takie prawdziwe owocowe to wydaje mi się mają ok.4 kalorii :lol: śmieszne :!:
Wersja do druku
takie prawdziwe owocowe to wydaje mi się mają ok.4 kalorii :lol: śmieszne :!:
Cwiczylam codziennie ale pozniej przestalam ze wzgledow zdowotnych i teraz nie moge sie jakos zabrac do tego. Zreszta niby brzuszki nie spala tluszczu, wyrobia miesnie a na nich koldra tluszczowa. Juz wolalabym jakies aerobowe cwiczenia tylko jakie?
wiesz, jak ja się zmuszam do ćwiczeń??? Bo wyrobiłam sobie mięśnie (ze skórą na brzuchu jest nieco gorzej), więc zawsze jak dopada mnie leń, mówię sobie: coooo???/ tyle ćwiczyłaś, masz takie ładne mięśnie, a teraz chcesz to zaprzepaścić??? chcesz znowu mieć galaretę???!!! Uwierz mi, jak sobie przypomnę, jaką miałam galaretę...już lepiej wolę mieć umięśniony brzuszek (choć nie płaski), ale nie miękki :roll: :!:
No ja mam wlasnie taki mieciusi :oops: Taka galaretka sie zrobila i tak sobie czasem go miziam i mysle :***** ale basior. Ale cwiczyc dalej mi sie nie chce. Ale musze MUUUUUUUUSZE :!:
Czesc dziewczynki :lol:
Wróciłam po kilku dniach milczenia...ehh co sie podziało to koeniec swiata :evil: Chyba dopadła mnie gryba zołądkowa normalnie koniec swiata co ja biedna sie nameczyłam.Przez 2 dni zleciałam przez odwodnienie do 58 kg :evil: :evil: :evil: i wcale sie nie ucieszyłam teraz dopiero nabieram sił do robienia czego kolwiek..Nigdy sie tak nie wycierpiałam cholera brrrr....
Qwerq mam nadzieje ze mnie zle nie zrozumiałes z tymi topicami... 8) A skąd ta przerwa w dietkowaniu? (tzn w odwiedzaniu forum?)
Zuzinka nie daj sie leniowi choc u mnie genralnie tosamo.Ostatatnio jak byłam na siłowni ehh przegadałam 40 min a 20 udawałam ze cwicze paranoja co sie zemną podziało
xixatushka69 podziwaiam samozaparacie jak niestety coraz czesciej bywam niekonsekwentna i to mnie przeraza :wink:
Zuza, po prostu osiągnęłam swój cel i trzymam juz tak prawie rok. Nie wspierano mnie tu wtedy, tylko tępiono za sposób odchudzania (dzienniki). Wypowiadałam sie jednak też w innych działach i tam na szczęście byłam życzliwie traktowana. Lubię jedank to forum, nadal pamiętam o zasadach zdrowego żywienia i chętnie sie wypowiadam (jeśli potrafię komuś pomóc, to czerpię z tego satysfakcję ogromną). pozdrowionka dla ciebie :)
OOO? czyli byłas piętnowana? hmm a czo pewnie rygorystyczna dietka?Ehh powiem Ci ze kiedys na tym forum udzielała sie dziewczyna która chciała dobic chyba do 40 kg przy 176 jakos tak-to potepiłam i wiesz co sie podziało? hehehehhe leski mnie praktycznie błotem obrzuciły ze jestem zazdrosna...oczywiscie nie wszystkie ( buziaki dla Zuzy przodowniczki mądrej diety)
Qwerqu :D a ile teraz waga wskazuje u Ciebie? ja mam nadzieje ze do konca roku u mnie pojawi sie upragniona 5 przed :lol:
Obecnie przy wzroście 168/9 ważę 50 kg. Jestem z siebie zadowolona. Wyglądam i czuję się znakomicie - zdrowo, ładnie. Waga to jednak nie wszystko. W grupie na studiach mam wszystkie koleżanki baaaaardzo szczupłe i gdy pytałam je o wagę ważą więcej ode mnie (a są często nawet o głowę niższe). Ja mam drobne kości np, chudziuteńkie nadgarsteczki, twarz. One za to płaskie i twarde brzuszki, a resztę całkiem normalną. Dlatego teraz muszę poćwiczyc i wyrobić sobie kształty odpowiednie (mniej ud, brzucha, łydek). A co do diety, to była to głodówka i pół-głodówka (najpierw niejedzenie przez chyba tydzień, potem przez 2 tygodnie 100 kcal dziennie, potem 200 i tak do tysiaka). Nie chcę nikomu polecać (bo zaraz mnie wszyscy tu zjadą) tej metody, bo jest ona dozwolona tylko dla osób z silnymi organizmami pod opieką lekarską. Dla mnie była najlepszym sposobem - inaczej wiem, że bym nigdy nie schudła. Nie pierwszy raz wtedy ją stosowałam (chyba gdzieś 5), więc miałam doświadczenie niejednokrotnie z efektem jo-jo. Za tamtym (ostatnim razem) wzięłam się w garść i powiedziałam sobie, że jo-jo nie będzie i nie było. Jestem szczęśliwa i cieszę się życiem. Cały charakter mi się zmienił, stałam się bardziej witalna, chętna do zabaw, bazkompleksowa (tak jak było przed laty).
Życzę sukcesów i co najważniejsze - utrzymania stałej wagi (NA ZAWSZE !!!)
Zuzek, a ja juz myslalam, ze Tobie sie len urodzil i dlatego nie wchodzisz na neta. Ehhh... Bidulka. Mam nadzieje, z eteraz juz wszystko dobrze. A i 58 kilo mialas przez jakis czas :D Hehe. To chyba jedyny plus tej choroby.
qwerq a to faktycznie, mogly Cie opieprzyc kolezanki z diety i pewnie gdybysmy Cie z Zuzka dorwaly wtedy to tez byloby ostro :twisted:
właśnie wróciłam z uczelni, pochłonęłam przed kolacją 2 jabłka (muszę mieć wystarczającą ilość kcal - po co jeść za mało, jeśli można w sam raz??!! :lol: )no a zaraz lecę coś sobie ugotować :lol: no i nie mam dziś już czsu na ćwiczonka, bo wieczorem po jedzeniu to nie ma sensu ćwiczyć, co?? :? ale i tak wychodzi mi ponad 5 h tygodniowo.
a dzisiaj na wykładach tak mi się brzusio rozbolał...buuuuu...bo długo nie szłam do ubikacji, ale za to potem siedziałam tak chyba 5 z minut!!! A teraz już mnie nie boli :lol:
czarnaZuza, ja też wcale nie mam płaskiego brzuszka, tylko taki niby - twardy, ale jak se usiądę, to robią mi się fałdki, ale pocieszeniem jest to, że nawet chude osoby tak mają :wink: to nie tłuszcz, raczej skóra :( za mało ćwiczeń było podczas odchudzania. Tak samo mam z biustem :?
koleżanki uczepiły się dzisiaj mnie jak nie wiem co...ciągle słyszę tylko "jesteś za chuda, musisz nieco przytyć", mama też w kółko to samo...ale ja nie moge przytyć, bo od razu pójdzie mi w brzuch!!! A żeby to tak w tyłek, bo mam taki malutki... :?