Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11

Wątek: Praca biurowa-jak przeżyć

  1. #1
    Justinka21 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Praca biurowa-jak przeżyć

    Czesc dziewczyny!Wlasnie niedawno znalazlam prace.Jest to praca biurowa.W zwiazku z tym mam do was pytania.

    Od 7.30 do 15.30 siedze w pracy.Glownie siedze,bo jest to praca biurowa.I tutaj jest glowny problem.Jak sobie radzicie z posilkami w pracy.Kiedy jecie poszczegolne posilki.Nie wiem kiedy jesc obiad,bo w mojej pracy nie ma mozliwosci zeby zjesc cos cieplego?I najgorsze jest to ze caly czas siedze.Nie chcialabym przytyc od takiego trybu zycia.

    Prosze,napiszcie jak sobie z tym wszystkim radzicie.


    Pisze ten post,bo wiem co to znaczy praca biurowa.Kiedys bylam na stazu 9 miesiecy i przytylam przez ten czas 3 kg.Wazylam 55 a po stazu 58 kg.Ale to byla tez moja wina .Jadlam wtedy dosc duzo.Mozna by powiedziec ze do godz.12.00 żarłam jak świnka.A potem o 16.00 w domu byl obiad,podwieczorek i kolacja.Jadlam tez dosc duzo slodyczy.

    No moze to nie jest az tak straszny problem.Tylko martwia mnie nieregularne pory posilków w mojej nowej pracy i to ciągłe siedzenie.

    Piszcie swoje zmagania z pracą biurową.Jakie proponujecie przygotowywac posilki do pracy itp.

  2. #2
    sobolcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc
    no ja tez pracuje w biurze , ale jakos z jedzeniem sobie radze... masz racje ze najgorszy jest ten brak ruchu, ale mozna z tym sobie poradzić

    jesli chodzi o posiłki to jem w pracy trzy razy... pracuje od 7 do 15 ,
    przychodze rano, pije kawe z mlekiem,
    potem ok 9-tej jem śniadanie, przeważnie kanapke zrobioną w domu,z wedliną , serem itp
    potem ok 11-tej -owoce np 2 jabłka, banan, lub cokolwiek sezonowego,
    ok 14-tej jem jogurt, albo druga kanapke, albo waze z serkiem, z dżemem, czasem surówke zrobioną w domu, sałatke jakąś, ostatnio gorący kubek ta nowa serja "8 warzyw" czy jakos tak...i tyle,
    w miedzy czasie herbate ziolona , i druga kawe,
    no itroche sie tego uzbiera ...w pracy przeważniem jem ok 500-600 kcal, w domu obiadek i na kolacje cos lekkiego i małokalorycznego ...
    jestem na diecie 1000 kcal, i powiem Ci ze wogole nie przytyłam , a pracuje tak od stycznia , a nawet schudłam i schudłabym wiecej gdyby nie te imprezy i wogole ciężkie weekendy... dlatego ja wręcz wole chodzic do pracy bo wtedy mam ułozone wszystko )powodzenia ,
    pozdrawiam, pa

  3. #3
    asia8 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    WITAM ja pracuje od stycznia także w biurze na poczatku byl koszmar bo starsznie duzo jadlam jakies drozdzowki, pozniej zaczelam sie odchudzac wiec prawie nic nie jadlam tylko kawa i wiem ze to bylo zle jeszcze ze pracuje od 9 do 17

    Od 2 tygodni robie sobie codziennie do pracy salatke z pomidora,ogorka, czasem salata czy rzodkiewka zalezy co mam w domu, czasem dodaje jajko i jogurt, do tego 2 male kromeczki chleba razowego fitness np. z szynka i to ok 11 rano a potem 2 jablka i czasem jak jestem bardzo glodna to zupke goracy kubek i to wychodzi tak jak u sobolci ok 500 kcal a reszte do tysiaca u mnie zajmuje obiad bo wracam pozno i jem po 6 i kolacji juz nie

  4. #4
    clarice jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja tez pracuje w biurze, ostatnio od 8-17, teraz zaczynam nowa prace, to moze bede konczyc o 16. w kazdym razie:
    1) w domu ok 7.15 jem sniadanie: platki owsiane lub pszenne, rodzynki, siemie lniane, jogurt, jakis owoc do tego (ostatnio brzoskwinie)- naprawde syci na dlugo! do tego kawa z mlekiem
    2) ok. 11.30-12 jem orzechy wloskie (2) lub laskowe (8 )
    3) ok. 14 kanapka z serem/serkiem topionym/twarozkiem + warzywami
    4) ok. 16 owoc, np. jablko, nektarynka, 3 sliwki
    5) ok. 18-18.30 obiad w domu - tutaj roznie, czasem nawet pizza, ale zwykle jakies warzywa, ziemniaki z kefirem etc (jem malo miesa, nie lubie)
    6) o 20 kolacja - 1/4 sera camembert light, lub serek piatnicy lekki, czasem z pol puszki tunczyka lub jajko - w kazdym razie juz tylko przegryzka, raczej nic na cieplo no i tak sie staram raczej nabial lub tego tunczyka (aha, no i czesto pije tez piwo wieczorem...)

    co do ruchu to przede wszystkim wchodze do biura po schodach i w ogole zawsze chodze po schodach + troche cwiczen z panem w gatkach w paski + 1 w tygodniu basen, ze 2 razy w tygodniu rower lub zima lyzwy.

    efekt: -18kg od listopada do czerwca, potem troche czesciej byla ta pizza na obiad, wiec juz tak stanelo. ale przy takiej dietce prawie nigdy nie jestem glodna, no i nie ma problemu z przygotowywaniem jedzenia w pracy (bo nie bylo warunkow...)

