-
jezu, ale wam zazdroszczę wag elekronicznych... Chyba będzie to mój prezent gwiazdkowy...
-
Qwerq ja JOJO interpretuję troszke inaczej. Dla mnie to jest, kiedy po odchudzaniu i spadku wagi w skutek zwiększenia kaloryczności jedzenia wracają stracone kg. Tak więc po kopenhaskiej wolę uważać.
P.S.
Czy Wy też wczoraj wieczorem mieliście problem z dostaniem się na forum, czy to tylko mi się coś popsuło?
-
opowiadam na PS u mnie też wczoraj wieczorem nie działało forum
-
tak, to wszystko sie zgadza Natalko. Ale ja jeśli liczyłabym kalorie, które pochałaniałam, gdy miałam efekt jojo, nie miałabym go krotko mówiąc, bo zjadłabym np te 3000 i powiedziała sobie "dość". Jojo jest jak niekontrolujesz jedzenia. I to nie 1 dzień. Zaczyna się od jednego dnia, ale drugiego robisz sobie taryfę ulgową myśląc "eeeeeee, i tak wczoraj zjadlam za duzo, to co mi szkodzi dzisiaj też zjeść". Kilka razy to przechodziłam... niestety. Na szczęście było to już dawno temu. Waga najczęściej nie tylko powraca do wagi sprzed diety, ale jest wyższa (ja np schudłam z 70 do 55, a potem wazyłam 74). I wiele tu nie trzeba. Mi starczył około tydzień, może nawet niecały na przytycie o te prawie 20 kg. Organizm "boi się", że znowu po takiej wyżerce nastaną dla niego ciężkie, głodowe czasy (zeby ich uniknąć trzeba jeśc w czasie diety wszystkie składniki piramidy żywieniowej w odpowiednich proporcjach) i kumuluje te zapasy w postaci tłuszczu (częśto występują problemy trawienne (biegunka, lub wręcz odwrotnie - zapracia)
Tak, forum wczoraj nie działało, tez sie bałam, że tylko u mnie tak
-
ehhh... mi to nawet nie zależy na tej utracie kilogramów (...no może troszeczke ) bardziej licze na to że po tej diecie będzie mi łatwiej utrzymać ogólnie reżim...bo od pewego czasu u mie z tym naprawde średnio bywało...już z doświadczenia wiem że po takiej diecie łatwiej się opanować-doskonała jako wstęp do odchudzania . Pozadrawiam
-
witajcie
jestem na 13-tce 9 dzień i zaczynam wymiękać schudłam tylko 3,2 kg mam nadzieję, ze do końca diety jeszcze ubęzie chociaż 2 kg. po diecie przecodzę chyba na 1000 kalorii, albo na SB - jeszcze nie wiem co wybiorę.
mimo, iż czuję si edobrze na tej diecie, mam ochotę już ją przerwać - nie moge juz patrzeć na sałatę, kurczaka szkoda mi tylko tylu dni\, które sa już za mną więc peniwe wytrzymam do konca
w mojej wersji diety w dniu 6 jest cały kurczak - zdołałam zjeść tylko 2 udka ( choć oczy chciały więcej ), a w 7-mym nie ma kolacji.
spotkałam się z opiniami, iz w trakcie tej diety nie można używać soli - też tak macie moja wersja dopuszcza jako przyprawy pieprz i sól
przede mną wielkie wyzwanie - w piątek idę ze znajomymi na imprezkę andrzejkową i nie mogę pozwolić sobie przerwać diety
-
w kopenhaskiej nie jest tak ze sie je calego kurczaka - dla tych ktore widzac napis " kurczak " chca calego - te nazwy dotycza 100 gram.
a sama dieta jest naprawde dla wytrzymalych.
pozdrawiam
-
dupa dupa dupa
Siodmy dzien i wpadka:/
Obzarlam sie, ze 2000 chyba. Napadowo. I co teraz? Szlag wszystko trafil? Mam robic teraz osmy dzien, czy juz po ptakach?
Pomocy!
-
no....co do soli to jak najmniej !!! W sumie do tej zasady najlepiej przekoać się na stałe (ja już nie sole od prawie roku ),inne przyprawy-można,aczykolwiek czytałam że przyprawy pobudzają apetyt...no i co do kurczaka,to wątpie że to chodzi o 100g,bo przecież to za mało,jak pisze kostka cukru-to kostka cukru,jak kurczak to kurczak....nie ma co się zastanawiać Buziaczki
-
grubazia nie wiem co ci poradzić,ale myśle że powinnaś na jakiś czas zastosować coś bardziej lajtowego,i przygotować się psychicznie do kopenhaskiej-jeśli zaczniesz od nowa,może skończyć się tak samo,jeśli poprowadzisz dalej-też możesz nie wytrzymać...najlepiej to odpocząć i porządnie się psychicznie nastawić !!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki