Wątek: zwracanie jedzenia

No nie przesadzajmy ;/ 2000 kcal to dzienne zapotrzebowanie wiec napewno nie przytyjesz.

no niby tak ale przez odchudzanie przeciez sie przemiana materii obniza..

Przemiana materii zalezy od tego ile dziennie spozyasz posilkow i jaka diete stosujesz. To moze sproboj uprawiac jakas aktywnosc fizczna przez ten tydzien Chociaz i tak wydaje mi sie ze nie przytyjesz, lecz byc moze podwyzszajac tak gwaltownie liczbe kalorii nie jest to wykluczone. Wiem natomiast ze jenodniowy skok na 2000 kcal powoduje przyspieszenie metabolizmu, pod warunkiem ze na drugi dzien powraca sie do diety.

Nie rob tak nigdy!!To bardzo niebezpieczne dla zdrowia!!

tez robilam to tylko dwa razy w tygodniu... na poczatku

tak sie zaczyna, a konczysz na wizytach u psychologa i slyszysz pytanie czy sie zgodzisz na terapie w zakladzie psychiatrycznym...

juznie robilam tego 2 tygodnie, bo nie musialam - nie bylam w domu..za to jutro jade tam na prawie 2 tygodnie..mam postanowienie ze tego nie zrobie, ale chyba za te 2 tyg wroca mi wszystkie kg ktore juz stracilam..

koczkodan, nie panikuj.
jak raz zjesz troche więcej kcal to będzie tylko z pożytkiem ( ) dla diety.
spróbuj wszystkiego po trochu, nałóż sobie dużo jakies lekkiej sałatki 'bo masz ochotę'
bedzie dobrze : )

tylko nie wymiotuj po tym, proszę...

wczoraj 3000 kcal...ale nie zygalam...porazka

Może nie czytałam zbyt dokładnie, ale nie rozumiem jednego- dlaczego zakładasz, że podczas weekendu spędzonego w domu MUSISZ tyle zjeść? Nie rozumiem
Wiem z autopsji, że znacznie łatwiej odchudzać się będąc poza domem rodzinnym, gdzie sama decydujesz o tym co znajduje się w Twojej lodówce, o tym co jesz, ale nie popadajmy w skrajności. Twój organizm oszaleje... Kilka dni diety - bum- kilka dni diety - bum... Kto by to wytrzymał A nasz organizm to nie maszyna...
Sama w tej chwili mam z tym problem, ale to mój własny wybór, że w domu więcej jem... I nie szukam wymówek, ani tym bardziej nie zaczynam tak głupio postępować...

Wytłumacz proszę.

Zamieszczone przez kasiasta

Może nie czytałam zbyt dokładnie, ale nie rozumiem jednego- dlaczego zakładasz, że podczas weekendu spędzonego w domu MUSISZ tyle zjeść? Nie rozumiem
Wiem z autopsji, że znacznie łatwiej odchudzać się będąc poza domem rodzinnym, gdzie sama decydujesz o tym co znajduje się w Twojej lodówce, o tym co jesz, ale nie popadajmy w skrajności. Twój organizm oszaleje... Kilka dni diety - bum- kilka dni diety - bum... Kto by to wytrzymał A nasz organizm to nie maszyna...
Sama w tej chwili mam z tym problem, ale to mój własny wybór, że w domu więcej jem... I nie szukam wymówek, ani tym bardziej nie zaczynam tak głupio postępować...

Wytłumacz proszę.

co za madre slowa!!!