Wątek: metabolizm w opłakanym stanie:(((((

Pisze do was w bardzo ważnej dla mnie sprawie. Mianowicie jestem w trakcie stosowania diety,mój metabolizm jest jednak w okropnie opłakanym stanie,nie wiem co mam zrobić. Postanowiłam zwększyć wysiłek fizyczny,i jeść 1 łyżke otrębów pszennych dziennie,czy macie pomysły co jeszcze można zrobić????

ja jestem juz po diecie i dalej mam z tym problem kiedys pomagaly mi jablka, ale jak widac moj organizm juz sie na nie uodpornil. tez jem otreby ( z jogurtem) i sie ruszam. wiem ze na pewno trzba duuuuuuuzo pic... zajrzyj na ta stronke, znajdziesz kilka porad
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pozdrowka:*

Dzięki

Też pomogły mi otręby - łyżka to trochę mało, ja jem jakieś 4-5 dziennie. Piję dużo wody. I odstawiłam te herbatki odchudzające z senesem, bo po nich zaczęły sie kłopoty. :P
Kefir, maślanka - jako wspomaganie.
pa

Też jadłam otręby,ale po nich mam dodatkowe atrakcje jakimi są wzdęcia.....I co tu zrobić???I tak źle i tak niedobrze.....

Może pijesz za mało wody? Ja miałam wzdęcia przed otrębami, teraz wszystko jest OK Ala każdy organizm jest inny.

Tak,chyba pije za mało,ale kurcze ja jakoś tak do wody samej to sie przekonać nie mogłam (wiem,dziwaczka ze mnie) i zaczynam teraz dodawać sobie soku z cytryny żeby smaczek był....W sumie to pije dużo różnych herbatek owocowych,ale to i tak chyba za mało....Kurcze,naprawde ci otręby na wzdęcia pomogły??No bo w gruncie rzeczy to przecież wzdęcia też sie ma od zaparć...
I jak tu wybrnąć:/

Aj,na tej stronce Planeta zdrowia jest napisane ze białko zwalnia metabolizm a ja kocham wszystko co białkowe!!!!!!

Z tego co wiem to białko z jednej strony przyśpiesza metabolizm, a z drugiej sprzyja powstawaniu masy mięśniowej

Cholera, bardzo to wszystko skomplikowane. Chyba przestanę się tak bardzo przejmować tym jedzeniem, bo sfiksuję
Pozdrawiam wszystkie dietkujące, bez względu na wzdęcia