Maladie- to zdanie brzmi trafnie, ale właśnie - brzmi tylko. Bo co? Jak Ci się nie będzie "chciało" batona to schudniesz bo jak Ci się będzie "chciało" to go zjesz, a kolejnego dnia zjesz nastepnego, bo też Ci się "chce"? A potem następnego i następnego, bo przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać?
Dieta nie polega na czekaniu tylko na jakiś łatwy okres, kiedy akurat nie mamy ochoty na słodycze, tylko na trenowaniu silnej woli i walce ze słabościami.
Nie twierdzę, że nigdy przenigdy nie wolno zjeść nic słodkiego, ale sądzę, że słodycze warto ( tak WARTO!!!) zarezerwować na jakiś specjalne okazje, np spotkanie z przyjaciółmi. Wtedy będą samkować lepiej. I spotkanie będzie przyjemniejsze.
Zakładki