-
hej ho oto jestem znowu :lol: jak się macie? co słychać? waga idzie w dół??? Bo u mnie tak, co prawda powoli, ale to nawet dobrze :lol: mam już minus 15 kg :lol: odchudzam się od 4 miesięcy...uuuuu....to długo :wink:
właśnie zjadłam kanapeczki z chudym twarogiem i świeżym ananasem...mniammm :wink:
-
Gdzieś już pisałam swój post, ale niestety nie mogę go znaleźć :oops: . Więc zacznę od początku: dietkuję od 14 lipca, zjadam dziennie 1000kcal(czasem może troszkę ponad tysiaka) i muszę przyznać, ze czuję sie świetnie. Jem 4 posiłki i wcale nie czuje sie głodna. Po prostu zaczęłam jeść z głową. Dużo owoców i warzyw, chude drobiowe mięsko i ryby oraz trochę ruchu( do pracy i z pracy na piechotkę, w domku godzinka ćwiczeń) to moja droga do sukcesu. Zaczynając dietę ważyłam 77kg, a teraz 75 :lol: co i tak jest za dużo przy moich 168cm wzrostu. Ogólnie wszystko ok, wierzę w siebie i w to że uda mi się zrzucić jakieś 10kilosków.Wam zyczę także sukcesów w waszym dietkowaniu. Pozdrawiam was gorąco i trzymam kciuki.
-
xixatushka69 swietny wynik, moje ogromniaste gratulacje :D
Duzo ćwiczysz? i jak często? aha, i w jakim tempie chudłaś(ile kg na miesiąc)? pozdrowionka
-
I pomyśleć, ze kiedyś ważyłam tyle co Ty teraz Xixatushka :cry: mam nadzieje, ze w najbliższym czasie dojde do tego samego wyniku i dalej :D drugi tydzień zaczęłam i chciałabym go skończyc z takim wynikiem jak ostatnio czyli 2kg mniej :)
-
u mnie dzis, nie za dobrez. duzo zjadlam. ale to prez to, ze nie bylam w domu tylko w innym miescie! zle mi!!!!
ale to nic. poradze sobie - jutro wracam do stalych nawykow.
ps.bede chuda. bede chuda...
-
Witajcie dziewczyny!! ;-)
agasaia, na początek lepiej rzeczywiście zrezygnować z tego nałogu słonecznikowego (eh, skąd ja to znam :P). Ale bez przesad - słonecznik może i jest bardzo kaloryczny, ale też zdrowy. Więc w poźniejszym czasie np. łyżka pestek słonecznika bez skorupki (czyli ok 10-15g) dziennie w ramach limitu kalorii może być nawet wskazana (ze względu na roślinne kwasy tłuszczowe, niezbędne w prawidłowym odżywianiu).
xixatushko, u mnie też waga idzie w dół :P no i też mam za sobą już nieco ponad 15 kg, z tym, że od 18 kwietnia :P Ale takie tempo, ok 1kg/tydzień jest najzdrowsze :P Więc nie ma co marudzić, że to długo :P Hmm, pychotne te Twoje kanapeczki :P Smaka mi zrobiłaś :lol:
ochelciu, fajnie, że dobrze czujesz się na dietce i ładnie Ci idzie :P Wpadaj do nas częściej :P
Kati, powinien ci się należeć malutki "kopniak" za te słodkości. A co do tempa 2kg/tydzień to lepiej tak sobie nie zakładaj, bo potem może przyjść rozczarowanie :? Dietkuj równo, a wyniki zawsze będą, raz mniejsze, raz większe, byle do przodu. Ale mimo to - trzymam kciuki za jak największy spadek Twojej wagi :P
zebulum, ważne, że mimo złego dnia dalej idziesz do przodu. Głowa do góry, jest i będzie dobrze! I - BĘDZIESZ CHUDA :wink:
Pozdróweczka, dziewczyny!!!
-
AmmyLee, ja właściwie zakładałam sobie, ze będę chudnąc ok.0,5 kg tygodniowo. Odchudzam się od 15 lipca(czyli niespełna 2 tygodnie), jem 1000, a czsem troszkę wyżej i bardzo mało ćwiczę. No i nie wiem czemu, ale schudłam 3 kilo :shock:
czy to tylko ubytek wody? i czy to norma na początku? Bo trochę się martwię, ze jak waga stanie, to na długo :cry:
Dajcie znać, jak było u was.Buziaki :wink:
-
Na początek większy ubytek wagi jest normalny. A jeśli będziesz trzymac dietkę, to przez miesiąc-dwa nie powinny Ci się przytrafić żadne zastoje. Dopiero potem mogą być problemy, ale Ty nie masz za wiele do zrzucenia, więc być może zastoje w ogóle Cię ominą. To nie tylko woda, ale w większości - tak. Z czasem zaczynamy spalać zalegające tłuszcze, proces ten po 2 tygodniach odchudzania coraz bardziej się rozkręca. A więc trzymaj dietkę, a zobaczysz efekty :P jeśli jednak marzysz o ślicznej, szczupłej sylwetce, a nie tylko zrzuceniu kilogramów, bez ćwiczeń się nie obędzie.
-
ammylee - dzieki za wsparcie i dobre slowo.
damy rade - WSZYSTKIE!!!!!!!!!!!!
jutro na rowerki - koniecznie!!! :D
pozdrawiam 8)
-
Witam :D wiem AmmyLee, ze powinnam oberwać, ale za dzisiaj prosze pochwalić 8) zjadłam ok 850kcal i sporo dzisiaj poćwiczyłam :D dzień całkowicie zaliczam do udanych...nie chodze głodna, a siostra mi mówi, ze brzuszek mam mniejszy :D wiem, że 2kg tygodniowo to marzenie ściętej głowy, ale póki co ciesze się tym :wink: zastoju wagi jeszcze nie mam, więc jak narazie żegnajcie kilogramy :D