Wiecie co,ja musze sie przyznac że bardzo ograniczylam tłuszcze w moim jedzeniu.Prawie wcale ich nie ma.Jedyne tłuszcze które spozywam to te,które sie znajduja np.w serach białych,homogenizowanych,jogurtach,chudej szynce.
Ograniczylam tez mięso,czasami jem tylko gotowana piers z kurczaka lub z indyka.
Ja sie boje,zeby w koncu nie zachorowac na anoreksje z tego wszystkiego.Boje sie zaczac jesc te inne potrawy .Boje sie ze duzo przytyje .
Co ja mam robic?


Dzisiaj sie wazylam i ciagle waze 49 kg,a ta bardzo chcialabym wazyc 50 kg.Zeby tak dojsc do 53 kg i zeby te 53 kg mi sie utrzymaly.To moje marzenie.

Dzisiaj taki byl moj jadlospis:

sniadanie
bułka pelnoziarnista,2 plasterki szynki,jajko ugotowane na twardo,sałatka z pomidora.

II sniadanie
jogurt naturalny z musli,garsc porzeczek czarnych,pralinka Ferrero Rocher.

obiad
200 g piersi z kurczaka,170 g kalafiora,50 g fasolki szparagowej.

podwieczorek
jabłko.

kolacja
dopiero ją zjem .1,5 bułki pełnoziarnistej,40 g serka homogenizowanego,2 lyzeczki dzemu.

A wieczorem przekąsze jeszcze jabłuszko.

Czy mam cos dolozyc do tego jadlospisu?Co zrobic zeby stopniowo troszke przytyc,ale bez szkody dla organizmu.Moje marzenie to waga 53 kg.