-
Qwerq spokojnie 8)
Zuzek trzyma sie tysiaka ma taki cel wiec w sumie sie nie dziwie ze pisze o tych 150kcal jesli ktos jest ambitny i systematyczny to wiesz nawet tyle kcal moze nieco "rujnowac" schemat dietki...Kazdy ma tam inny wyznacznik ( gorzej jak wyznacznikiem jest 500 kcal 6h treningu zeby tylko spalic do tych 42 kg :wink: :lol: :lol: )
Ja tez lubie posostac przy 1000 i nie wiecej ( wiem jak to jest z dokładaniem kcal dzis zrobie 1200 jutro 1400 a po jutrze juz 2500) bywam mało konsekwentna hehehehheeh
-
To nie kopenhaska, to tysiak, więc dalej przystaje przy swoim :arrow: <sciana>
Trzeba zrozumiec, że póki będzie dostarczało się mniej kalorii niz jest zapotrzebowanie, to będzie sie chudnąć
Myślisz, że będa jakies konsekwencje tych 150 kcal? Nie będzie. Amen
-
Bywasz bardzo niemiła.Amen :( wystarczy potraktowac cos z dystansem moja Droga.Ona jest na 1000 i ma prawo nawet ropaczac o 150 kcal jesli taki jest jej wybór a dieta jest rozsądna.
Wiesz konsekwencji moze nie bedzie ale jak ma sie lepiej czuc....znam ten ból psychika potrafi niezle "pokierowac" dietą....
-
no właśnie - czasem trzeba podejśc z dystansem - święte słowa
PS. to nie było złośliwie wypowiedziane z mojej strony, jak tak to odebrałas, to sorki
-
ja wiem ze nie złosliwe.....tylko czasami deko niemłe ale moze masz taki sposób pisania rozumiem nie wnikam.
Nie bedziemy sie kłocic o 150 kcal :wink: Ja mam dystans do dietki chciałam tylko ujac istote sprawy :arrow: czasami 150 kcal moze oznaczac wstepną droge do dodawania kcali a co za tym idzie wiesz...Organizm lubi sie przyzywczajec do wiekszych ilosci.
-
właśnie, świętw słowa...mój już zaczął się przyzwyczajać do większych ilości...bo 1900 kcal to mu za mało :!: o żesz ty...ja nie mogę... :shock: a może jem produkty o wysokim IG, bo ciągle jestem głodna!!! Po zjedzenia naleśnika (z twarogiem)mam ochotę na obiad, deser, kolację i jeszcze :oops:
-
Znam ten ból cholera by to wzieła normalnie mój brzuch jest jak dziecko jak sie uprze :arrow: nie przegadasz tylko daj daj i jeszcze raz daj.I mozna tu oczywiscie dyskutowac-ze to zalezy od siły charakteru ble ble ble bzdura!
Niestety zbyt łatwo jest "rozbestwic" brzuszek,jak to sie mawia "łatwo przyzwyczaja sie do dobrego" albo "dasz palec chce reke" ( nie mam skłonnosci do kanibalizmu zeby nie było :wink: :lol: :lol: :lol: )
-
tez tak miałam. Jak zwiekszałam ilośc kalorii, to pojawiły się dwa problemy:
- uczucie głodu
- delikatny problem z wypróżnianiem (nie wiem czemu jak jadłam mniej, to w kibelku byłam 2-3 razy dziennie, a potem jak zwiekszałam ilośc jedzenia, to coraz rzadziej)
co jest paradoksem
-
qwerq ja napisalam
Cytat:
pochlonelam 1150 a fe!
a nie: "o ***** ale sie nazarlam o CAŁE 150 za duzo jestem spasiona swinia :? " :arrow: wiesz, zarcik. Kumamy juz?
Jadlam i 1500 i nie rozpaczalam.Wiec luzuj i spij spokojnie.
Zreszta te 150 to byla czekolada :arrow: wiec mam prawo sobie nagadac,ze nie trzymam sie diety jak powinnam.Jestem na diecie prawie rok,wiec spoko,nie musisz mnie pouczac.
-
A zmieniając temat hehehehehehhe cichutkoooooooooooo teraz ja :wink:
Cos mi sie porobiło z zbrzuchem :arrow: zaserwowałam soebie ostatnio rosołek w sumie nawet delikatny a wraz z nim ból brzucha przez dwa dni hmm nic z tego nie wiem czy wam tez zrobiły sie takie "nadwrazliwe" brzuchy" Dodam ( zeby nie było) ze przez diete nie unikałam takich rzeczy ale ograniczyłam wiec moze dlatego hmm.sprawą jestem tym bardziej zaniepokojona,ze niedługo jade wiec wolałabym nie miec takich problemów ( a sa one coraz bardziej upierdliwe)
p.s Zuzek odgapiłam stronke z ticerkiem :oops: 8) bo coz mój sie jie wyswietlał :lol: