dla mnie istnieją poprawiacze 2 rodzajów

emocjonalne
fizjologiczne

emocjonalne -- czyli mam na to ochote, to nie głód, tylko chętka na coś - może być jabłko, dużo kiszonej kapusty [mnaimmmm], albo konserwowane ogóreczki - aaaah, chyba jutro sobie kupie suszone owoce

fizjologiczne - czyli te, które zawierają potrzebne witaminy, rożne takie tam "polepszacze" nastroju [że poziom serotoniny sie zwiększa itp], ale ja w to nie wierzę na mnie lepiej działa kawa z mlekiem niż np jakiś bakłażan [bo zawiera cos tam]