:arrow:peszymisttyn rozumiem ze to o anie to do mnie... i masz racje. nie chodzi o to ze zaczynam miec jadlowstret, albo wogole nie jem. trzymam sie w miare limitu, tylko zle sie zuje po zjedzeniu czegokolwiek, ale staram sie przetluimaczy sobie ze pzreciez jem by schudnac, ze jek nie bede jadla lub bede sie bardzo ograniczac to nic mi to nie da. ju zto przerabioalam. zawsze przed @ mam dolka, ale tym razem wyjatowo zlosliwy jest.nie dam zadnej cholerze nad soba zapanowac, ale wiem ze zaczynam miec problem z zakonczeniem dety. zastanawiam sie czy nie zrzrucic jeszce 4 kg. i sama nie wiem czy zrobic sobie przerwe w odchudzaniu czy ciagnac dalej. dzieki za kopniaki. pozdrawiam!!