-
Po grillu
No i po imprezce. Generalnie założenia zrealizowane, ale dałem się skusić na kilka porcji kalorycznych zabójców, to jest: dwie szklanki coli (potraktowałem ją tym razem jako środek ułatwiający trawienie), garść paluszków i - niestety - kilka ciastek. Na szczęście z alkoholu tylko jeden kieliszek czegoś mocniejszego w bezpiecznym momencie (echhhh kierowcą być 
Efekt na wadze nie jest zatrważający - 81,8 kg, ale zbliżam się znów do 82. Tak więc pora zapalić czerwone światełko i ponownie zmobilizować siły.
Dziś niestety wstałem strasznie późno, pierwszy posiłek diabli wzięli. Z tego co pamiętam, moja dietetyczka mówiła, że to duży błąd, bo organizm dostaje informację o konieczności zmagazynowania kalorii (późne wstanie i brak posiłku o wyznaczonej godzinie jest potraktowane jako głodówka). Pamiętam, że zalecenie jest takie: zmusić się do wstania, zjeść coś i ponownie położyć się spać.
Ale to nie tyakie proste po całonocnej prawie imprezie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki