-
Z tą stypą to mnie mega rozbawiłas hahah I znowu w temacie haha dobre musze sprzedać dalej...Jak by mi tak ktos zadzwonił na stypie Babci ( zmarła juz dawno ale nie była moja ulubienicą hahah) to chyba bym parskneła smiechem i mysle ze towarzycho również by sie usmiało :lol:
Szkoda ze takich sytuacji jest mało,bo ludzie raczej nie zagladaja do zakładu pogrzebowego unikaja jak ognia a jak juz przyjda to raczej nie wiem czemu sa mało rozrywkowi :wink:
-
No coz, wiesz jak to jest jak sie wybiera dla kogos. A to lek, ze sie zle trafi z kolorem, poduszka nie taka, drewno nie takie, a moze zmarly ma na cos uczulenie :?: To wszystko powoduje gleboki stres i odbiera chec do zartow. No ale w sumie nie powinni sie tak bardzo przejmowac, bo nie slyszalam, zeby jakis mieszkaniec trumny zglaszal reklamacje badz sprzeciw i oburzenie z powoodu zlego wyboru dodatkow trumiennych ( o ile takowe sa).
Sprzedawac mozesz sytuacje w zyciu sa rozne i czesto zabawne. Na szczescie :D
-
:lol: :lol: :lol: Masz Zuzku racje co kliet to kliet hehe czasami komiczne wydaja sie niektórych pytania albo prosby,Kiedys przyszedł koles i chciał wieniec na pogrzeb z kwiatków polnych "smierdziuszków" i z pokrzyw bo jego Mamusia takie kochała... :lol: :lol: o wszytko sie doczepią nio trudno takie zasady twarde rynku pogrzebowego :lol: Ale najwazniejsze zeby rozkrecic interes :lol: bo kasa jest dobra choc biznes przykry :twisted:
-
"z kwiatków polnych "smierdziuszków" i z pokrzyw bo jego Mamusia takie kochała... " :arrow: hahahahahaha !!!!!!!! ja nie moge!!!!!
Z kwiatkow smierdziuszkow hahahahhaa a co to jest?????
No dobra, ja bede miala mniejsze wymagania, wystarcza frezje i roze :D
Aha i co? Ktos latal po lace zeby nazbierac??
-
HEhehehe nio wiem jak Ci je okreslic to sa takie co w ogródkach czasami rosną brzydkie smierdzące w dodatku mają kolor "sraczki" wybitnie udany pomysł...juz nie wspomne ze ztekich kwiatków sie nie robi nic na pogrzeb bo to profanacja..naszczescie pod wpływem uroku siosry zmienili zdanie hehehe
Ehh ale co trzeba przyznac oprócz twumien w kwiatki mozesz tez miec na własnym pogrzebie np "spływajce" wiązanki na trumne hehe tez niezłe cacko :shock: :lol: Tak więc Zuziu jak by co nie daj Boże to pamietaj ze słuze radą hehehehe :wink:
-
Ok dzieki bede pamietac:)
Splywajace powiadasz? To ja tez takie chce, cokolowiek to jest.
I piosenke chce i... i... fajny napis na nagrobku.
Ostatnio czytalam jakie ludzie chca miec napisy nagrobne i najbardziej mi sie podobal taki:
" No co ty? Ja juz dawno na Karaibach siedze a ty dalej te wiechcie przynosisz"
Hhahahahahah :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
No to jeszcze tylko sobie piosenke wybiore, miejsce na cmentarzu i mamy prawie, ze testament :P
-
:shock: :shock: :lol: :lol:
Dobre heheheh co do piosenki moge polecic skrzypaczke i trebacza haha dobre jest ostatnio poczułam sie na pogrzebie ( niosłam wieniec takie fizyczne prace tez wykonuje hahaha) jak na filmie ojciec chrzestny :arrow: deszcz,cmentarz z drzewami faceci w płaszczach a pogrzeb był kolesia 150 kg hahahah ( wiem ze to nie smieszne ale czas mi stanał na chwile i poczułam sie jak w filmie) do tego trąbka mówie Ci ten czar :twisted: :twisted:
A co napisów to fak róne bywają ja akurat nie widziałam takiego "smiesznego" ale cos niecos od innych kolegów po fachu sie słyszy..juz nie wspomne o historiach od grabarzy mówie Ci jest sie z czego smiac :)
-
Kuuuuuuuuuurde zawsze chcialam uczestniczyc w takim pogrzebie z facetami w czerni. Ale szczesciara z Ciebie :!: :!:
Chyba sobie poszukam pracy w zakladzie pogrzebowym :D Serio mi sie spodobalo :D
-
Powiem Ci ze całkiem przedni klimat hehehe inny swiat inny wymiar,niby pogrzeb a jednak...jutro tez mam słuzbe chce mi sie jak cholera rano wstawac z cieplutkiego wyreczka juz sie nie moge doczekać :lol:
zmieniajc temat kurcze tak bym chciała gdzies Zuzciu wyjechać odpocząc troche,jak Ci juz kiedys pisałam cos niedobrego wisi w powietrzu i chyba czas najwyzszy prysnąc :)
-
Ehhhh znam ten "stan". Ile razy nie dawalam rady, albo czulam, ze bedzie sie dzialo to zmywalam sie do kolezanki do Wadowic wlasnie.
Totalnie inny klimat, tam jest rodzina 7 osobowa i czuje sie tam genialnie kiedy wszyscy siedza razem i rozmawiaja. Ja niestety wychowywalam sie w rodzinie okrojonej o 1-2 osoby, wiec nie bylo tej wiezi, czasem tylko jak akurat sa wszyscy w domu ( czyli Boze Narodzenie), to siedzimy wszyscy i gadamy. Wtedy jest super, a w Wadowicach maja to na codzien. Do tego jej rodzina mieszka ich na jednej ulicy, wiec wszyscy sie znaja. Niebo czysciutkie, gory, mgly i do najblizszej knajpy to 5 kilometrow:) Zeby znalezc zasieg w telefonie to 2 kilometry trzeba dralowac. Kury, indyki i kroliki, zniwa, religijnosc i tradycja. Nosz kurna sie rozmarzylam.
Ja wiem, ze od problemow sie nie ucieknie bo i tak zawsze nas zlapia, ale na takim wyjezdzie sie nie mysli o niczym, bo wszystko zostalo w domu, kilka dni wolnosci i inngo zycia, na wszystko mozna spojrzec z dystansem.
Ale sie rozpisalam, ale wiesz jak jest :wink:
Proponuje, abys wyjechala do kuzynki badz z chlopakiem chocby na weekend za miasto pod namiot albo babcie odwiedzic w innym nawet miescie.
Ehh... az sie rozplynelam :P