Wątek: Tysiąc-rekatywacja:)

Melduję że po obżarstwie długiego weekendu wznawiam diete.

natomiast ja informuję o tym, że idzie mi coraz lepiej (oprócz małych lub troszkę większych wpadek ) np. wczorajsza czekolada po kolacji

Ach... zapomniałabym o najważniejszym... Przybyłam by pochwalić się zrzuconym kilogramem Ta dieta podoba mi się coraz bardziej

nadal nie wiem co by tu zabrać na wyjazd... Może doradzicie ??

Hexija, nadal mamy podobne wyniki - ważę teraz 64 kg (może troszkę mniej), zaczynałam od 75. A truskawki rzeczywiście mają bardzo mało kalorii. I są przy tym pyszne! Gdyby nie truskawki, chyba nie lubiłabym lata tak bardzo
Zgredek, kiedyś trzeba, prawda?
Wiollka, możesz spokojnie żywić się w stołówce - sama dobrze wiesz, co z jej repertuaru mozesz zjeść, a co niekoniecznie byłoby dla Ciebie dobre. A ze sobą możesz zabrać jakieś wafelki ryżowe, pieczywo chrupkie, lekki serek twarogowy albo niskosłodzony dżemik

Mam dziś ochotę na drożdżówkę z budyniem (ok.300 kcal). Mogę ją zjeść zamiast II śniadania i ująć to w bilansie dziennym do 1000 kcal? Niby mogę, ale...

Przybyłam się pochwalić.
Kilogram mniej Taramtamatam


TADAM

A miało być tak widowiskowoooo... Buuuuu...

A wyszło komicznie... :P

BRAWOOOOOO

gratulacje !!!

Dziękuję bardzo.
Wcześniej źle wstawiłam wykres. Stąd moja konsternacja.
A miałam taaaakie wyrzuty sumienia, bo wczoraj pożarłam na kolację (późną kolację) tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle.

Ale się cieszę. Od razu dzień ładniejszy.

Dieta owszem jest bardzo skuteczna,ale przez nią wpadłam w manię liczenia kalorii,tzn znam wszystkie wartości produktów, które najczęsciej jemPotem staje się to z leksza uciążliwe...Wszystko na co się patrzysz,przeliczasz na kalorie

Może i tak. Ale wcale nie przeszkadza mi ta świadomość we wcinaniu właśnie Nesquika z mlekiem.
No co? W końcu podwójne święto, nie!