-
heheh nie no chyba wszytskie mamy 160 cm i dążymy do 50 :wink: mi jeszcze 2 kilo zostało...ech, no macie rację dopiero teraz zaczynam się brać za tłuszczyk hehe
a propos zwiększania liczby kalorii to czytałam gdzieś że co tydzień po setce, ale nie pamiętam źródła tak więc lepiej to sobie sprawdzić;)
-
Witam wszystkich bardzo serdecznie! "Starych" ;) jak i nowych dietkowiczów;)
Cieszę się, że u Was kilogramy odchodzą w niepamięć...U mnie waga stoi w miejscu, czyli jak schudłam jedynie 2kg więcej nie idzie :cry: Nie wiem, może zmniejsze ilość posiłków do4, wyjdzie mi mniej kalorii dziennie... Nie wiem co robić... Zostały mi 3tygodnie do wyjazdu...Chlip, chlip :cry:
Pozdrawiam
Smutna Wiola :(
-
Soszki, nie zwiększaj ilości zjadanych kalorii zbyt gwałtownie. Jedni mówią, że 100 kalorii więcej na tydzień to odpowiednie tempo, inni wolą 100 na miesiąc. Myślę, że rozsądnym wyjściem będzie wypośrodkować - wychodzi na to, że musiałabyś zwiększać o 100 co 2 tygodnie aż do pułapu swojego zapotrzebowania (ok. 1800?)
Madziczek, to Ty już przy końcu drogi jesteś. Zazdroszczę Ci szczerze :D Przede mną jeszcze kawał drogi (jakieś 15 kilo - jak ja się mogłam tak zapuścić?!), ale przejdę ją, choćby nie wiem co :D
A dzisiaj siedziałam z rodzinką przy pizzy, która pachniała wybornie, a wyglądała jeszcze lepiej. I wiecie, co jest najlepsze? Nie wiem jak smakowała! :)
Wiola, najlepszym wyjściem będzie chyba więcej ruchu. Bo mniej jeść już raczej nie powinnaś, raczej więcej spalać. 3 tygodnie to sporo czasu, może jeszcze coś się ruszy :)
-
Ja też pozdrawiam wszystkich i testuję swój suwaczek. Dzięki Sepi!!!
Zobaczę, jak tam moje informatyczne zdolności. 8) 8) :lol:
-
Dzięki za pomoc dziewczyny :D
Wg Waszych info, nie robię chyba tak źle ... jak spojrzę w swój "pamiętnik" na diecie to zwiększam mniej więcej o 100 co ok 3 tygodnie .. problem mój leży chyba po stronie psychicznej - jak wspomniałam wcześniej PANICZNIE boję się przytyć .... boję się, że cały mój wysiłek pójdzie na marne :( ...
Z jednej strony wiem, że na 1200-1300 nie mogę być przez całe życie , z drugiej jednak po tych 4,5 miesiącach wydaje mi się że "norma" na dziś jest DUŻA ... 1800 - to ( w mojej psychice ) ilość jak dla konia ;)
NIc ... muszę pracowac nad sobą, bo faktycznie tak się przyzwyczaję do tej ilości, że moją przemianę materii szlag trafi ;) zupełnie ... ja już mam 31 lat i widzę ( chociażby czytając Wasze posty ), że jest ona wolniejsza niż kiedyś ... Bardzo się cieszę z efektu moich starań i nie chciałabym ich zaprzepaścić ... a wiecie jak to jest - jak "wskazówka" pójdzie w górę, ciężko jest zmobilizowac się ponownie :(
WIOLKA
NIE zmniejszaj nic ... może ( nie gniewaj się za to co napiszę :)) źle komponujesz posiłki ?? może powinnaś wykluczyć niektóre pokarmy z jadłospisu mimo tego że mieścisz się w normie kalorycznej ?? liczysz na pewno dokładnie i sumiennie wszystko ??
a wogóle to ile czasu jesteś na tej diecie ??
NIE ZAŁAMUJ SIĘ ... i powiedz nam :D
-
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Weszłam dziś na wagę bezstresowo - oczywiście stoi w miejscu, ale podeszłam do tego spokojnie :D
Uwielbiam tę stronę, pozdrawiam Was
-
Ja też zauważyłam, że wolniej chudnę niż kiedyś. A niedługo 30-stka na karku. 8) Soszki, Puma, my należymy do "starszej" generacji. :wink:
Moja waga stoi. Ale dobrze, że nie rośnie. :roll:
-
Już się nie załamuję ! ;) Thanks... Jutro będzie lepiej, powprowadzam trochę zmian, musi się ruszyć...
Taa więcej ruchu- pogoda do d.. do niczego ;) Sporo nauki, tym bardziej, że tydzień mnie nie będzie... Dobra nie rozczulam się, bo i tak powiecie, że wymówki sobie robię.
Cieszę się, że u Was wszystko ok.
Pozdrówka =]
-
no wiec, soszka, mama 164, w suwaku mam 50 wpisane jako moj cel, ale w sumie to patrze na cm a nie na wage, za chiny ludowe nie moglam nigdy wyszczplic ud, nawet cwiczeniami,dlatego stwierdzilam ze dieta i cwiczenia razem moze cos dadza, dodam ze nie mam ud naturalnie grubych, tzn od zawsze, tylko po dorastaniu mi sie troszke przytylo no i na udach zostalo:((, mam tam nadmiar budyniowatego tluszczyku, szczegolnie po wewnetrznej stronie,
a wracajac do wagi to wpisalam 50 kg tak tylko, bo wydaje mi sie ze wtedy bedzie oki, ale jak juz wspomnialam patrze raczej na cm,
-
soszki , wybacz przeklawiaturowanie ( czyt: przejezyczenie klawiaturowe)