Pocieszylo ale tylko troche, hehe.

Uznalem ze nie ma sensu zwiekszac cwiczenia w zamian za jedzenie czego popadnie bo efekty sa mizerne. Takze od dzis naprawde zaczynam liczyc kalorie, nie wiecej niz 1800 !

Za mna sniadanie, zjadlem 3 kromki chleba zwyklego (musze kupic ciemny) z pomidorem. I narazie nic wiecej. Do obiadu wytrzymam. Pierwsza serie cwiczen mam za soba, za chwile znow ide maszerowac, pogoda w sam raz.