  5. #5
    malutka1982 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-09-2005
    Mieszka w
    Cork
    Posty
    0

    Domyślnie

    mojej pracy nie mozna tak do konca nazawać "biurową" ale również jest siedząca, i to co drugi dzień po 12 godzin rano o godzinie 7 jem śniadanko, przewaznie są to kanapki z ciemego pieczywa z serem, wędlina i jakimś pomidorkiem czy ogórkiem do tego oczywiście kawka z mlekiem

    a w pracy to różnie bywa, czasami biore jakieś kanapeczki, innym razem sałatkę, jajko czy jogurt i owocki kaw wypijam jakieś 3-4 z automatu

    po powrocie do domu czyli po 21 nie jem już nic, nooo czasami jeszcze wciągne jabłuszko
    pracuje tak od dwóch lat ( w listopadzie teraz mijaja ) i nie przyczytlam a schudzłam
    jak zaczynalam tu prace to wazyłam 63kg (mam 160cm wzrostu) a teraz waże 49kg...taka waga od ponad roku

    w dni wolne trzymam sie zasad i jadam 4-5 normalnych posiłków i staram sie ćwiczyć

    pozdrawiam

  6. #6
    bobus86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja zawsze biore duzo owocow i do tego np. mala buleczke i koniecznie wode mineralna albo jakis soczek a pozniej jak wracam to zjadam cos co jest moim obiadem i kolacja w jednym... ja nie siedze w biurze ale za to cale dnie siedze na uczelni i mam te same problemy trudne zycie kobiet na diecie

  7. #7
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Nom, ja takze od niedawna pracuje w biurze, w księgowośći.Także głównie siedze chć zdarzają sie dni kiedy latam po firmie w te i wewte. Rano jak przychodze pije dwie kawy z mlekiem( nie naraz oczywiście) Pózniej zawsze jadłam dwie trzy wasy z serkiem i warzywami. Od jakiegoś czasu obrzydło mi jedzenie w pracy.Stres. Czasem zrobie sobie te nowe kubki knorra. Najlepsza jest brokułowa
    A teraz problem:
    Szefowa ma zaprzyjazniona cukiernie i codzinnie( no prawie) sa gorace placki, bądz drożdzówki. Placki sa labo z owocami( śliweczki, truskawki) albo kołacz. No nie będe sie rozwodzic na niesamowitymi wypiekami ale wierzcie nigdy takich nie jadłam. Cięzko mi się oprzec zjedzeniue do kawu, jednego dwóch kawałakow ciasta . tu dział cos takiego "wszyscy jedza to ja też"
    Wdomu jem lekki obiad albo niewielka kolacje, i właściwie czuje sie tak jakbym wrzucała w sibie a nie jadła normalnie.
    nie waże sie więc nie wiem czy na wadze jest więcej, ale generalnie w obwodach jest ok.Boje sie tylko co bedzie za pół roku, np.

  8. #8
    dzana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja pracuje w biurze od 7 do 15 i musze powiedziec, ze mam podobny tryb zycia w biurze jak Sobolcia. Rano kawa (niestety na pusty zoladek), ok. 9 - 2 kromki wasy z wedlina i warzywami, ewentualnie jogurt naturalny + musli owocowe, lub mala buleczka razowa tez z dodatkami, ok. 11 jogurt i 13-14 jakies owoce np. 2 jablka, brzoskwinie itd. Wyjdzie tego ok. 500-600 kcal. Jak wroce z pracy i zanim przygotuje obiad to jest ok. 17 wiec traktuje to jako obiadokolacje.
    Chociaz ostatnio mam kryzys i wieczorami mam tego troche wiecej

  9. #9
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja jeśli mam tylko taką możliwość to staram się troche pochodzić, przejść się zamiast zadzwonić, zrobić 5 minut przerwy dla odrobiny ruchu. Schodami zamiast windą!

    Kupuję do pracy owoce! Biorę 1,5l wody mineralnej - wtedy mam częściej potrzebę wychodzenia do wc, więc więcej ruchu.

    Radzę kupić sobie "słodki" pojemniczek na śniadanka i zamiast kupować byle co w sklepie tak jak radzą dziewczyny przygotować wieczorkiem w domu pyszną sałatkę. Dzieki temu wytrzymasz do obiadu po powrocie z pracy.

    Ważne jest żebyś poinformowała koleżanki, że się odchudzasz. Trochę będą Cię na początku kusiły jakimiś ciastkami do kawki, ale potem pewnie się do Ciebie przyłączą i tak jak w moim przypadku jeszcze razem się zpiszecie na aerobik

    Powodzenia.

  10. #10
    slomcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja zaczelam prce w biurze dwa dni temu.Jestem na stazu(czyli takie popychadlo jak narzie jestem),mam 20 lat a ludzie z mojego pokuje po ok40(sa przewaznie panowie )No i ja sie poprostu krepuje przy nich jesc,no bo tak:czy jak wyjme se swoja kanapucke to nikt mi nie zwroci uwago ze np teraz sie nie je albo (o zgrozo) zeby ci mili panowie nie zaczeli mi sie przygladac Troche glupio jest jak ktos ci sie przyglada podczas posilku.
    Generalnie gdybym(moze tak sie stanie) mogla decydowac o posilakch w biurze to bym zaplanowala tak:
    przed wyjsciem sniadanko
    9.00 lub 9.30 II sniadanko(owoc lub warzywko,ewentualnie mala kanapka)
    12.00 lub 12.30 salatka przygotowana w domku
    ok15.00,15.30 owoc

    Fajnie brzmi,gorzej w praktyce Dam znac jak mi poszlo

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •