soki....

pomidorowy- bardzo chętnie. bardzo malo kaloryczny, pyszny i zdrowy!
owocowe- ja odrzuciłam te wodniste na amen. nie i juz. cukier i chemia.
jesli juz to tajkie przecierowe w stylu kubuś. a i tak wliczam go w limit kaloryczny. Np do buteleczki kubusia zjadam banana i to moje sniadanie.

marchewkowy? najlepszy prosto z sokowirówki. z dodatkiem selera...
ale coż...na razie nie mam sokowirówki...zostala w rodzinnnym domu.
kupie sobie, jesli tylko znajde taki wynalazek. albo z polski w sierpniu przywioze...
świezy sok z marchewki w zimowe poranki... pycha!

póki co wcinam marchewke na chrupiaco. bardzo pycha!
i codziennie minimum jedną. i juz cera ładniejsza.