na przyśpieszenie materii?
Prosze o pomoc