hej.
pojadlam sobie 3 dni. jutro basta.
mysle nad jakas lekka dieta do sylwestra. macie jakies pomysly?
Wersja do druku
hej.
pojadlam sobie 3 dni. jutro basta.
mysle nad jakas lekka dieta do sylwestra. macie jakies pomysly?
u mnie póki co nastąpiła tendencja wzwyżkowa, ale pracuję nad tym :lol:
julcyk :arrow: moze zrob sobie jednodniowe kefirkowanie? caly dzien pijesz kefiry di woli, rano na sniadanie zjadasz dwie trzy grzanki, a pozniej do wieczora kefir. ja robilam raz, swietnie oczyszcza ale nie przeczyszcza :wink: , na nastepny dzien czujesz sie pusta i lekka, a co najwazniejsze nie jestes glodna. no, przynajmniej ja nie bylam, kefir strasznie zapycha. a tak na codziento warzywa gotowane miesko, nabial, woda herbatki.
"lekka tendencja wzrostowa" podoba mi się ten zwrot :) U mnie tendencja wzrostowa niestety nie lekka...nie wiem, co zrobić, a już za parę dni moje urodziny i znowu kuszenie...Aczkolwiek jeśli się nie zacznie jeść jest fajnie, jak się zacznie zaczynają się schody...Chciałabym tak, jak jeszcze rok temu jeść McDonald'sa jeśli najdzie mnie ochota i czekoladę i....nie tyć...Niestety w międzyczasie zdążyłam przeżyć zawód miłosny i nie jeść przez 3tygodnie nic (spadek wagi 8kg), następnie dostać anemii, przytyć 15kg i teraz je tracić konsekwentnie...niestety od pewnego czasu z przerwą (albo tendencją wzrostową :( )...dziwne jest życie..
U mnie dziś 0,2 kg więcej, niż na suwaczku ("dziś" oznacza poniedziałek, jestem od Was o 9 godzin do tyłu), mam nadzieję, że to w jelitach i do jutra już się wyrówna. I zgadzam się z tym, że to dobrze, że święta nie trwają dłużej 8)
a ja jestem po wypadzie alkoholowym ze znajomymi... i tańcach kilkugodzinnych, wyciągnęłam ludzi, stwierdzając że każdemu się po świętach przyda trochę ruchu ;) ciekawa jestem ile jutro na wadze, ale znając życie i moc przeczyszczającą alkoholu - nieco mniej ;)
wybawiłam się za wszystkie czasy i nic a nic nie czuję się źle że jadłam w święta :)
pozdrawiam! (na lekkim rauszu po piwach z krupnikiem)
A może byś tak trochę łączami zaoceanicznej koleżance przesłała, której za polskim krupniczkiem tęskno? :lol:Cytat:
Zamieszczone przez pris
U mnie też waga bez zmian - 55 jak przed świątecznym jedzonkiem :D Więc teraz mogę tylko współczuć tym, którzy w obawie przed przytyciem odmawiali sobie na święta wszystkiego i na Wigilii jedli głównie opłatek 8)
Ale też się cieszę, że jest już po świętach, chyba wolę swoje jogurty i warzywa...
Gorzej, że 29 mam urodziny, a następnego szlaństwa kalorycznego nie zamierzam sobie serwować... Chociaż na jakieś cisteczko pewnie się skuszę :D
ja mialam 3 kg więcej :oops: ale dzisiaj jest już 1,5 mniej, pewnie za jakieś 2 dni się unormuje :D więc jakoś mnie to nie martwi bardzo :lol: idę pobiegać :lol: :lol: pozdrawiam :)
yasmin dzieki za rade. moze zrobie sobie taki dzien jutro... zobacze jeszcze. no i musialabym sie zaopatrzyc w kefir...