juz, juz , pisze.
a wiec tak jak zwykle po weekendzie, nie najlepiej, w sobote dietkowo nawet ok. bylo, ale wczoraj, to az wstyd sie przyznac
no ale ja jutro , lub jakops na dniach dostane okres wiec nie moge sie dlatego opanowac i wciagam.
ogolnie u mnie ostatnio spadku wagi brak, a nawet przyrost jest , no ale co tu sie dziwic jak sie diety nie stosuje, sama jestem sobie winna.

pogoda tez sie popsula, w sobote prawie caly dzien padalo, wiec w domu siedzielismy, a w niedziele, tylko spacer taki terenowy byl. a ogolnie to sie zimno zrobilo, dobrze ze jak na razie nie pada.

no ale ja od dzis w koncu na fitnesik ruszam, no staram sie diete trzymac.

Sniadanie
musli, mleko, 1/2 banana.


pozniej napisze reszte mojego jadlospisu.

az sie boje isc dzis na fitness, czy ja po prawie 3 tygodniach rade dam. pewnie sie niezle zasapie.

milego dnia


witam Nowa kolezanke