Wątek: Wasze sposoby na utrzymanie wagi!

kilka miesięcy

i tak bez bolu poszlo zwiekszanie kalorii? wiesz pytam bo nie chce bledu popelnic.

zwiekszałam ilośc kalorii w momencie jak jeszcze nie ukończyłam diety, bo i tak dodając kalorie chudłam (było to do przewidzenia). Zatem mój system polegał na tym, że ważyłam się i jeśli waga pokazywała kilogram mniej, to dodawałam 100 kcal. Potem jadłam o te 100 kcal więcej i znów czekalam na spadek 1 kg, po czym znowu dodawałam 1 kg. Czasami było, ze z tygodnia na tydzien dodawałam 100 kcal, a czasami musiałam czekać 3 tygodnie, by dodać 100 kcal. Teraz staram sie jeśc tyle, jakie mam zapotrzebowanie na energię (czasami jest mniej, czasami jest więcej - nie liczę już kalorii, więc nie wiem). Odzywiam się (tak przynajmniej myślę) po prostu zdrowo.

Jakoś zmotywowałam sie i nie wiedzieć czemu (tzn wiedzieć, bo rozpisałam się na ten temat) rozlanowalam sobie jedzonko na jutro:

śniadanie:
2 parówki z musztardą + grahamka z serkiem topionym, pomidorem i szczypiorkiem + bawarka + kilka mandarynek

przegryzka:
pół kilo kapusty kiszonej

2 sniadanie:
kasza manna na tłustym mleku (bo niestety chude się skończyło) z cynamonem + kawa zbozowa + jabłko (byc może utarte, wrzucone do manny)

przegryzka:
kilka marchewek surowych utartych

obiad:
zupka ogórkowa zabielana jogurtem z ziemniakiem + 2 filety mintaja pieczonego z włoszczyzną + brązowy ryż + brukselka

przegryzka:
banan pieczony, "faszerowany" 3 kostkami czekolady

podwieczorek:
kilka kromek pieczywa Schulstad ze śliwką z białym serem + szklanka ciepłego mleka

przegryzka:
otręby granulowane ze śliwka lub Frutina z jogurtem naturalnym

kolacja:
sałatka z tuńczykiem i warzywami (brokuły, pomidor, kukurydza i co tam się jeszcze znajdzie pod ręka, być może szparagi, bo zostały z dzisiaj) w sosie kefirowo lub jogurtowo-jakimśtam (może keczupowym, może musztardowym, może ziołowym) + 2 kromki wasy z szynką, pomidorem i jakims warzywem, które prawdopodobnie mi jeszcze zostanie niezuzyte

przed snem:
Activia naturalna

niezle, ja takiej inwencji nie mam ale jakos sobie ragze. dzisiaj jest swietnie. wazylam sie i jest 66,7. czyli nadal moge jesc miedzy1100 a 1200. do swiat powinnam wazyc 66,2.bo mnie tak pol kilo na tydzien schodzi. dzikei za podpowiedz jak to robic. mysle ze czas najwyzszy zebym zaczela dodawac bo zostalo mi tylko 2,5 kilo wiec jestem juz praktycznie na mecie.pozdrawiam!

yasminsofija, zacznij dodawać! Ja sie aż czasem boję, bo... czasem staje na wagę i... jest za mało... Wtedy wcinam duuuuużo i sie normuje... Ale sa momenty, że staje na wagę i mówię "o kurczę, jak to mniej?"

To chyba zalezy od organizmu...
Moj potrzebuje zdecydowanie mniej niz 1500 kcal dziennie...

Nigdy sie nie objadalam, nigdy nie bylam specjalnie gruba ale tez nie bylam tak szczupla jakbym chciala. Gdybym zjadala polowe tego co ty Qwerq, bez watpienia po miesiacu wazylabym 5 kilo wiecej.
Mam 165 cm, wzrostu. Idealnie sie czuje przy wadze 54. Niestety moj organizm woli jak waze 62 i teraz wlasnie tyle znowu waze.... Nie tyje tylko pod warunkiem, ze nie jem pieczywa, makaronow, ziemniakow i tym podobnych weglowodanow...
Ostatnio nie mialam czasu i mozliwosci innych niz jedzenie na sniadanie bulki (z ciemnego pieczywa, zwykle z mozarella i warzywkami, bez masla!) i niestety pomimo, ze poza tym prawie same warzywa, ewentualnie piers z kurczaka - ilosc kalorii ok. 900 dziennie przytylam znow 5 kilo.... Wiem ze jesli chce byc szczupla, chyba do konca zycia bede sie odzywiac bezmacznie...

Każdy organizm jest inny i każdy ma inną budowę ciała. Ja np jestem bardzo drobnokoścista, dlatego muszę ważyć tyle, że wg. BMI wychodzi mi "masz niedowagę", bo jak ważę "w normie", to wygladam po prostu grubo, czuje się grubo i jestem gruba. Jesli ktos jest grubokościsty, to może byc superszczupły, a ważyć więcej. Np zauważyłam ostataio u mnie w grupie na studiach, że kolezanki o głowę niższe waża więcej ode mnie, a sa duzo duzo szczuplejsze.

Jak zawsze myślałam, że Body Mass Index to po prostu masa ciała przez wzrost w metrach kwadratowych, a tu nagle okazuje się (dzieki temu serwisowi się dowiedziałam), że wpływ ma na to równiez płec i wiek. bo np zobaczcie sobie:

kobieta w wieku 18 lat, przy wzroście 169 cm ważąca 53 kg ma BMI = 18,56 i wagę prawidłową (prawidłowa waga dla niej to 52-61 kg), a kobieta w wieku 35 lat, przy wzroście 169 cm, ważąca 53 kg ma BMI = 18,56 i niedowagę ok. 6 kg (prawidłowa waga dla niej to 64-66 kg)

qwerq a jakie jest twoje zapotrzebowanie??? bo widzę, że też nie jesz mało, ja również no więc, po odchudzaniu dzieją się ze mną rzeczy podobnie jak u ciebie - raz staję na wagę i jest za mało, innym razem w normie, czasami 0.3 za dużo...ale to chyba nie ma wielkiego znaczenia, bo jem makaron, chleb, mąkę itp. od dobrego miesiąca i nie tyję...moje zapotrzebowanie to 1800 - 1900 kcal, jem 1900, więc obliczyłam, że gdybym miała od tego utyć, to ten dodatkowy kilogram zjawiłby się po 2,5 miesiącach...ja od razu dodawałam co tydzień po 100 kcal.

mnie wyszlo ze potrzebuje 1916 kcal. ile moge jesc by nie przytyc ale nie czuc sie hjak na diecie?

A jak to obliczacie?