-
Trzymam kciuki za Twoje ważonko, Kati :P
Ja też ważę się w poniedziałek, ale chyba będę zmuszona suwaczek pozostawić w obecnym stanie albo i nawet odrobinę w lewo przesunąć - nie dość, że okres, to i słabsze dni diety... eh, ale co tam, już jest dobrze :lol:
Pozdróweczka, udanego tygodnia :D
-
...
Było tak super. Dopóki nie przyjechała do mnie qzynka. Dieta kompletnie przerwana. :( Kompletny brak samodyscypliny. ehh.. Próbuję dalej..
-
Nie martw się, percieve, zawsze zdarzaja się gorsze dni. Ważne, żeby zaraz po takich "upadkach" podnosić się i iść dalej dietkową drogą. Kiedyś, gdy tak właściwie nie odchudzałam się "na poważnie", moim największym błędem było, że byłam na diecie do pierwszej wpadki. Kiedy się zdarzyła - wszystko się sypało i przez jakiś czas już nie myślałam o odchudzaniu. A teraz świadomość, że przecież w jeden dzień nie jest się w stanie zaprzepaścić całotygodniowej diety mobilizuje nas do podjęcia dalszej walki :)
Pozdrowienia!!! I powodzenia!!!
-
Oj jeden dzień obżarstwa u mnie niweczy CAŁY tydzień. Kilo do przodu i spada po tygodniu :?
-
Dziewczynki , u mnie dzis nie byłoby tak źle gdybym nie zjadła 2 kawałów jeszcze ciepłej szarlotki. W sumie to sama na siebie zastawiłam pułapkę . Upiekłam ciasto bo "papierówki" się u mnie zaczęly , a moja Ola strasznie lubi ciasta choć na codzień jest niejadkiem. Więc ona ( ma 4 lata) wtrąbiła 3 kawałki , a ja 2 , ale w sumie tak dużo kalorii nie przekroczyłam , a jeszcze z poczucia winy pół godziny na rowerku spalałam tłuszcz.
:D :D :D
Ale wyobraźcie sobie : cieplutka parująca szarloteczka ze świeżutkich jabłek z kruchym ciastem i cynamonem, posypana cukrem pudrem( bo nie za słodka) mmmmmmm.
Wiem,że to nie jest forum na ten temat, ale zgrzeszyłam świadomie. :twisted: :twisted:
Jutro ; rygor ,ani ani poza limitem.
Pa :oops:
-
A ja zadziwiam samą siebie :D nie tknęłam słodkiego od tygodnia :D nawet mnie nie ciągnie, a siorze, która ma słabszą wole chowam ciastka, które leżą :P jutro się rano zważe i zobacze ile mi poszło w tym tygodniu :D ten tydzień mogę w 100%zaliczyć do udanych :D nie załamujcie się i walczcie dalej :wink: brzegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny :D
-
Kati- gratuluje :). Ja dziś i tak bym nie dietkowała, bo nie w domu a wiadomo, że akcji: Marta się odchudza, nie będe robić.
Tylko żebym nie przytyła, bo 2tys. chyba jednak przekroczyłam :roll: ale po górach z deczko połaziłam...może nic się nie stanie??
-
Ja też nie lubie się afiszować z dietą..wie o niej tylko moja rodzinka, przyjaciółka i jej mama, która tez się często odchudza :wink: mam wsparcie z mojej rodzince, a zwłaszcza mamie i bardzo się ciesze, bo łatwiej wtedy z jedzeniem :) mama pilnuje kalorii i ciągle ją widze z tabelami kalorycznymi :wink: jej jest ciężko zrzucić kilogramy, ale ona się często odchudzała i to przez to...ja w każdym razie póki co, ładnie lece z wagi i chciałabym zeby tak było do końca, ale wiem, ze to mało możliwe, ale i tak jestem dobrej mysli :D
-
Kati-no na pewno przejdziesz zastój, ale musisz wytrwać, zresztą na razie ciesz się utraconymi kiloskami :)
-
A ja zaczęłam od wczoraj. Nie jest tak źle. Narazie...
