Mam już dość tych paskudnych fałd tłuszczu, chciałabym z 70 kg zejść do 50 i mam nadzieję, że uda mi się to dzięki ograniczeniu kalorii w granicach 500 - 800. Pora pożegnać się z tłuszczykiem!
I żadnego obżerania się po osiemnastej. Chciałabym też zmienić swój sposób odżywiania - zacząć jeść więcej rano, a mniej wieczorem. Do tej pory jest tak śniadanie i obiad jest małe, a kolacja...

Ktoś chce się przyłączyć?