-
Tak z ciekawosci zapytam, czy dietka 1000 kcal nie pojdzie na marne, jesli od poniedzialku do piatku wszystkie idzie zgodnie z planem, a w weekend tracimy kontrole i zjadamy np 2000 kcal. Bo ja mam tak, ze z kazdym dniem moja dieta slabnie: w poniedzialek jest idealnie, kolo srody tocze walke ze soba, zeby nie zjesc czegos niedozwolonego, w piatek moja dieta juz kuleje, bo skubnelam "zakazany owoc", a w weekend sa spotkania z przyjaciolmi i ciezko jest mi sie trzymac diety tak jak w poniedzialek. I mam tu raczej na mysli slodkosci: racuchy, placek, jakies ciastka. Nie mowie tu o fast foodach i pizzach, bo tego typu rzeczy to ja nawet nie bedac na diecie nie jadlam.
Bo czy to nie bedzie tak, ze to co "schudlam" przez 5 dni...jakies pare deko, nadrobie w weekend? Bo ostatnio wlasnie tak licho dietkuje. Na dluzsza mete moj organizm sie wkurzy i pomysli "co ta dziewczyna wyrabia, niech sie zdecyduje czy jemy normalnie czy dietujemy" bo niestety ciagnie mi sie to juz z m-ac.
wow, ale sie rozpisalam
-
Osobiście uważam, że czasami, ale powtarzam czasami małe grzechy nie są złą sprawą w odchudzaniu. Po pierwsze organizm nie zwalnia tak strasznie przemiany materii co po odchudzaniu powoduje efekt jo jo. Bo organizm przestawiony na małą przemianę materii gdy dostanie więcej kalorri do spalenia nie nadąża i to właśnie powoduje efekt jo jo. A po drugie jak w czasie długotrwałej diety mamy na coś ochotę np czekolada czy żółty ser to lepiej zjeść oczywiście w rozsądnych ilościach niż chodzić po ścianach i mysleć o tym żółtym serze . Wtedy, taka dieta, tak naprawdę na dłuższą metę jest efektywniejsza.
Ale to moje zdanie... chociaż nie ukrywam że właśnie tak udało mi się zrzućić rok temu 25 kg.
-
zgadzam się z przedmówczynią w 100%
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki