Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 14

Wątek: Raunkuuu...dlaczego nie chudnę ???

  1. #1
    Yriaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie Raunkuuu...dlaczego nie chudnę ???

    Witam Was,
    otóż mój problem coraz bardziej mnie wpędza w depresję i chęć zarzucenia diety i wszelkich innych starań o zrzucenie wagi. Ale może najpierw coś ogólnie:
    Mam 25 lat, 170 cm wzrostu i w chwili obecnej 99kg. Zaczęłam się odchudzać 2.5 miesiąca temu dietą 1000 kcal , bez włączania do tego ruchu.Moja waga na początku to 106 kilo. Przez pierwszy miesiąc schudłam do 100 kg.Wtedy zaczęłam się ruszać. Codziennie ( tak, tak.... 6 razy w tygodniu!) chodze na fitness, na ćwiczenia ABT najczęściej. Wychodze mokra a kropelki potu ze mnie po prostu spływają. Moge więc przypuszczać, że jednak jest to porządna dawka ruchu. Odkąd zaczęłam się ruszać zwiększyłam limit kaloryczny do 1300 kcal. A moja dieta polega na:

    - surowych bądź duszonych warzywach
    - owocach
    - odtłuszczonym nabiale
    - rybach lub drobiu
    - płatkach owsianych
    - nie smaże i nie używam tłuszczy...obróbka termiczna w parowarze

    Wierzcie mi...naprawde trzymam diete... od długiego czasu nie przekroczyłam 1300 kcal. Czasami zdarza mi się jakaś wpadka raz na 3-4 dni jak np szklanka coli, batonik musli albo tost z żółtym serem. Jeśli jednak zjem coś takiego to z ręką na sercu wliczam w limit kaloryczny.

    I tu zaczyna się problem : Od półtora miesiąca nie chudne !!!!! Męcze się i katuje....i nic. No, prawie nic. 2 kilo...i to z wachaniami. Na taką diete i taki ruch to o wiele, wiele za mało. Mam wrażenie, że nawet gdybym jadła normalnie to przy takim ruchu powinnam i tak powolutku chudnąć. Kupiłam sobie L-karnityne... faktycznie, lepiej mi się ćwiczy,a le raczej nie pomag na zrzucenie wagi. Oczywiście, są pozyty mojej diety i nowego stylu życia takie jak:

    - odtoksycznił mi się organizm, układ pokarmowy chodzi jak w zegarku
    - mam ładną cere, rosną mi paznokcie, nie wypadaja włosy
    - mam o wiele, wiele lepszą kondycję... stałam się bardziej energiczna, nie dostaje palpitacji serca po wejściu na 1 piętro.

    Ale ja bym chciała schudnąć!!! Zmniejszyć rozmiar!!! Założyć na Sylwestra sukienke...żeby znajmi powiedzieli: dziewczyno, ale ty świetnie wyglądasz! A tymczasem nic. Niektórzy nawet patrzą się na mnie podejrzanie i sugerują, że pewnie odstawiam popisuwę a tak naprawde wieczorami zamykam się u siebie w pokoju i opycham słodyczami.

    Prosze, pomóżcie...co ja robie nie tak? Może napisze jeszcze moje wczorajsze menu...może ktoś wpadnie na to, gdzie tkwi problem:

    - 2 deski Wasy posmarowane almette z plastrami cukinii, 2 pomidory
    - kawa z chudym mlekiem i 0.5 ł cukru
    - sałatka z wielu warzyw z tuńczykiem i 1ł oliwy
    - sałatka z brokułów z 4 łyżkami kaszy kuskus
    - jabłko
    - szklanka coli
    Razem: 1230 kcal.

    Bardzo prosze o pomoc...

