ja ostatnio usiadłam sobie na przystanku, wyjęłam jogurt 0% o smaku brzoskwinki, plastikową łyżeczkę i tak smakowicie to jadłam...ludzie się dziwnie przyglądali ale co mi tam - i tak nikt mnie nie zna, poza tym, to już nie te czasy, gdy szłam ulicą i bałam się zjeść cokolwiek (nie mówiąc o batonikach), bo byłam gruba i czułam na sobie ironiczne spojrzenia...niby co, nie jestem człowiekiem??!!A teraz zajadam jabłka ale raczej obiad to nijaki...
Zakładki