-
czesc dziewczyny!
mam maly problem: spadek formy, i ogolnie umoru i wszystkiego...
co zjesc zeby bylo lepiej?
ja dalej trwam na diecie 1000 kal. i raz jest lepiej a raz gorzej.
za was wszystkie tzrymam kciuki
-
nio i już 2kg mniej :D dobry początek i mam nadzieje, że zmobilizuje mnie do dalszej walki :D dzisiaj pozwoliłam sobie na małe co nieco, ale oczywiście w ramach tysiąca :wink: musze troszke podwyższyć mój biedny cukier...teraz znów postaram się wytrzymać przynajmniej tydzień bez niczego :) teraz powinno mi iść więcej tłuszczyku niż wody, więc teraz bedzie prawdziwy spadek wagi :D wiem, że moje pozostałe 19kg jest do pokonania i zrobie to :twisted:
zebulun, ja na początku diety też czułam się nie najlepiej, ale potem mi przeszlo..jesli źle się czujesz i nie masz humorku, to postaraj się znaleźć coś, co lubisz, a nie jest zbyt kaloryczne...mnie np. najbardziej pomógł w tym tygodniu arbuz i jabłka..nie mają wiele kalorii, ale potrafiły mi poprawić humorek :wink: poza tym wieczorne spacerki w spokojniejszym miejscu też wyciszają organizm, co w diecie bardzo pomaga, bo człowiek mimo wszystko robi się nerwowy
życze sukcesów i pozdrawiam, Kati :D
-
:D
Fasolka szparagowa gotowana, porcja 35 kcal to jest to, mniam :D
-
hehehe :D ogólnie wszystkie warzywka malo kaloryczne i przepyszne :D mamy w czym wybierac nawet bedac na dietce :D fasolka mniam, kalafiorus dwa razy mniam, brokulki mniam :D
-
Kati, ogromne gratulacje spadku wagi!!!!!!!!!
zebulum, prawdopodobnie brakuje Ci magnezu, lub/i białka zwierzęcego i żelaza. Zjedz więc kilka orzechów, jakieś świeże mięsko ugotowane na parze czy jakiś kotlecik :wink: Może się polepszy :P
A wazrzywka - jedzmy ich jak najwięcej!!! :wink:
Pozdrówka, miłego dzionka!!!
-
dzieki za rade :D
i tak mialam sobie kupic magnez 8)
-
Tak, warzywka są smaczne i zdrowe.
Co zrobić, jak mi się pestek ze słonecznika się chce..? Aj jak mi się chce, cholera! Nagłóg się odzywa.. Help me..
-
Dzięki Dziewczynki za te gratulacje :D bardzo mnie determinuje to do dalszej walki z moim brzusiem :D musze przyznać, ze wczoraj pozwoliłam sobie na coś słodkiego i na kakao :? , ale dzisiaj znów trzymam się swojej dietki :D czuje się lekko i pusta w środku jak żelki "a kuku" :P
agasaia, jesli tak o tym myślisz, to postaraj się znaleźć zajęcie, które pozwoli Ci oderwać myśli od słonecznika..ja przyznam się, że kiedyś też musiałam mieć paczke dziennie, ale od kiedy zobaczyłam ile to ma kalorii, to mi się automatycznie odechciało :P niestety jak z kazdym nałogiem, tak i z tym musisz powalczyć, bo nic innego nie pomoże, jak tylko silna wola i chcęć uzyskania upragnionej wagi
pozdrawiam, Kati :D
-
Kati85, dzieki za rade. Jakoś sobie radze. Kiedyś potrafiłam zjeść całą dużą paczkę od razu i nawet nie zdawalam sobie sprawy, że to ma tyle kcal. Kurde, a ja je tak lubie... Ale dam rade, a co mam nie dać :D
-
i tak trzymać Agasaia :D ja mam tak samo ze słodyczami, ale staram się walczyć z nimi i musze przyznać, że jak na mnie, to dośc dobrze mi idzie :P za dużo mam przeciw niż za słodyczami, więc muszą iść w odstawke, a przynajmniej ogranicze je do minimum :wink:
