Po pierwsze nie jedzenie nabiału to moim zdaniem błąd. I tu chyba nie potrzeba dłuższego komentarza. Szanuję osoby, które wybrały weganizm, jednak ja twierdzę, że nie zapewni on wszystkich niezbędnych człowiekowi składników.
Tu się zgadzam z Tobą w 100%
Zgadzam się, że
dieta wegetariańska nie jest niskokaloryczna i może tuczyć - jak każda inna
dieta. 'Wegetarianizm' nie równa się 'odchudzanie' - choć panuje wśród niektórych osób takie przekonanie.
Zgadza się...Ja po przejściu na wege słyszałam komentarze "nabawisz się anoreksji z tego niejedzenia mięsa, co Ty chcesz jak szkielet wyglądać, niech sobie grubasy nie jedzą mięsa, ale Ty powinnaś"
No comment. Pojęcie ludzi o żywieniu jest na żenującym poziomie
Ceny produktów nie są kosmiczne. Jeśli nie jadłaś nabiału, to dlaczego przytaczasz przykład mleka sojowego. Widzisz ja mleka w ogóle nie piję, nawet sojowego. Po pierwsze nie lubię, po drugie moim zdaniem picie krowiego mleka przez dorosłe ssaki nie jest zdrowe. Ale tu nie będę się wymądrzać, proponuję poczytać trochę na ten temat.
Ale czy mleko sojowe to nabiał
Toż to soja, tylko odpowiednio spreparowana i doprawiona. Dasz mi jakiegoś linka do fachowego artykułu/stronki nt. szkodliwości picia mleka przez dorosłych? Chętnie skonfrontuję swe poglądy z Twoimi.
Wędlin sojowych też nie jadam - paskudztwo straszne. W ogóle polecam gotowanie własnych potraw, pieczenie pasztetów, smażenie kotletów, a nie kupowanie gotowych 'sojowych' (ble..) Wyjdzie przede wszystkim zdrowiej, a przy tym także taniej
Ohohoho, kochana... gdybym ja jeszcze miała czas na pieczenie pasztetów i mielenie ziarna sojowego na kotlety...
Póki co kupuję pierś z kurczaka, płuczę, dzielę na 2, przyprawiam ziołami i czosnkiem, dusze 40 minut (samo się dusi
), do tego kroję pomidora, cebulkę, sałatę - i mam gotowy obiad, który zajmuje mi 20 minut.
Jednak chyba dieta mięsna jest od bezmięsnej duzo prostsza i wymaga mniej czasu i zazangażowania w posiłki , nie sądzisz?
Białko zwierzęce można zastąpić roślinnym, chociaż rzeczywiście wśród lekarzy i naukowców można znaleźć wiele sprzecznych opinii na ten temat.
I właśnie tu jest szkopuł
Opinie są zdecydowanie i równo podzielone. Granica "błędu" jest więc 50% - i tu kumulują się głównie moje obawy odnośnie wege - po co to robić, skoro istnieje 50-procentowe ryzyko, że tylko sobie zaszkodzę
Dieta wegetariańska nie jest szkodliwa na dłuższą metę, a nawet jest kozrystna. Ja jestem wegetarianką od kilkunastu lat. Znam rodziny, w których jest kilka pokoleń osób wege, nie mają problemów ze zdrowiem. Wegetarianie, którzy odpowiednio się odżywiają nie są ani niedożywieni, ani bladzi, ani nie brakuje im energii... Może w Twoim przypadku nie trafiłaś na właściwe źródła czerpania wiedzy o wegetarianizmie, właściwe książki kucharskie itd. Przez to Twoja
dieta mogła nie być wcale właściwa... Albo może po prostu Tobie wegetarianizm nie służy. Jesteśmy jednostkami, każdy organizm ma swoje indywidualne cechy i każdemu pasuje inna
dieta. Nie ma jednej diety idealnej.
Pozdrawiam

Zakładki