1Lubią to
-
Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Witam wszystkich
Zacznę od tego ze blog nie będzie o wielkich wyczynach ale o mojej walce z samym sobą
Mam 28 lat i od kiedy pamiętam uprawiałem jakiś sport głównie piłka nożna ale i pływanie czy momentami sporty walki. Przyszły jednak studia czas pijaństwa i kebabów... Po tym okresie pijaństwo gdzieś odpadło ale zostało "mało" zdrowe jedzenie i oponka :P.
Doszło do tego ze w lutym/marcu 2013 ważyłem 91km przy wzroście 175cm
Wziąłem się wiec za siebie i schudłem troszkę do 82 gdzieś w połowie kwietnia ale zatęskniłem też za dobra formą i płaskim brzuchem...
Postanowiłem biegać bo to może każdy i wszędzie
Truchtałem tak sobie przez miesiąc, no może 6tyg i wtedy w moim życiu zaczął się najgorszy okres ale nie będę was zanudzał, w skrócie:
Próba samobójcza bardzo bliskiej mi osoby(lekarze, policja, szpitale itp itd) , wielkie problemy finansowe , walka o utrzymanie działalności.. aż do problemów ze zdrowiem... depresje.... Przez ten okres nie miałem siły ani ochoty na nic tylko zamknąć się w 4 ścianach... Zaniedbałem bieganie i diete, pewnie nie ruszałbym się wcale gdyby nie moja dziewczyna, która zmuszała mnie do jazdy na rowerze.. Przejeździłem więc cale wakacje i udało mi się nie przytyć...
Ostatnie miesiace to tak róznie: raz chudłem raz tyłem i jakos z tym żyłem..
Teraz jednak założyłem ten temat z nadzieją , ze ktoś to będzie czytał i da kopa do wysiłku. Ponad to i mi będzie łatwiej jak będę musiał walczyć, żeby nie napisać poddałem sie :P
Aha nie będzie to tylko dieta ale i aktywności fizyczne, rózne- mam nadzieje
Cel 75/74 kg zależy jak będę wtedy wyglądał :P i mam nadzieje przebiec jakiś półmaraton
Zaczynam jutro od rana- zważę się napisze co jadłem i czy biegałem/ moze cwiczyłem hehe
Moze wkleje jakeis foto...
Wkleje w podpisie runloga bedzie mozna monitorowac co i jak z bieganiem
Jeśli ktoś z nudy przeczytał całość to szczerze dziekuje i trzymajcie kciuki
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Ja przeczytałam i nie tyle z nudy, jak z ciekawości
Generalnie, cieszę się, że udało Ci się zmotywować do walki o siebie. Nieprzyjemnie czyta, kiedy ktoś pisze o takich trudnych osobistych problemach, bo zrobiło mi się przykro, ale pojawił się na mojej twarzy uśmiech, bo to fantastyczne, ze udało Ci się przełamać. A depresja to nie małe wyzwanie. Miło się robi, gdy ktoś mimo trudności w życiu, podnosi się i walczy o lepsze życie. Fajnie też, że masz wsparcie dziewczyny, to bardzo ważne, bo to najbliżsi mają na nas największy wpływ.
Zastanawiam się tylko jaką dietę wprowadziłeś, bo masz cel - to ok, bez tego ani rusz, aktywność fizyczna, zapewne przyśpieszy sprawę i ujędrni skórę, poprawi kondycję, ale to dodatek. Podstawą jest dieta i tu brakuje mi konkretów i planów. Mam takie doświadczenie, ze jeśli czegoś w diecie nie zaplanuję nie ustalę, to później okazuje się, że w lodówce nie ma nic dietetycznego i nie mając planu co dalej odkładam dietę o kolejny dzień. Dobrze jest wiedzieć, co kiedy i jak chcemy jeść. Co wprowadzamy, co wykluczamy, jakie ilości. Później według tego zrobić zakupy i działać. Ja zwykle planuje na tydzień od razu. Kiedy nie wiem co zjem na obiad ( a muszę zjeść coś na ciepło) to wdziera się chaos i często kończy się to zjedzeniem czegokolwiek.... tak więc polecam skupić swoją uwagę na diecie, to 90% sukcesu.
Trzymam kciuki i postaram się zaglądać
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Polecam Ci również wątek męski na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (to stare forum dieta.pl) zakładka Facet na diecie, wątek teraz albo nigdy. Bardzo motywujący człowiek go pisze, który w swoim życiu wprowadził niewyobrażalne zmiany. Może nie jest już tam tak tłoczno jak kiedyś, bo człowiek jest na końcówce. Ale polecam przeczytanie. Dobrej motywacji nigdy za wiele
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Trzymam za Ciebie kciuki. Mnie do walki o siebie zmotywowała choroba. Człowiek wtedy walczy ze wszystkich sił i nie zastanawia się. Najważniejsze to robić to dla siebie. Masz wsparcie, a to jest bardzo dużo. Trzymaj się w ryzach, a będzie dobrze.
