a mi się wydaje, że u większość (takiej co jest na tysiącu i chcą to zrobić "jak należy") to wygląda tak: niby liczą tylko kalorie, ale jak zdają sobie sprawę ile co ma, to jakoś intuicyjnie wybierają to co zdrowe, bo szkoda tracić kalorii na nic nie dające posiłki i to samo się reguluje, ile jemy białka tłuszczy czy węglowodanów. ja sobie na początku nie zakładałam że np nie będę jadła co jakiś czas coś z Maka, ale jakoś samo tak wyszło że nie jem bo po prostu mi szkoda i wychodzi że jem zdowo licząc tylko kalorie.Wiesz , MILAK ... schudłam parę całkiem niezłych kg, licząc wyłącznie kalorie, a nie tłuszcze,węgle itd. I udaje mi się utrzymywać wagę, więc jednak chyba kalorie to podstawa.
Zakładki