-
hej ho oto jestem znowu :lol: jak się macie? co słychać? waga idzie w dół??? Bo u mnie tak, co prawda powoli, ale to nawet dobrze :lol: mam już minus 15 kg :lol: odchudzam się od 4 miesięcy...uuuuu....to długo :wink:
właśnie zjadłam kanapeczki z chudym twarogiem i świeżym ananasem...mniammm :wink:
-
Gdzieś już pisałam swój post, ale niestety nie mogę go znaleźć :oops: . Więc zacznę od początku: dietkuję od 14 lipca, zjadam dziennie 1000kcal(czasem może troszkę ponad tysiaka) i muszę przyznać, ze czuję sie świetnie. Jem 4 posiłki i wcale nie czuje sie głodna. Po prostu zaczęłam jeść z głową. Dużo owoców i warzyw, chude drobiowe mięsko i ryby oraz trochę ruchu( do pracy i z pracy na piechotkę, w domku godzinka ćwiczeń) to moja droga do sukcesu. Zaczynając dietę ważyłam 77kg, a teraz 75 :lol: co i tak jest za dużo przy moich 168cm wzrostu. Ogólnie wszystko ok, wierzę w siebie i w to że uda mi się zrzucić jakieś 10kilosków.Wam zyczę także sukcesów w waszym dietkowaniu. Pozdrawiam was gorąco i trzymam kciuki.
-
xixatushka69 swietny wynik, moje ogromniaste gratulacje :D
Duzo ćwiczysz? i jak często? aha, i w jakim tempie chudłaś(ile kg na miesiąc)? pozdrowionka
-
I pomyśleć, ze kiedyś ważyłam tyle co Ty teraz Xixatushka :cry: mam nadzieje, ze w najbliższym czasie dojde do tego samego wyniku i dalej :D drugi tydzień zaczęłam i chciałabym go skończyc z takim wynikiem jak ostatnio czyli 2kg mniej :)
-
u mnie dzis, nie za dobrez. duzo zjadlam. ale to prez to, ze nie bylam w domu tylko w innym miescie! zle mi!!!!
ale to nic. poradze sobie - jutro wracam do stalych nawykow.
ps.bede chuda. bede chuda...
-
Witajcie dziewczyny!! ;-)
agasaia, na początek lepiej rzeczywiście zrezygnować z tego nałogu słonecznikowego (eh, skąd ja to znam :P). Ale bez przesad - słonecznik może i jest bardzo kaloryczny, ale też zdrowy. Więc w poźniejszym czasie np. łyżka pestek słonecznika bez skorupki (czyli ok 10-15g) dziennie w ramach limitu kalorii może być nawet wskazana (ze względu na roślinne kwasy tłuszczowe, niezbędne w prawidłowym odżywianiu).
xixatushko, u mnie też waga idzie w dół :P no i też mam za sobą już nieco ponad 15 kg, z tym, że od 18 kwietnia :P Ale takie tempo, ok 1kg/tydzień jest najzdrowsze :P Więc nie ma co marudzić, że to długo :P Hmm, pychotne te Twoje kanapeczki :P Smaka mi zrobiłaś :lol:
ochelciu, fajnie, że dobrze czujesz się na dietce i ładnie Ci idzie :P Wpadaj do nas częściej :P
Kati, powinien ci się należeć malutki "kopniak" za te słodkości. A co do tempa 2kg/tydzień to lepiej tak sobie nie zakładaj, bo potem może przyjść rozczarowanie :? Dietkuj równo, a wyniki zawsze będą, raz mniejsze, raz większe, byle do przodu. Ale mimo to - trzymam kciuki za jak największy spadek Twojej wagi :P
zebulum, ważne, że mimo złego dnia dalej idziesz do przodu. Głowa do góry, jest i będzie dobrze! I - BĘDZIESZ CHUDA :wink:
Pozdróweczka, dziewczyny!!!
