Rozbroiłaś mnie tym "pękniętym pontonem"W pierwszym momencie pomyślałam o sporej pupie, dopiero jak przeczytałam, to załapałam o co Ci chodzi
No, w zasadzie, to jeszcze nie wiem jaki sposób mam ja. Spaceruję, robię brzuszki i smaruję się termoaktywnym żelem wyszczuplająco-drenującym z serii FitnessLine Bielendy (jakieś 16-17 zł w Tesco, a szczerze go polecam, ma skład jak kosmetyki "z wyższej półki"). Biorę też pigułki wspomagające odchudzanie S-Line Vita i ćwiczę pilates.
Na razie nie mam "efektu pekniętego pontona"![]()
Zakładki