-
U mnie tez!!!!!!!! Ani nie mam @ nic poprostu samo od soebie napady złosci i nieuzasadnionej furii :shock: wczoraj byałam na siłowni myslałam ze waga nieco spadnie a gdzie tam chyba przyjdzie mi czekac do przyszłego roku :evil: Najgorsze jest to pilnowanie sie w domku same kaloryczne rzeczy i jak to sie oprzec juz mam tego dosyc ale walcze dzielnie :lol: ( Zuzek to za Twoja namowa udałam sie na siłownie rozładowac stresik) :lol: Dzis cały dzien w biegu najpier 1 rozmowa o prace potem druga potem fryzjer ( jutro dzien próbny musze ujażmic moje loczki) urwanie głowy pewnie i tak nic nie bedzie z tych rozmów ale co tam przynajmniej cos sie dzieje i ruch :lol:
-
powracając do tematu "co do chlebusia", to dzisiaj zrobiłam znakomite zapiekanki na chrupkim pieczywie. Jedna miała zaledwie 77 kcal, a smakowala, pachniala i wyglądała jak mini pizza:
Wasa
plasterek sera żółtego light
plasterek szynki (morlinki)
pieczarki
na Wasę nałozyłam pieczarki i posypałam przyprawą do pizzy, na to szynka i ser i do mikrofalówki. Na koniec polałam keczupem PYYYYYYYCHA, na śniadanko 4 takie mniam mniam
-
a ja jak mam troszkę czasu (raczej rzadko, chyba że się urwę z wykładów :wink: ), robię sibie "chlebki" - mąka pełnoziarnista, mleko, woda, nawet bez jajka, smażę duże cienkie placki na patelni, bez tłuszczu. i wychodzą mi takie chrupkie, cienkie, jak chlebek chrupki :lol: potem wrzucam na taki placek co popadnie, oczywiście, co nie szkodzi figurce - pomidory, szparagi, kapustę kiszoną, trochę żółtego sera dla smaku, no i przyprawy. I też mam takie małe pizzy, no, może trochę większe :roll:
-
własnie, a te szparagi to takie ze słoiczka, czy surowe i ugotowane? Jak je robisz?
-
Zuzek napisz jak poszly rozmowy :!: :!:
Poszlas sobie na silownie i juz masz plusa w dietce, ze cwiczylas, w przeciwienstwie do mnie. Jak zwykle :wink:
Smaruje sie kremem na rozstepy, nie wiem czy to cos da, ale fajna skora jest po tym.
Poza tym podziwiam wa dziewczyny, ze macie wene do gotowania, smazenia itp. Ja ostatnio odkrylam zurawiny, wiec smaze sobie piers kurczaka z sola i duza iloscia pieprzu i podgrzewam zurawinki ze sloika "Łowicz" 5 zlotych sloik i polewam nimi miesko. Jest pyszniutkie i ma malutko kalorii :D
Jest tez batonik Mleczna Kanapeczka czy cos, ma 106 kalorii, pozywny i czasem jak nie mam pomyslu to wcinam takiego z kwadracikiem Monte, ktory wedlug tego co wyczytalam ma jakies 50 kalorii (49,5) PODOBNO :!:
-
qwerq, szparagi takie ze słoiczka :lol: maminej roboty :lol:
hhh...mmm....żurawiny...też uwielbiam...chyba kupię sobie jogurt żurawinowy :lol:
wenę, wenę...jeśli mam czas, to coś sobie ugotuję (mama nie chce jeść moich "chudych" potraw), no a czemu nie, przecież chleb własnej roboty nie codziennie się jada 8)
-
mniam....... ale mi slinka poleciała... Taki pieczony indyczek mojej babci albo kurczak z żurawinką... heh... a babcia jakieś 350 km ode mnie w chwili obecnej ( I CAŁE SZCZĘŚĆIE!!! :D)
Heh, a ja lubię Corny żurawinowego
-
Tez lubie zurawinke i jem ja teraz do wszystkiego :wink: Urozmaicam potrawy b doeta prawie rok trwa, wiec juz nie moge ciagle tego samego :?
-
To ja sie wybije bo jeszcze nigdy nie jadłam zurawinki heheheheheh cóz za zacofanie :shock: :lol: :lol: cos nie moge sie przekonac do niej ale chyba zaczne robic jakies podchody i troche urozmaicac moja kuchnie.Na pewno dodam do niej nowe zupki knorr 250 gr tylko 100 kcal hehehhehe ( miałam szkolenie w tej dziedziennie ze wzgeldu na promocje i ta wiadmomosc mnie ucieszyła) :mrgreen:
-
żurawina bardzo specyficzna jest. Dodaj sie ją do mięs, mimo, że jest słodka, ale jej smak goryczki jest dla mnie genialny. Poza tym lubię wszystko, co zurawinowe (kisiel, batoniki, np Corny, musli z żurawiną, ciasto itp)