-
AmmyLee, ja właściwie zakładałam sobie, ze będę chudnąc ok.0,5 kg tygodniowo. Odchudzam się od 15 lipca(czyli niespełna 2 tygodnie), jem 1000, a czsem troszkę wyżej i bardzo mało ćwiczę. No i nie wiem czemu, ale schudłam 3 kilo :shock:
czy to tylko ubytek wody? i czy to norma na początku? Bo trochę się martwię, ze jak waga stanie, to na długo :cry:
Dajcie znać, jak było u was.Buziaki :wink:
-
Na początek większy ubytek wagi jest normalny. A jeśli będziesz trzymac dietkę, to przez miesiąc-dwa nie powinny Ci się przytrafić żadne zastoje. Dopiero potem mogą być problemy, ale Ty nie masz za wiele do zrzucenia, więc być może zastoje w ogóle Cię ominą. To nie tylko woda, ale w większości - tak. Z czasem zaczynamy spalać zalegające tłuszcze, proces ten po 2 tygodniach odchudzania coraz bardziej się rozkręca. A więc trzymaj dietkę, a zobaczysz efekty :P jeśli jednak marzysz o ślicznej, szczupłej sylwetce, a nie tylko zrzuceniu kilogramów, bez ćwiczeń się nie obędzie.
-
ammylee - dzieki za wsparcie i dobre slowo.
damy rade - WSZYSTKIE!!!!!!!!!!!!
jutro na rowerki - koniecznie!!! :D
pozdrawiam 8)
-
Witam :D wiem AmmyLee, ze powinnam oberwać, ale za dzisiaj prosze pochwalić 8) zjadłam ok 850kcal i sporo dzisiaj poćwiczyłam :D dzień całkowicie zaliczam do udanych...nie chodze głodna, a siostra mi mówi, ze brzuszek mam mniejszy :D wiem, że 2kg tygodniowo to marzenie ściętej głowy, ale póki co ciesze się tym :wink: zastoju wagi jeszcze nie mam, więc jak narazie żegnajcie kilogramy :D
-
no, wiem że bez ćwiczeń ani rusz, ale moja mała daje mi tak popalić, ze nie mam czasu na gimnastykę:)) a co do niewielu kg do stracenia, to jest to założenie tymczasowe- mój wymarzony wnik to 60!! :D
-
hej,jestem tu nowa :oops:
zima zlecialam z 84 na 72,teraz jeszcze troche i probuje dalej...ale idzie coraz gorzej :?
mam nadzieje ze przy odrobinie wsparcie uda mi sie w koncu ujrzec na wadze wymarzoną 5z przodu :lol:
-
ps jak sie dodaje ten taki suwaczek co odmierza kilogramy?
-
Witam Yupi w naszym gronie :D ja też dąże do dwóch ślicznych piąteczek :lol: mam nadzieje, że wspólnie nam się to uda :D pozdrawiam i życze powodzenia :wink:
-
wejdź na www.trickerfactory.com i zrób sobie miarke..skopiuj bbCode i wklej w profilu towarzyskim, tam gdzie pisze sygnatura na forum i to wszystko :D
-
dzieki kati,juz sie za to biore :D
zycze powodzenia i mam nadzieje ze te piateczki to juz niedlugo :wink:
-
Yupi wkleiłaś na pewno bbCode?? :D
-
troche techniki i ... :oops: 8)
no ale juz,udalo sie... :D
dzieki kati,cmok :lol:
-
nie ma za co Yupi :wink: życze powodzenia :D
-
hmmmYupi znów nawalił Ci tricker...ja też tak mam jak wchodze do profilu..po prostu wklej go jeszcze raz...nie wiem czemu tak jest, ale zawsze mi znika połowa i trzeba znów wklejać :? w ogóle coś to nawala :?