Nie ma sprawy . Zależy to od stadium, bo wiesz, tak to się zaczyna: a może będe chudła więcej jak będe jadła mniej, i tak coraz mniej...coraz mniej...i mniej i mniej aż zostaje listek sałaty i woda .

Moja siostra tak właśnie zaczynała: nie jadła śniadania, wyrzucała kanapki do szkoły itd. aż w końcu dała sobie czadu na wakacjach