Hmm, zastanawiałam się dzisiaj nad dietą i doszłam do wniosku, ze ona wcale nie musi oznaczać głodu, a nawet nie musi wcale wiązać się z wyrzeczeniami. wystarczy tylko umiejętnie kilka rzeczy zamienić . Np
Przykładoweśniadanko kowalskiego to 2 kajzerki +łyżeczka masła+2 plasterki sera + czekolada na gorąco na mleku .....niby nic takiego, ale daje to łącznie około 640 kcal.
Ale wystarczy tylko lekko zmodyfikowac śniadanko i podać np 2 kromki poełnoziarnistego pieczywa + 4 plasterki pomidora+2 plasterki zielonego ogórka + pasek papryki + szczypiorek _ odrobina pieprzu + owocowa herbata . Jest to różnie pyszne, sycące i może nawet lepsze, bo ma więcej wuitaminek . A ma tylko około 200 kcal...........I własnie tu zamierzam kontynuować swój nieco już zakurzony wątek z jedzonkiem, pysznym, cieszącym oczy, sycącym i dietetycznym. pamiętajcie, dietetyczne nie musi wcale oznaczać małe i niesmaczne
Zakładki