  2. #2
    kaha77 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj.
    A może zamiast wagi zmierz wymiary swego ciała.
    Zauważ, że przestałaś chudnąc, jak zaczęłaś cwiczyc. Mięśnie jak wiadomo ważą więcej niż tłuszcz. I z tego co wiem, kiedy się zacznie cwiczyc waga może nawet podskoczyc w górę. Poza tym po pewnym czasie odchudzania waga staje w miejscu.
    Tak, że jedyne co mogę ci poradzi to: trzymaj się i wytrwaj w swojej diecie i cwiczeniach, a efekty przyjdą ani się spostrzeżesz. Pozdrowionka.
    Acha. Nie pij coli, ani innych gazowanych napojów. Pij mnóstwo wody mineralnej. Ja piję ponad 3 litry dziennie.
    Powodzenia

  3. #3
    moniii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj. Moim zdaniem w każdej diecie zdarzają się pewnego rodzaju 'progi', które, aby je przekroczyć potrzeba jest troche czasu, taki zastój w diecie to nic dziwnego, z czasem waga znów zacznie spadać o ile będziesz prowadziła nadal odpowiednią dietę, poza tym być może ćwiczenia sprawiły wzrost tkanki mięśniowej, co równiez powoduje, ze wagowo nie chudniesz, ale Twój rozmiar uległ zmieniejszeniu. ale i to z czasem gdy mięśnie się przystosują powinno się zmienić, takie jest moje zdanie.
    Co do Twojej diety, to zrezygnuj z coli raz na 3-4 dni, bo to i tak często, jeśli musisz zastąp ją szklanką soku np. pomarańczowego lub jakiegokolwiek innego z małą ilością cukru, lub jeśli już naprawde tak bardzo lubisz cole, to może wypijaj od czasu do czasu cole light, ale to również żadko, ponieważ jest ona bardzo nie zdrowa na żołądek, jak zapewne wiesz.
    Co do reszty diety mysle, że jest odpowiednia. Uważam jedynie, że powinnaś zjadać 1000 kcal, mimo uprawiania sportów. Musisz zawziąć się w sobie i mieścić się w tym 1000, skoro tak zależy Ci na schudnięciu, nie ma co sobie odpuszczać, tylko dlatego, że uprawiasz sport, trzeba zawziąść się w sobie takie jest moje zdanie. Mam nadzieje, że inni, ale głównie Ty podzielisz moje zdanie. Życze powodzenia i napisz jak Ci idzie i czy wprowadziłaś jakieś zmiany. Pozdrawiam !

  4. #4
    kama 11 Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez moniii
    Uważam jedynie, że powinnaś zjadać 1000 kcal, mimo uprawiania sportów. Musisz zawziąć się w sobie i mieścić się w tym 1000, skoro tak zależy Ci na schudnięciu, nie ma co sobie odpuszczać, tylko dlatego, że uprawiasz sport, trzeba zawziąść się w sobie takie jest moje zdanie.
    A ja się z Tobą, moniii, nie zgodzę co do tego :P (bo o masie mięśniowej i częstości picia coli się zgadzam )
    1000kcal to ZA MAŁO dla osób, które uprawiają sporty - zwłaszcza tak intensywnie jak Yriaa... Bo inaczej organizm zacznie spalać mięśnie, a nie tłuszcz, poza tym dojdzie osłabienie (nie dość, że 1000 kcal to poniżej PPM Yarii - w szybkim obliczeniu "na oko" wyszło mi ponad 1400kcal - to jeszcze przy porządnym uprawianiu sportów organizmowi po prostu brakuje energii...), kłopoty z paznokciami, włosami itd. Aby chudnąć w zdrowym tempie, trzeba od dziennego zapotrzebowania (całkowitego! Z pewnością ponad 2000kcal...) odjąć ok. 500kcal. Więc schodzenie poniżej 1200 w tym przypadku byłoby bardzo niemądre...