Trzymam za Ciebie kciuki, jednak wiem że dasz sobie radę.
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Dzięki za wsparcie
Dzień Pierwszy za mną- prawie
Zaczeło się od miłej niespodzianki rano- w zeszłym tygodniu ważyłem ponad 88 dzisiaj wchodze na wage(wchodziłem na nią 3 razy zeby nie było) , patrze z niedowierzaniem a tu 87.2. Początek dnai super...
Dzisiaj miał być taki mój mały detoks tzn :
Nic ale to absolutnie nic nie jadłem ale piłem wody tyle ile tylko się dało w siebie wlać
Wiem zaraz mnie ktoś opierdzieli ze to nie zdrowe itd... ja już kilka razu uskuteczniałem takie "dni" i zawsze wtedy czuje sie super Tak tez jest tym razem.
Cały dzień miałem zajęcie wiec szybko zleciało.
Po 17 ubrałem ciuszki:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pokazuje ciuszki bo w tym biegam i zdecydowanie mowie NIE obcisłym rajtkom na facetach a zwłaszcza takich z nadwaga bo wygląda to gorzej jak zabawnie :P
Przetruchtałem 5KM w 31min- było by lepiej ale wiatr dość mocno w tym przeszkadzał...
Po bieganiu, 10 minut na galaretonie (platformie wibracyjnej), żeby nie było zakwasów jutro bo zbyt długo nic nie robiłem...
Ciepła kąpiel i teraz pisze tutaj... cały czas popijając wode
Pozdr
Aha ktos pytał co z dieta- to napsize jutro
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Witaj, życzę Ci wytrwałości w dążeniu do celu, sam przeszedłem podobną drogę. W tym roku zrzuciłem 27 kg. W styczniu miałem 98, dziś mam 71 kg. Pomogło bieganie oraz pilnowanie ujemnego bilansu kalorycznego. Z cienkich rajtków się nie śmiej, bo mają one swoje ważne zastosowanie i nie bez powodu strój biegacza jest jaki jest. Biegając zimą w bawełnie - tylko patrzeć kiedy się przeziębisz, no ale wiadomo każdy biega w czym chce, najważniejsze są w zasadzie buty. Na moim blogu opisałem swoje perypetie z odchudzaniem, więc jak ktoś ma ochotę to zapraszam [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Spoko poczytałem o bieganiu dość sporo i wiem co i jak i nie biegam pierwszy raz (o bawełnie tez wiem) Buty mam ok i sam mam bieliznę termoaktywna itp chodzi mi tylko o to, że nie trzeba latać z obcisnietym tyłkiem można na to wrzucic coś lekkiego luźnego na wierzch i będzie dobrze
Pozdr
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Spoko Zimą biega się bardzo fajnie, także życzę wytrwałości, na pewno się opłaci. Ja staram się biegać zazwyczaj po południu, kiedy jestem już z godzinę po obiedzie, choć różnie z tym bywa. Dziś fatalnie trafiłem na paskudną pogodę, na mrozie -1 zaczął padać deszczyk, nogi można było sobie połamać Mam nadzieję że jutro będzie lepiej. Pozdrawiam.
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Dzien 2
Nic specjalnego...
Sniadanie- jajecznica z 4 jajek i kromeczka chleba zytniego
Potem dość intensywna praca...
Obiado-kolacja gdzies koło 18
Kotleciki mielone z kurczaka i 2 ogoreczki konserwowe...
Teraz pytanko jak często się ważyc ??
-
Odp: Andy 88.5->74- tak szybko jak sie da ;)
Dzisiaj miałem taki zwariowany dzień, że nie wiem kiedy zleciał.... Przez to też nie bardzo miałem kiedy zjeść... Śniadanie dopiero chyba o 13: chlebek żytni z piersią z indyka...
Potem długo nic jakoś o 18 zebrałem się do kupy i poszedłem pobiegać- nie wiem czemu nie czułem się głodny... Bieganie to chyba największy pozytyw z tego dnia, 7.5KM w 48min
Niestety po bieganiu i kąpieli poczułem, że muszę coś zjeść bo późno wieczorem będę pewnie głodny mega.. wiec chciałem coś na szybko no i zjadłem 2 pomarańcze - grr owoce miały przyjść później...
Aha wody piłem duuuzo jak zwykle
Wyszło jak wyszło ale podbudowuje się tym treningiem.
Pozdr
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki