-
a ja dzielnie wytrzymuje na imprezkach :D . biorę tylko zawsze ze sobą gumę mietową bez cukru i żuję ją zamiast zapychać się chipsami, czy innymi ciasteczkami (ostatnio chodzę głównie na 18-tkowe imprezy, a tam jest tego typu jedzonka sporo). jeżeli chodzi o piwo to do tej pory bez tego wytrzymuję (ani łyczka nie wypiłam od początku diety). bo jakoś tak im dłużej jestem na diecie tym bardziej mi żal zaprzepaszczać korzyści płynące z tych wszystkich wyrzeczeń. tym bardziej, że imprezki są raczej późno i spalić tego nie dałabym rady...
ale oczywiście czasem można sobie na jakiś grzeszek pozwolić :twisted: . chociaż ja aż tak piwska nie kocham, żebym nie mogła go sobie po prostu odmówić, więc ten problem mam raczej z głowy.
P.S. za zdane egzaminy to się chyba Tobie należy :)
pozdrawiam :)
-
przede wszystkim gratuluje zdania egzaminkow :) Nareszcie troszke wolnego? :)
-
No nie do końca zdane-jutro po południu kolejny, a w przyszły wtorek już ostatni :D Mnie jest bardzo ciężko na imprezce się takiego zimnego browarka nie napić :oops: Bo jak idę ze znajomymi tak po prostu do knajpy to zamawiam mineralną, ale na imprezce, a tym bardziej ostatniej i tym bardziej na karaoke, to sobie tłumaczę, że spalę podczas tańca :wink: Ale zamierzam się ograniczyć do dwóch, no góra trzech :D Ja na początku diety też ani grama alkoholu nie wypiłam ale potem zauważyłam, że jak raz na jakiś czas mi się zdarzy, to nie ma tragedi wagowej :) A poza tym to już ostatnia imprezka, więc to mnie trochę usprawiedliwia :D Potem trzy tygodnie z dziećmi na kolonii więc ani gram piwka się nie pojawi :) Zaraz zjem kolację i uciekam.
-
Ehhh zaraz wyjdzie że jestem jakąś alkoholiczką :lol: Nic z tych rzeczy. Rzadko pije piwo i zazwyczaj w małych ilościach a później długo się bawie. Pamiętam ile było takich wypadów kiedy moje koleżanki piły piwo i świetnie się bawiły a ja piłam sok 8) . Ale od czasu do czasu trzeba mieć jakies przyjemności :twisted: Kiedyś czytałam że alkohol nie jest tak tłuczący jeżeli się miedzy czasie nic nie podgryza. Dlatego nic nie jem jak pije piwo.
Życzę pomyślnie zdanych egzaminów.
-
czesc dziwczyny.dołaczam do waszego grona juz dzis,ale diete zaczynam od jutra i chce spróbować diety 1000-1200kcal.Poradzcie mi co i jak moge chrupac i ogolne zasady tej dietki.No i prosze o ogolne wsparcie,razem zawsze razniej.OJ...moze cos o sobie ...mam 168cm wzrostu i waze 74kg-wiem, masakra...Do takiej wagi doprowadzilam sie przez rok...utylam odkad rzucilam palenie(ale jest tego plus!).Chce schudnac ok 14 kg...w przyszlym roku-w czerwcu wychodze za maz i musze jakos wygladac....bede wdzieczna za wsparcie...postaram sie codziennie wpadac i opisywac pochloniete kalorie i ogolne samopoczucie.pozdrawiam
-
no to zaczynam trzymać za Ciebie kciuki :) i gratuluję zaręczyn :D :!: :!: :!: :!: :!:
masz dużo czasu, więc spokojnie możesz się zająć swoim ciałkiem. najważniejsze, że nie musisz się śpieszyć. dzięki temu będzie zdrowiej i mniej drastycznie.
jeżeli chodzi o zasady...
1. mało, ale często
2. dużo warzywek i owoców.
3. i pamiętaj, małe grzeszki (lub nawet te większe) nie przekreślają diety.
hm... chyba nie będę się specjalnie na ten tamat rozpisywała. dużo informacji o tej dietce znajdziesz na tym forum i ogólnie w necie. chociaż oczywiście, jakby co, to służę pomocą :)
-
grubsiaczku :
to ja dodam od siebie :
- zliczaj WSZYSTKO - grzeszki też ;) , picie, jedzenie, cos na "ząb" ;)
- pomagaj sobie tabelką na dieta.pl - swietna sprawa, bo planując posiłek możesz wcześniej zobaczyć czy się zmieścisz w limicie czy nie ...
- nie poddawaj się !!!!! z resztą ... masz motywację jakich mało - ŚLUB :D:D:D
powodzenia !!!!
wiolka : i jak ?? lepiej się czujesz ??:D
Hexija : ja najbardziej lubię Pawły toffi ... mhmmm ... może powinnyśmy złożyć zażalenie do wszystkich sklepów w mieście, że nas kuszą tymi Pawłami a my "przecie na diecie !!!" ;)
ja na Białołęce mieszkam ( normalne niedawno postałe osiedle, a nie to co Ci sie mogło skojarzyć :wink: )
a TY ?? :D
-
Cześć Grubsiaczku ja właśnie pr rzucić palenie, ale strasznie się boję że przytyje. Już raz nie paliłam przez 3 miesiące :lol: Ale przyszła maturka no i niestesty.... I przez to rzucanie i nauke strasznie przytyłam.
Jeżeli pytasz o zasady diety 1000 kcal to wyżej chyba na poprzedniej stornie wypisywałam takowe.
-
Cześć Grubsiaczku ja właśnie próbuję rzucić palenie, ale strasznie się boję że przytyje. Już raz nie paliłam przez 3 miesiące :lol: Ale przyszła maturka no i niestesty.... I przez to rzucanie i nauke strasznie przytyłam.
Jeżeli pytasz o zasady diety 1000 kcal to wyżej chyba na poprzedniej stornie wypisywałam takowe.
-
Nooo...ja też rzucam...po każdym papierosie :evil: Mój kolega nie pali od trzech miesięcy-przytył sześć kilo :? Ja tak nie chcę...W ogóle zauważyłam, że faktycznie jak nie palę to mam ochotę ciągle coś jeść :evil: Staram się przynajmniej ograniczać bo to mi rujnuje budżet niestety :? Ale mam mocne postanowienie, że jak pojadę na kolonie to palić nie będę-zresztą przydzieciach i tak nie można, więc pomyślałam, że jak mam palić 4 papierosy dziennie wieczorem, jak one już pójdą spać,to lepiej nie palić w ogóle.Pierwszy krok będzie taki, że ponieważ jadę nad morze z Krakowa pociągiem to nie kupię przed wyjazdem papierosów-a wiadomo, że w pociągu nie będzie takiej możliwości więc jakoś będę musiała wytrzymać bez "dymka" :) Mam nadzieję, że potem będzie już łatwiej :wink:
Muszę się przyznać, że wczoraj na karaoke wypiłam trzy duże piwa :oops: Pocieszam się, że przy tej ilości ruchu jaką miałam wczoraj ze dwa udało mi się spalić :wink:
Za dwie godzinki egz-uciekam do książek :?