    A co do zatrzymania spadku wagi - takie rzeczy się zdarzają, drastyczne obniżenie kalorii mogłoby tylko spowodować przejście organizmu w stan głodówkowy i skrzętne magazynowanie wszystkiego, co tylko otrzyma... Yariaa - cierpliwości, waga na pewno w końcu drgnie, możliwe, że wykona skok w dół a potem znów będzie przestój... Organizm musi się co jakiś czas przyzwyczaić do nowej wagi, u niektórych to trwa krócej, u innych dłużej

    Życzę Ci powodzenia

  5. #5
    die
    die jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-01-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    2

    Domyślnie

    Chociaż większość z odchudzających się w to nie wierzy i ja sama w to nie wierzyłam do tej pory, to im więcej się głodzisz tym masz większe problemy z chudnięciem. Jak wyjechałam na wakacje na 2 tygodnie i zrobiłam sobie przerwe w diecie to.. schudłam. A jadłam wszystko (słodycze też) tylko malo i często. Faktem jest też to, że miałam co robić i nie myślałam co by tu zjeść. Schudłam przez te 2 tygodnie prawie 3 kg! A szczerze mówiąc myślałam, że przytyłam, dopiero w domu zobaczyłam, że naprawde schudłam. Myślę, że musisz serio serio być cierpliwa, nie waż się co 5 min czy codziennie i nie dopuszczaj do głodu. Najlepiej zorganizuj sobie czas, bo nuda to najgorszy tuczyciel. Niestety trzeba wytrwałośći, najgorzej jest się załamać i poddać. Powodzenia!

  6. #6
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    pociesze Cie tez trzymam dietke, tak jak wczesniej, a waga przestala spadac. Jednak nie poddam sie i bede czekac w koncu znow zacznie spadac...Musi! :P Badzmy cierpliwe to calkiem (niestety) normalne zjawisko.

  7. #7
    Baszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja również zgodzę się z poprzedniczkami - zmierz się !
    Przecież kg to nie wszystko - mogą Ci nie spadać, a mimo to figura będzie się poprawiać. Jeśli jednak mimo to masz zastój - ćwicz dalej i NIE OBNIŻAJ dziennej dawki kcal. Być może Twój organizm się buntuje i nie chce oddać cennej tkanki tłuszczowej (cennej dla niego ). Wtedy trzeba zwyczajnie to przeczekać, robiąc dalej swoje.
    Nie zgodzę się z Monii, że powinnaś przejść na 1000 kcal. Moim skromnym (aczkolwiek nietylko, bo i paru lekarzy również ) 1000 to dawka minimalna w diecie, która powinna być stosowana albo krótko, albo bez połączenia z dużym ruchem.
    Także...trzymaj się, wpadaj na forum, ciesz się życiem i będzie super !

  8. #8
    moniii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No dobrze dziewczyny, przesadziłam z tym 1000 kcal, tylko, że ja stosowałam taką diete i w dość szybkim tempie się na niej chudnie, ale fakt... ja nie ćwiczyłam, robiłam tylko ćwiczenia w domu typu brzuszki itp.
    w każdym razie życze wytrwałości, nie tylko autorce topicu, ale i wszystkim walczącym z kilogramami

  9. #9
    aduchaw jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    1

    Domyślnie

    Siemka!!
    Mam podobny problem, pomimo tego, że trzymam się limitu kloryczności, to zamist chudnąć,zauważyłam ostatnio, że tyje, ale to chyba przez zupełny brak ruchu
    Co do 1000 kcal, to jest to najlepsza dietka jaką znam i stosowałam. Pozwoliła mi bez jakichś większych wyrzeczeń schudnąć.Niestety przez zwykła głupotę dopadło mnie po 3 miesiącaach jo-jo
    Nie martw się, mięśnie też ważą Popieram poprzedniczki, wex centymetr i zmierz się

  10. #10
    Awatar pisces
    pisces jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    347

    Domyślnie

    Też przestałam chudnąć... ALe poczekam i mam nadzieję, że nim się obejrze spadnie te 3 kilo..

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •